Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Bo jeśli JK faktycznie miał być tam właśnie, to sprawa jasna - próba zamachu, którego planów Oni nawet specjalnie nie ukrywają (Penisoręki powiedział to wprost, bez owijania w bawełnę - jeszcze w tym roku).
Ale jeśli JK nie wybierał się w tamto miejsce, to sens tej gry operacyjnej staje się niezrozumiały. Moment wydaje się niefortunnie wybrany - jeśli chodziło o zastraszenie, to do wyborów sejmowych jeszcze daleko.
Więc nasuwa się wniosek, że kto wie, czy Oni czegoś paskudnego nie szykują właśnie teraz, w najbliższym czasie.
Pozdrowienia dla Autora
Podobnie w środowisku pracy - jednoznacznie i brzydko ucina się temat.Po prostu lepiej nie tykać tematów związanych z polityką. To okropne, nie można wyrazic swojej opinii. To jest faktycznie dziwne. Zwolennicy PO natomist bez żenady wyrażają swe opinie, uważając, że innej prawdy NIE MA.
Dokładnie tak opisuje Marek Migalski przypadek kandydata PO w wyborach samorządowych, tego o którym dziś dużo sie pisało, z powodu użycia przez niego niecenzuralnych słów na żywo na antenie lokalnej tv.
Niestety pan MM zdenerwował mnie tym komentarzem, bo zrobił młodziakowi niezasłużony rozgłos.
Ja NIE POSTULOWAŁEM UNIKANIA PROWOKACJI, GDYŻ
napisałem przeciez, ze sposób, miejsce i cel prowokacji nie jest okreslany przez JK. Nie ma on wpływu na to, jakie kroki planuje i podejmuje "gangsterka", która przejeła monopol władzy.
Napisałem jedynie, iz, moim zdaniem, powinna być, w wystąpieniach oficjalnych, w tym do mediów, jednak inna reakcja na takie prowokacje.
Być moze, "moje zdanie" okazałoby się w realizacji "niezwykle szkodliwe", ale, z drugiej strony patrząc, nikt nie ma obowiązku brać go pod uwagę.
pozdr.
Wygląda na to, że niebawem fakt przyznania się do PiS, będzie obarczony takim samym ryzykiem utraty zycia, na jakie obecnie narażony jest chrześcijanin w Korei Północnej czy Arabi Saudyjskiej.
Prof. Wolniewicz powiedział:
"Niektórzy radzą: "Poczekajmy, może to się samo wypali". Mylą się zupełnie: zło samo nie wypala się nigdy. Gdy nie trafi na opór, szerzy się wciąż dalej i dalej. Zło jest plenne - jak perz. Powstrzymać je może tylko siła: murem nieugiętego oporu, o który roztrzaska sobie w końcu swój łeb."
Bo gdzie stąpili, szła przed nimi trwoga,
W każdym sąsiedzie znajdowali wroga,
Aż nas objęto w ciasny krąg łańcucha
I każą oddać co najprędzej ducha.
A gdy na żale ten świat nie ma ucha,
Gdy ich co chwila nowina przeraża
Bijąca z Polski jako dzwon smętarza,
Gdy im prędkiego zgonu życzą straże,
Wrogi ich wabią z dala jak grabarze,
Gdy w niebie nawet nadziei nie widzą -
Nie dziw, że ludzi, świat, sobie ohydzą,
Że utraciwszy rozum w mękach długich,
Plwają na siebie i żrą jedni drugich!
Nie mam żadnych wątpliwości, że ojcem chrzestnym tej zbrodni jest Jan Rem. Inny czas, inne postaci i inny scenariusz, ale ich metody i wróg pozostały niezmienne, a wykonawca - nie ważny... Nie mam też złudzeń, że to nie był incydent, przecież spadkobiercy Feliksa Edmundowicza ani nie potrafią inaczej, ani też nie chcą inaczej - oni mają to we krwi.
W moim rozumieniu, zbrodnie nie są metodą ułatwiającą im osiągnięcie celu, one są ich celem.
Pozdrawiam Pana serdecznie,
http://amyniechcemy.salon24.pl/242026,kaczynski-oddaje-kraj-po-i-sld#comment_3430864
Wyraził Pan nadzieję: "Nasza (Polski) sytuacja musi się odmienić . Być może to się niedługo wydarzy ." Trudno nie podzielać Pana nadziei, wszak o nasze wspólne dobro idzie. I ojczyzny dobro. Jednak nie potrafię wyobrazić sobie tego impulsu, a przez to i godnej nań reakcji. Myślę, że w warunkach pozorowanej wolności i głębokich podziałów, biegnących inaczej niż dawniej - nie prędko doczekamy.
Pozdrawiam Pana serdecznie,
Mnie tylko zadziwia fakt, że tak wielu ludzi daje się nabierać na tę słoniową ekwilibrystykę semantyczną prezydenta.
Zapewne jestem ofiarą libertyńskiej propagandy, ale czytając takie stwierdzenia nie nóż w kieszeni mi się otwiera, lecz zwieracz odbytu.
Nie cytuję Pana dosłownie, ale w kółko pisze Pan o nienawiści do ŚP Prezydenta i do JK i o ośmieszaniu ich.
Odsyłam do historii - jest bodajże 09.2006. Niejaki Andżej,niedawny wielbiciel m.in.chińskich komunistów,a wicepremier w Rządzie JK wypowiada te słowa /przepr.- cytat niedosłowny/ "Panie Giertych, klękaj Pan przed Kaczyńskim i tak będziesz Pan wyższy:", albo "Niech JK nie wypowiada się o seksie, bo o tym akurat nie ma zielonego pojęcia". Mija kilka tygodni i Rząd JK z przystawkami się reaktywuje bo "to jest dobre dla Polski" . Myślę że słowa Andżeja pełne miłości przekonały JK do kontynuowania misji dla Polski.