Tu-154 lądował w Smoleńsku 9.04:
Ojciec Justyny Moniuszko twierdzi, że córka poleciała dzień wcześniej do Smoleńska, czyli w piątek 9. kwietnia. Co więcej, była na pokładzie tego samego samolotu - Tu-154 101.
"- Wpadła na święta. Tylko na chwilę, bo ciągle była w rozjazdach. Już musiała lecieć do Gdańska, do premiera Tuska. Opowiadała, że zaraz po świętach co chwila będzie w podróży do Katynia i Smoleńska. Dzień przed katastrofą też tam była, nawet leciała tym samym samolotem. To latanie to było całe jej życie. Szybko je straciła, za szybko - wspomina ostatnie spotkanie z córką pan Zdzisław".
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/justysia-szybuje-wysoko-w-chmurach,1,3355107,wiadomosc.html
Podobnie mówi dla "Lotniczej Polski":
"– Dzień przed katastrofą też była w Smoleńsku, tym samym samolotem – mówi Zdzisław Moniuszko. – A jeszcze wcześniej latała z premierem."
http://lotniczapolska.pl/Odeszla-Justyna-Moniuszko--stewardessa-z-Bialegostoku,12769
----
Gdyby Tu-154 nie robił oblotu 9. kwietnia, moglibyśmy zapytać, czemu dopuszczono do takiego zaniedbania, bo podczas powrotu premiera tą samą maszyną tuż przed "katastrofą" 10. kwietnia, doszło do zderzenia z ptakiem:
www.rp.pl/artykul/502510_Tu_154_i_problemy_z_8_kwietnia___.html
Przed północą 8 kwietnia z lotniska w Pradze stratuje samolot Tu-154M o numerze bocznym 101 (ten sam, który potem się rozbił pod Smoleńskiem). Na jego pokładzie jest m.in. premier Donald Tusk, który wraca ze spotkania z prezydentem USA Barackiem Obamą oraz z prezydentami państw Europy Środkowo-Wschodniej.
Tuż po starcie z lotniska załoga rządowej maszyny słyszy „głuche uderzenie w nosową część kadłuba”. Tu-154 jest wtedy w tzw. fazie wznoszenia, na wysokości 1220 m– wynika z meldunku do dowódcy 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, do którego dotarła „Rzeczpospolita”.
Jednak załoga nie wraca do Pragi. Kontynuuje lot do Warszawy. Tuż po północy 9 kwietnia ląduje na wojskowym Okęciu. Co się stało? Z dokumentu wynika tylko, że coś uderzyło w kadłub maszyny. Jak mówią piloci, rządowy samolot prawdopodobnie zderzył się z ptakiem.
– Takie zderzenia w powietrzu mogą być groźne w skutkach. Należy pamiętać, że na wysokości 2 tys. metrów, gdy w maszynę uderzy ptak wielkości mewy, uderzenie może mieć siłę 2 ton – wyjaśnia były pilot wojskowy kpt. Robert Zawada, obecnie pracujący w cywilnych liniach lotniczych.
Podobnego zdania jest Tomasz Hypki, ekspert wojskowy. Przyznaje, że uderzenie lecącej maszyny w nawet niewielkiego ptaka wyzwala ogromną siłę.
Jakie były skutki tamtego zdarzenia dla rządowego samolotu? „Ślady uderzenia w dolną powierzchnię nosową części kadłuba samolotu (osłona radaru) – odpryski powłoki lakierowej w miejscu uderzenia”– czytamy w meldunku. Wynika też z niego, że maszynę sprawdzono i nie stwierdzono jej uszkodzeń.
Jednak technicy zbadali ją dopiero w Warszawie. Tymczasem piloci, z którymi rozmawiała „Rz”, twierdzą, że zaraz po zderzeniu Tu-154 powinien wrócić do Pragi.
– Po czymś takim się ląduje. Nie wiadomo, jak dużą szkodę wyrządził ptak i jakie to mogło mieć znaczenie dla bezpieczeństwa – zaznacza Dariusz Szpineta, pilot i instruktor lotniczy.
