2 października, od godz. 5.00 obowiązuje zawieszenie broni. Do godz. 19.00 Warszawę opuszcza ok. 16 tys. mieszkańców. Po dwóch dniach ewakuacji w Śródmieściu pozostaje nadal ponad 80 proc. ludności cywilnej.Przez cały dzień toczą się pertraktacje polsko-niemieckie w siedzibie gen. von dem Bacha w Ożarowie. O godz. 20.00 czasu niemieckiego, a 21.00 czasu polskiego ustają działania wojenne w stolicy. Obie strony podpisują formalny układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie. W Ożarowie zostaje formalnie podpisany układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie. Sygnatariuszem ze strony niemieckiej jest gen. Erich von dem Bach, zaś ze strony polskiej – płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki „Heller” i ppłk dypl. Zygmunt Dobrowolski „Zyndram” (cytat za: http://www.1944.pl).
2 października 1944 r. Zygmunt Zaremba publikuje w „Robotniku” tekst „Żoliborz padł”. Jego fragment:
Kierownictwo powstania warszawskiego jest obarczone ciężkim obowiązkiem zważenia wszystkich okoliczności naszego położenia i zadecydowania w sprawie możności dalszej walki. Ludność Warszawy oczekuje, że decyzje te obejmą tę jej część, która jako wojsko jest uzbrojona, jak i tę, która bez broni oddała wszystko dziełu powstania. Mocne więzy, które zadzierzgnęło powstanie między Ludem a Armią, nie powinny być zrywane. Dlatego to ludność Warszawy z całą wstrzemięźliwością potraktowała wezwanie do porzucenia miasta. Wraz z żołnierzami AK wytrwała w walce całe dwa miesiące i do końca chce w niej wytrwać, nie rozłączając się z braćmi i siostrami, czy też dziećmi swymi, którzy są w szeregach.
W spisanej w listopadzie 1944 r. broszurze konspiracyjnej „Powstanie Sierpniowe” pisał Zaremba:
Walka została przerwana, rozpoczął się ostatni tragiczny akt powstania, ostatni akt życia Warszawy, której ludność zmuszona została wyjść na tułaczkę, a mury i domy stawały się łupem armii niemieckiej.
Ludność szła na tułaczkę z małymi tobołkami w ręku, ale z wiarą, że – mimo przegranej bitwy, mimo widma cierpień – sprawa polska z tej największej ofiary krwi i mienia zaczerpnie nowy potężny atut, zapewniający ostateczne zwycięstwo: Niepodległość i całość Rzeczpospolitej.
Nie jest to ostatnia notka o Powstaniu Warszawskim,
poświęce mu jeszcze teksty jutro i pojutrze.
Polecam gazetkę salonową Powstanie Warszawskie, w której zamieszczane są notki blogerek i blogerów salonu24 (nie wypada nie wymienić artykułów Witka i wspomnień przytaczanych przez blogerkę Beret w akcji) nie tylko na temat tamtych dni, ale także ich oceny, interpretacje, nawiązania.
Czytaj także:
NOTKI O POWSTANIU
Ósmy tydzień
Siódmy tydzień
Szósty tydzień
Czwarty tydzień
Trzeci tydzień
Drugi tydzień
Pierwszy tydzień
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura