ochocki ochocki
1195
BLOG

Koniec Korwina?

ochocki ochocki Polityka Obserwuj notkę 30

Nowa Prawica mówi tak: w przewidzianym przepisami prawa terminie złożyliśmy wymagane dokumenty, okręgowe komisje wyborcze nie zdążyły policzyć głosów. Celowe przetrzymanie, czy też obstrukcja proceduralna spowodowała uniemożliwienie startu Nowej Prawicy we wszystkich okręgach.

Sąd Najwyższy mówi tak: wszelkie protesty rozpatrzymy po wyborach, w chwili obecnej skargi są bezprzedmiotowe i pozostaną bez dalszego biegu.

Korwin mówi tak: Złożenie protestu wyborczego o nieuznanie wyborów do Sądu Najwyższego byłoby tragiczne, bo proszę sobie wyobrazić, że PiS wygrywa wybory i zostaną one unieważnione, to przecież byłaby rewolucja na ulicach.

Ja mówię tak: Nowa Prawica raczyła dać ciała, być może nawet po raz ostatni w swoim życiu, które zakończy niebawem. Nic tak dobrze się nie rozpada, jak partia, która najpierw hucznie zapowiada wtargnięcie do Sejmu, po czym nie potrafi zarejestrować list kandydatów (tj. zebrać tych nieszczęsnych podpisów).

Tropiciele spisków ustalą taki związek przyczynowy afery z PKW, że politycy boją się triumfu Nowej Prawicy, i dlatego ukrócili jej szanse manipulując listami i terminami. Przeczą tym teoriom sondaże, ale jeśli nawet bywają one fałszywe, to trzeba było te podpisy dostarczyć o czasie, jak pozostałe komitety. Sam Korwin zawsze głosił, że ma w kampaniach pod górkę, więc przeczuwając kłopoty z listami powinien był tupnąć nogą w odpowiednim momencie i młodzież do zbierania podpisów pogonić. Nie tupnął, bo mu nie zależało, bo przegapił, albo też nie bardzo było na kogo tupnąć.

Młodzież ma to do siebie, że jest zdolna, prężna, mądra i sprytna, a ostatnia z tych cech trzyma ją z dala właśnie od projektów w rodzaju Nowej Prawicy. Partia ta nie należy do tych, które zapewniają synekury, i nie będę tu wytykał nikogo palcami. Do Korwina lgną myślący jak on, nietuzinkowi dziwacy, myśliciele bardziej niż organizatorzy, przede wszystkim zaś ludzie zajęci pracą - głównie przedsiębiorcy. Nie ma zatem Nowa Prawica kadr platformiano-eseldowskich, czyli chmary studenciaków, którym wydaje się, że jak zbiorą te cholerne podpisy, to ich potem ktoś kopnie w górę, a za 10 lat sami wejdą do Sejmu. Idealiści, którzy skrobią te wszystkie blogi, na ogół mądrzejsze od mojego, nie są w stanie rywalizować z lewactwem liczebnie, w otwartym polu. A w demokracji liczy się ilość, nie jakość.

Proszę zauważyć, że młodzież to kategoria wiekowa, która w sporej części urodziła się już w tak zwanej wolnej Polsce, czyli po ogłoszeniu przez Szczepkowską upadku komunizmu. Jeśli narzekamy na gimnazja, galerianki, Nergala, tańce na lodzie z gwiazdami i śpiewami, to nie dziwmy się, że nawet elita młodzieży przesiąka tą tandetą. No i trafia potem w ideologiczną nicość, za to z perspektywami na udział w wielkiej polityce. Trudno polemizować z realiami: polityka to konkurs skuteczności z elementami konkursu piękności, a nie kolokwium z logiki formalnej. Gdybym zapragnął zostać posłem zawodowym, też wstąpiłbym do Platformy, czyli do zwycięzców.

Czarno widać w tym świetle przyszłość Nowej Prawicy. Jeśli marazm z podpisami na listach wyznacza jakąś tendencję, to przed następnymi wyborami już nawet Korwin-Mikke nie zdecyduje się w to bawić. Następcy, nie mówiąc już o następcach, nie widać. Myśl konserwatywno-liberalna nie zaniknie, tak jak nie zanikł marksizm, czy neotomizm. Tyle, że nie będzie już naprawdę żadnego wyboru. Będziemy wybierać między socjalistami a socjalistami, a prawicy zabraknie na kartach do głosowania choćby jako tego 'marnującego głos' symbolicznego dodatku.

I wypada z żalem ogłosić, że partia o nazwie Demokracja pokonała partię zdrowego rozsądku.

20.09.2011

ochocki
O mnie ochocki

. . . PRECZ Z KOMUNĄ !

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Polityka