Tego samego zdania jest mjr Arkadiusz Szczęsny, były pilot i instruktor Sił Powietrznych. – Załoga powinna natychmiast przerwać zadanie, zgłosić zaistniały fakt przez radio odpowiedniej Służbie Ruchu Lotniczego, zawrócić na lotnisko startu do Pragi bądź lądować na najbliższym możliwym lotnisku – mówi mjr Szczęsny. Dodaje, że Służby Ruchu Lotniczego umożliwiają w takich przypadkach lądowanie w pierwszej kolejności i uruchamiają odpowiednie procedury awaryjne na lotnisku.
Zdaniem naszych rozmówców piloci, nie wracając na lotnisko w Pradze, złamali procedury bezpieczeństwa.
– To przykład, że załoga świadomie nie przerwała zadania mimo oczywistego zagrożenia, jakie może nieść ze sobą zderzenie z ptakiem w powietrzu – uważa mjr Szczęsny.
Zarzuty odpiera płk Ryszard Raczyński, dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. – Pilot po sprawdzeniu parametrów lotu i systemów pokładowych uznał, że może kontynuować bezpiecznie lot – wyjaśnia.
Dlaczego samolot nie wrócił do Pragi?
– Gdyby dowódca załogi uznał, że zaistniało zagrożenie bezpieczeństwa, na pewno lądowałby w Pradze. Dodatkowo przepisy lotnicze zezwalają na kontynuowanie lotu po takim zdarzeniu, jeśli lot trwa nie dłużej niż godzinę – podkreśla płk Raczyński. I dodaje, że lot Praga – Warszawa trwał ok. 50 minut.
Nasi rozmówcy nie zgadzają się z tymi wyjaśnieniami. – Przecież pilot nie mógł wiedzieć, co się stało, co uderzyło w samolot, a jeśli dodatkowo w kabinie słychać było uderzenie, musiało być ono dość silne – uważa kpt. Zawada. Jego zdaniem to, czy maszyna jest sprawna, powinna stwierdzić obsługa techniczna na lotnisku w Pradze. Według naszych rozmówców tam powinien zostać przeprowadzony szczegółowy przegląd techniczny. Następnie technicy powinni sporządzić raport dopuszczający do dalszego lotu.
Pytanie tylko, czy gdyby maszyna zawróciła na lotnisko w Pradze, kontrola maszyny nie trwałaby zbyt długo i Tu-154 nie mógłby polecieć w sobotę do Smoleńska. – Całkiem prawdopodobne, że tak by było – stwierdza kpt. Hypki.
Rozmówcy „Rz” wyjaśniają, że przegląd samolotu po zderzeniu np. z ptakiem trwa zwykle od kilku godzin do nawet doby.
Niemal identyczne zdarzenie, co ujawnił TVN 24, miało miejsce wczoraj na lotnisku Okęcie. W dziób samolotu Swiss Air lecącego do Zurychu uderzył ptak. Pilot podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu na Okęciu. Sprawę bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
----
Dzięki blogerowi MMariola:
"Rozkaz lotu dla załogi wydaje się zawsze przed oblotem weryfikacyjnym - jego ważność trwa 48 godzin. Precyzuje to instrukcja Head określająca procedury bezpieczeństwa przewozów VIP-ów. Lot weryfikacyjny więc może być równie dobrze realizowany na dzień czy 30 godzin przez lotem właściwym. "
Lot musiał odbyć się 09.04.2010, skoro 08.04.2010 był w Pradze:
http://www.bibula.com/?p=25917
----
9. kwietnia były identyczne warunki pogodowe jak 10. kwietnia w Smoleńsku:
9. kwietnia: http://www.wunderground.com/history/wmo/26781/2010/4/9/DailyHistory.html?req_city=Smole%C5%84sk&req_state=&req_statename=Rosja
