Prof. dr. Mohamed El Salim z Uniwersytetu w Kairze, prosto z placu Tahrir w Kairze.
JA - Czemu?
MES: Bo kocham swój kraj.
J: Rozumiem i szanuję, ale proszę o wyjaśnienie dla tych spoza tego Kraju:)
MES: Jesteś Polką? Tak? Powinnaś to rozumieć. My, Egipcjanie rozumiemy nacjonalizm, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Szanujemy nacjonalistów. Wam się jednak wszystko odmieniło, a mogło być pięknie.
J: Nie rozumiem...
MES: Byliście kiedyś siłą, teraz jesteście zakładnikami systemu bankowego.
J: ?
MES: Mieszkasz tu kilkanaście lat, znasz setki ludzi. Wymień mi kogoś ze swoich znajomych tutaj, którzy muszą przez 10, 20, 30 lat płacić swoją krwią za życie swoich dzieci, żon, mężów, bliskich. I żyć w niepewności, strachu i stresie.
J: Masz rację. Nie znam NIKOGO takiego w Egipicie. Natomiast mając mniej znajomych w Polsce, oni w 90 proc. mają właśnie taką sytuację.
(....)
MES: Chciałbym, aby w końcu Polska wróciła do siebie, i żeby Egipt znów był taki jak za Nasera. Marzy mi się przyjaźń polsko-egipska. Jeżeli Rosja albo Europa będzie chciała tknąć Polskę - Egipt zagrozi kanałem sueskim. Jeżeli Egipt będzie zagrożony - Polska zatrzyma wymianę czegokolwiek na linii Rosja - reszta świata.
Nie wiem, co będzie chwilę po tym, co mamy teraz. Morsi uciekł ze swojej siedziby. Armia przejmie władzę. Armia jest proegipska jak najbardziej.
Nie lubimy Żydów. Pomożemy Polakom. Jestem w stanie wyjawić to co mogę (Smoleńsk). Rozumiem, że USA poniosła klęskę, bo Morsi był ich gościem. Tym samym - Żydzi się przeliczyli - lepszy dla nich był Mubarak, niż egipski lud. Cieszę się z tego powodu, jestem dumny, że jestem Egipcjaninem - mam też nadzieję, że Polska będzie kiedyś naszym przyjacielem. Ale, podobnie jak ty - widzę to samo - potrzeba wam 100 procentowej zmiany rządu - a wy nie macie nawet opozycji.
Inne tematy w dziale Rozmaitości