W notce o Requiem Faure’go cytowałem Saint-Saensa, który twierdził, że Pie Jesu z tego Requiem jest tak samo piękne i unikalne jak Ave Verum Mozarta. Myślę, że jego zdanie może podzielić każdy.
W. A. Mozart skomponował Ave Verum Corpus w 1791 roku.
Poprzednie 2-3 lata były dla niego i rodziny bardzo trudne z powodu olbrzymich kłopotów finansowych. W 1791 roku sytuacja odmieniła się i Mozart musiał poczuć wielką ulgę. Znalazło to wyraźne odbicie w twórczości. Dzieła z 1791 roku należą do najwybitniejszych w dorobku Mozarta.
Ave Verum Corpus istniało w muzyce religijnej długo przed Mozartem. Jego powstanie datuje się na XIV wiek. Autorstwo tekstu przypisywane jest Innocentemu VI, papieżowi z Awinionu w latach 1352 – 1362. Czy naprawdę autorem był papież trudno powiedzieć, w każdym razie słowa oparte są o wiersz znaleziony w XIV wieku, w klasztorze Benedyktynów w Reichenau, leżącym nad jeziorem Bodensee.

Papież Innocenty VI
Innocenty VI zachęcał kompozytorów do pisania muzyki do tego wiersza. W Średniowieczu powstało wiele różnych wersji melodii. Są to utwory anonimowe.
Ave Verum stało się hymnem eucharystycznym, śpiewanym w momencie podniesienia hostii lub w trakcie Benedictus.
Pierwsze bardzo znane Ave Verum było dziełem Williama Byrda, XVI-wiecznego kompozytora angielskiego. Nadal cieszy się powodzeniem i jest chętnie wykonywane przez chóry do dzisiaj. Nie wydaje się jednak by Mozart korzystał z Byrda.
Mogło się wydawać, że fortuna zaczęła mu sprzyjać. Wiosną 1791 roku Mozart otrzymał stanowisko wicekapelmistrza katedry św. Szczepana w Wiedniu. Jego kompozycje z tych miesięcy, takie jak Koncert fortepianowy B-dur (K 595), dwa Kwartety smyczkowe „Pruskie” (K 589-590), Kwintet smyczkowy Es-dur (K 614) znamionowały otwarcie nowych horyzontów przed jego sztuką. Muzyka ulegała oczyszczeniu z elementu wirtuozerii, niewinnej radości tworzenia i wykonywania. Ustępowały one powoli zadumie, przywołującej już nową muzyczną estetykę romantyzmu i ekspresji, która ma mówić, a nie jedynie uwodzić czy bawić. Jednym słowem Mozart stał się kompozytorem w pełni dojrzałym.
Ave Verum napisał podczas pobytu w Baden. Utwór zamówił Anton Stoll, można rzec kierownik kulturalny zespołu uzdrowisk w Baden. W czerwcu w Baden przebywała żona Mozarta, Konstancja, która była w ciąży z ich szóstym dzieckiem. Mozart przyjechał ją odwiedzić i niejako przy okazji zajął się zamówieniem Stolla. Był wtedy mocno zaabsorbowany pisaniem opery Czarodziejski Flet i w Baden mógł na chwilę oderwać się od niej.
Mozart nadał utworowi formę motetu na chór, smyczki i organy. Manuskrypt nie zawiera żadnych wskazówek poza jednym sotto voce na początku. Pracę ukończył 17 czerwca 1791 roku, pół roku przed śmiercią.
Ave verum osadzone jest głęboko w katolickiej religijności i duchowości. Może to trochę dziwić zważywszy, że Mozartowi zarzucano ateizm i wolnomularstwo. Jak tam dokładnie z religijnością Mozarta było dziś chyba trudno powiedzieć, warto jednak zacytować jego wypowiedź, która się zachowała: „Kto tak jak ja od dziecka wprowadzony jest w mistyczny świat naszej religii, kto słucha z uczuciem wezbranym, a przecie nieświadomym, kto patrzy na szczęśliwych, kiedy klękają, wzruszeni dźwiękami Agnus Dei... przyjmują komunię, a muzyka ich serc śpiewa Benedictus — ten zna inny świat. Tak, zapewne to się potem zatraca w życiu i w świecie, ale jeśli ma się po tysiąckroć słyszane słowa znowu przybrać w muzykę, to wszystkie te wspomnienia wstają żywe i duszę poruszają do głębi...”.
Mam wrażenie, że w 1791 roku był bliżej tych „szczęśliwych” niż w latach poprzednich. Kościelne misteria i sztuka w Ave Verum zjednoczyły się mocno. Był to świata Mozarta – świat metafizyki i sztuki.

Mozart, rysunek z 1789 roku
Ave Verum Corpus to pień chwalebna, przeznaczona na dzień Bożego Ciała, ale w dwóch rozbudowanych zdaniach zawiera całą historię zbawczej misji Chrystusa. Ten prosty tekst sprawia, że Ave verum stał się jednym z najpopularniejszych klasycznych hymnów religijnych, wykonywanych nie tylko w dzień Najświętszego Sakramentu, ale również z okazji Bożego Narodzenia. Przede wszystkim zawdzięcza to ujmującej, pełnej spokoju i godności melodii, przypominającej nastrojem najpiękniejsze fragmenty kolęd.
Rzeczy radosne i tragiczne, tak jak w ludzkim życiu, łączą się tej pieśni w celową całość. Chór nie akcentuje dramatycznego charakteru krzyżowej śmierci ani podniosłej i radosnej tajemnicy Narodzenia czy Zmartwychwstania. W Ave verum Mozarta wszystko jest połączone tą samą nutą akceptacji i pokornego zdziwienia nad tajemnicą życia, śmierci i zbawienia. O doskonałej jedności tego, co na ziemi dramatyczne i podzielone, musi mówić perspektywa wieczności i taką, nieziemską już harmonię, posiada mozartowska miniatura.
Jest to bowiem miniatura. Całość liczy tylko 46 taktów. Dlatego ja słuchając Ave Verum czuję żal gdy utwór się kończy. Chciało by się by jeszcze trwał, tak jest piękny.
W moich notkach rzadko oceniam kompozytorów. Mozart jest uważany przez naprawdę wielu ludzi za największego kompozytora świata. Ja tak nie sądzę. Dużo jego utworów nie bardzo mi odpowiada. Te z ostatniego jego roku mam jednak za genialne.
Ave Verum należy do tych, które mógłbym określić jak cudowne.
Utwór ten należy do ulubionych przez chóry. Prawie każdy z ogromnej ilości występujących w świecie ma go w repertuarze. W music boxie głównie wykonania chóralne. Polecam wersję Chóru i Orkiestry Opery Wiedeńskiej. Zaś Vienna Boys Choir nie muszę nikomu reklamować.
Ave Verum Corpus, tekst łaciński
Ave verum corpus natum
de Maria Virgine,
vere passum, immolatum
in cruce pro homine,
cuius latus perforatum
unda fluxit et sanguine,
esto nobis praegustatum
in mortis examine.
Tłumaczenie polskie:
Bądź pozdrowione prawdziwe ciało,
narodzone z Maryi Dziewicy,
Prawdziwie umęczone,
ofiarowane na krzyżu za człowieka,
Którego bok przebity wodą spłynął i krwią,
Bądź nam przedsmakiem w śmierci próbie.
Tłumaczenie angielskie:
Hail, true Body,
Born of the Virgin Mary,
Truly suffered, immolated
On the Cross for man,
Whose pierced side
Flowed with water and blood,
Let it be for us a foretaste [of heaven]
In the trial of death.
Inne tematy w dziale Kultura