Ciśnienie na poziomie morza 1026.50 hPa
Prędkość wiatru 7 km/h ()
Maksymalna prędkość wiatru 14 km/h
Widzialność 7.1 kilometrów
Wydarzenia mgła
4:00 AM 3 °C 3 °C 94% 1028 hPa 10 kilometrów WsPnWs 7.2 km/h / - - pochmurno
7:00 AM 3 °C 3 °C 100% 1028 hPa 0.5 kilometrów wschodni 7.2 km/h / - - mgła gęsta mgła
10:00 AM 4 °C 4 °C 100% 1028 hPa 2 kilometrów wschodni 10.8 km/h / - - zamglenia
1:00 PM 9 °C 4 °C 64% 1027 hPa 4 kilometrów wschodni 10.8 km/h / - - pogodnie
4:00 PM 14 °C 3 °C 36% 1025 hPa 10 kilometrów WsPdWs 10.8 km/h / - - niewielkie zachmurzenie
----------
10. kwietnia: http://www.wunderground.com/history/wmo/26781/2010/4/10/DailyHistory.html?req_city=NA&req_state=NA&req_statename=NA
Ciśnienie na poziomie morza 1024.71 hPa
Prędkość wiatru 7 km/h ()
Maksymalna prędkość wiatru 14 km/h
Widzialność 6.9 kilometrów
Wydarzenia mgła
4:00 AM 3 °C -0 °C 72% 1025 hPa 10 kilometrów PdWs 7.2 km/h / - -
7:00 AM 0 °C -1 °C 89% 1025 hPa 4 kilometrów WsPdWs 7.2 km/h / - - zamglenia
10:00 AM 1 °C 1 °C 98% 1026 hPa 0.5 kilometrów PdWs 10.8 km/h / - - mgła gęsta mgła
1:00 PM 3 °C 2 °C 94% 1025 hPa 4 kilometrów wschodni 14.4 km/h / - - zamglenia
7:00 PM 12 °C -0 °C 31% 1023 hPa 10 kilometrów wschodni 14.4 km/h / - - pogodnie
www.wunderground.com/history/wmo/26781/2010/4/9/DailyHistory.html
----
9. kwietnia:
10. kwietnia:
----
Komentarze użytkownika szpak80 z notki: clouds.salon24.pl/246980,tu-154-byl-w-smolensku-9-04-a-7-04-tusk-polecial-casa
"Przyjrzałem się pogodzie w Smoleńsku w kwietniu. Było 9 dni z mgłą o różnym natężeniu ale tylko 10.04 była mgła z widzialnością 500m i wiatrem 10.8 km/h, jeszcze 9. kwietnia jest wiatr 7,2 i widzialność 500m., a tak to kiedy występuje określenie "gęsta mgła" i widzialność 500m, wiatru albo nie ma ("cisza") albo jest rzędu 3km/h.
Przejrzałem też marzec mgła była 3 razy, w tym raz wieczorem (21)-wiatr 7,2, widzialność 500m. Zerknąłem na 2009 rok i okolice 10. kwietnia i też nie mogłem znależć "gęstej mgły" i wiatru ok. 10 km.
Tu jest zestawienie tych 9 mglistych dni z kwietnia: http://imagebox.pl/out.php/i46963_kwmgl.jpg
http://www.wunderground.com/history/wmo/26781/2008/4/18/DailyHistory.html?req_city=NA&req_state=NA&req_statename=NA
18.04.2008 - to jedyny dzień, kiedy w Smoleńsku było 500m widoczności i wiatr 10.8km/h tyle że o 7.00. a nie o 10.00 jak 10 kwietnia"
-----
Wszystko powyżej to fakty.
Hipoteza, która powstała na podstawie tych faktów w poprzedniej notce: stenogramy... są kompilacją z tych dwóch dni - 9. i 10. kwietnia.
-----
Notka nawiązująca do tematu: mmariola.salon24.pl/250588,plf121-i-plf122-to-loty-techniczne - "PLF121 i PLF122 to loty techniczne" - więcej dowodów na kompilację stenogramów.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Polecam notkę arturb - "Bo tu już jest delegacja"- czy do Smoleńska poleciał jeszcze jeden samolot oprócz Jaka z dziennikarzami i Tu-154? : arturb.salon24.pl/250027,bo-tu-juz-jest-delegacja
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Inne tematy w dziale Rozmaitości