Dudę prezydentura przerasta

Andrzej Duda niezłomnie popiera PiS w wyborach parlamentarnych. Czemu dał wyraz w programie TVN24 „Kawa na ławę”.

W przeddzień debaty Ewa Kopacz – Beata Szydło każdym słowem poparł surogatkę Jarosława Kaczyńskiego.

Duda czuje się atakowany przez Ewa Kopacz i rząd. Niech sobie Duda przypomni scenę swej „nezłomności”, gdy uciekał przed Ewę Kopacz robiąc minę, która nie przystoi głowie państwa. Nie nazwę tej miny brzydko, choć nasuwa pewien idiom. Gdziekolwiek Duda pojechał za granicę, zaliczał wpadki. Czy to jest normalne, czy to jest niezłomność?

Duda ma teścia, który jest wybitnym poetą. Niech się od niego dowie, o czym świadczy zdanie: „Atakuje się prezydenta, który nie bierze udziału w wyborach”.

Tym zdaniem Duda o sobie powiedział wszystko. To zdanie pasuje do jednej z najwspanialszych szarż rozumu na nierozum w PRL, jaka się odbyła za sprawą „Świata nie przedstawionego”. Duda nie pozycjonuje się po stronie rozumu, ani nowoczesności.

Duda używa tego samego języka, który był obnażany przez Juliana Kornhausera i Adama Zagajewskiego. To język szczucia. Język kłamstwa, manipulacji, przeinaczeń. Nie jest to język niezlomny. Ten język nie przystoi prezydentowi. Ten język dotknął niedawno Olgę Tokarczuk.

Duda na razie nie ma szczególnego wkładu we wspólne polskie dobro, Prezydent Duda nie rozumie reformy emerytalnej, którą z takim  trudem przeprowadził Donald Tusk.

Wstydzę się za prezydenta, który afiszuje się sztucznym uśmiechem, którego poglądy moga cofnąć kraj w epokę PRL, a może jeszcze głębiej w przeszłość.

W prościutkim wywiadzie Duda pokazał, że prezydentura go przerasta.