20 września, odcięci, zdziesiątkowani obrońcy Przyczółka Czerniakowskiego odpierają ataki nieprzyjaciela. Trwają zacięte walki o poszczególne domy przy Wilanowskiej, Idźkowskiego i Solcu.Na Żoliborz nocą z 19 na 20 września przeprawia się kolejna grupa żołnierzy 6. pułku piechoty, wzmacniając uchwycony przyczółek na Kępie Potockiej. Dopiero tego dnia dowódca Żoliborza, ppłk Mieczysław Niedzielski „Żywiciel”, dowiaduje się o obecności żołnierzy 6. pp na lewym brzegu Wisły. Komendant Główny AK gen. Tadeusz Komorowski „Bór” wydaje rozkaz przeorganizowania oddziałów powstańczych Armii Krajowej w regularne oddziały Wojska Polskiego. Utworzony zostaje Warszawski Korpus AK pod dowództwem gen. bryg. Antoniego Chruściela „Montera”. Jego zastępcą zostaje płk Karol Ziemski „Wachnowski” (całość: http://www.1944.pl).
20 września 1944 r. Zygmunt Zaremba opublikował w „Robotniku” artykuł „Sukces Rządu Polskiego”. Urywek:
Dzień, w którym wielka armada sojusznicza przeleciała nad Warszawą, zrzucając setki spadochronów z bronią i amunicją tak nam niezbędną dla osiągnięcia zwycięstwa, był dniem wielkiego politycznego znaczenia. Oczekiwaliśmy na tę pomoc naszych sojuszników zachodnich od dawna. Szturmowaliśmy o nią depeszami. Rząd nasz z całym samozaparciem się zabiegał o przełamanie przeszkód, jakie stanęły na drodze. Już trzy tygodnie temu sojusznicy nasi byli gotowi przysłać nam tę pomoc. Intrygi międzynarodowe były jednak zbyt potężne. Warszawa musiała czekać.
(…)
Dywersja polityczna usiłuje wszelkimi sposobami zmniejszyć znaczenie tego faktu. Rozpuszcza fantastyczne brednie bądź twierdząc, że nasi sojusznicy zrzucali worki z piachem, bądź też opowiadając, wbrew prawdziwe, że większość spadochronów poszła na stronę niemiecką[to była jednak prawda – Conso]. Usiłuje w ten sposób podtrzymać prowadzoną gwałtownie agitację podcinającą naszą wiarę w przyszłość. Od dłuższego już czasu wykorzystując zmęczenie i cierpienia wmawia w ludzi, że Polska jest całkowicie opuszczona przez sprzymierzeńców, że rząd polski nie ma żadnego znaczenia, i wyciąga z tego wniosek, że naród nasz musi ze wszystkiego rezygnować.
Polecam gazetkę salonową Powstanie Warszawskie, w której zamieszczane są notki blogerek i blogerów salonu24 (nie wypada nie wymienić artykułów Witka i wspomnień przytaczanych przez blogerkę Beret w akcji) nie tylko na temat tamtych dni, ale także ich oceny, interpretacje, nawiązania.
Jutro następna relacja
Szósty tydzień
Czwarty tydzień
Trzeci tydzień
Drugi tydzień
Pierwszy tydzień
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura