classical_blueslover classical_blueslover
2616
BLOG

Pan Twardowski Według Ludomira Różyckiego

classical_blueslover classical_blueslover Kultura Obserwuj notkę 4

Wszyscy znamy legendę o Panu Twardowskim z czasów szkolnych, którą zręcznie zrymował w balladzie Adam Mickiewicz. Większość sądzi, że historia ta jest wymyślona. Wcale tak nie było. Pan Twardowski wzoruje się na autentycznej postaci.

 

Około 1565 roku na dworze Zygmunta Augusta pojawił się niejaki Lorentz Duhr. Był medykiem, wróżbitą i astrologiem. Urodził się w 1515 roku w Norymberdze. Studiował w Wittemberdze, gdzie zetknął się  ze słynnym niemieckim czarnoksiężnikiem Johannem Faustem. Był medykiem na dworach Hohenzollernów i Radziwiłłów , za których protekcją pojawił się na krakowskim dworze królewskim. Tam zyskał chwilę sławy w 1569 roku.

 

Król wpadł w bezgraniczną rozpacz po śmierci Barbary Radziwiłłówny. Całymi dniami błąkał się po pałacu, ubierał się w ciemne szaty na znak żałoby po utraconej ukochanej. Magia zaś była jedynym sposobem, by choć raz jeszcze móc spotkać uwielbianą żonę. Za namową braci Mniszchów, król posłał po słynnego już w tych czasach Twardowskiego. Ten zaś poprosił jedynie o kilka dni czasu na przygotowanie seansu. I stało się pewnej nocy, że duch został wywołany przy pomocy odpowiednich formuł i tajemniczego magicznego lustra. Czarnoksiężnik zastrzegł jednak, że Zygmunt nie może zbliżać się do zwierciadła bez względu na to, jakich wydarzeń będzie świadkiem. Jednak król złamał zakaz i zjawa rozpłynęła się tak nieoczekiwanie jak się pojawiła, gdy władca rzucił się w jej stronę.

 

Duhr swoje magiczne lustro przekazał Krasińskim. Oni to przekazali je tam, gdzie nie mogło być używane w złych celach - do kościoła katolickiego w Węgrowie. Lustro nadal jest w tym kościele, przechowywane w zakrystii.

 

Po śmierci Zygmunta Augusta ujawnili się starzy wrogowie maga-szarlatana. Musiał uciekać z dworu, wraz ze swym magicznym lustrem. Bracia Mniszchowie mieli z nim jeszcze stare porachunki. Ich ludzie dopadli go w karczmie "Rzym" nieopodal Warszawy. W zbiorowej świadomości pozostała wieść jakoby Duhr-Twardowski został porwany przez diabły-demony w kontuszach...

 

Nazwisko Duhr spolszczył na Twardowski Łukasz Górnicki. Przyjęło się natychmiast. Tak kolorowa postać powinna być, według współczesnych, Polakiem. Wawrzyniec Twardowski stał się bohaterem mitów, folkloru, podań,  utworów literackich i malarskich. Wykorzystali go w swoich utworach: Józef Ignacy Kraszewskiego, Marian Niżyński, Wojciech Gerson i  Juliusz Kossak. Twardowski przekształcił się z niemieckiego maga w polskiego szlachcica w kontuszu i z karabelą u boku.

 

Pierwsza próba baletowa została podjęta w drugiej połowie XIX wieku, kiedy dyrektorem baletu w Teatrze Narodowym został Włoch - Virgilius Calori.  Jeden z jego współpracowników, Antoni Tarnowski, podsunął mu myśl ułożenia baletu właśnie o panu Twardowskim. Muzykę skomponował Adolf Sonnenfeld, dekoracje według projektu Adama Malinowskiego zamówiono w Wiedniu i 7 lipca 1874 roku odbyła się premiera.

 

Carska cenzura podejrzliwie patrzyła na dzieło o narodowym charakterze, trzeba było zatem zrezygnować z pomysłu pokazania na scenie Zygmunta Augusta oraz Wawelu, ale mimo to spektakl przygotowano z niebywałym rozmachem. 12 razy zmieniano dekoracje, tańczył ponad stuosobowy zespół. Ten „Pan Twardowski” utrzymał się w repertuarze warszawskiego Teatru Wielkiego aż do 1917 roku, przedstawienie zagrano ponad 500 razy.

 

Po odzyskaniu niepodległości kierownictwo Teatru Wielkiego objął Emil Młynarski, szefem baletu zaś został Piotr Zajlich. Obaj postawili sobie za cel krzewienie rodzimej, polskiej twórczości. Młynarski wpadł na pomysł nowej wersji Pana Twardowskiego. Namówił Różyckiego nie tylko do skomponowania muzyki, ale i do takiego opracowania fabuły dramatycznej, by odpowiadała ona legendzie o panu Twardowskim. Namówić Polaka w tamtych latach na narodowe dzieło nie było trudne. Kompozytor sięgnął do czytanej w dzieciństwie powieści Kraszewskiego, a nieocenioną pomocą służyła mu żona. Ona też przygotowała libretto, ukrywając się pod pseudonimem Ordon. To do niej należał na przykład głos decydujący w pracach nad drugim obrazem („Dachy Krakowa”), gdzie mimo sprzeciwów męża postanowiła uwiecznić ich ulubionego kota Pazurka.

 

Ludomir Różycki urodził się w 1883 roku w Warszawie. Pochodził z muzykalnej rodziny - ojciec jego był profesorem Konserwatorium Warszawskiego. Studiował pod kierunkiem A. Michałowskiego (fortepian), G. Rogulskiego i M. Biernackiego (teoria), Z. Noskowskiego (kompozycja).

Noskowski zapytany kiedyś o najwybitniejsze postaci młodej generacji kompozytorów odpowiedział, że ma trzech wychowanków, po których spodziewa się wiele: Apolinary Szeluto – fenomenalny talent!, Ludomir Różycki, nie mniej utalentowany, niż poprzedni i Karol Szymanowski – „nie dorównuje tamtym dwóm, ale i z niego coś będzie”.

 

Ludomir Różycki ukończył Instytut Muzyczny w Warszawie w 1904 r. w blasku sławy, ze złotym medalem za Balladę na fortepian i orkiestrę. W tym samym roku w Filharmonii Warszawskiej wykonano jego scherzo symfoniczne Stańczyk, powstałe pod wrażeniem obrazu Jana Matejki. W 1905 r. Różycki podjął studia w berlińskiej Akademii Muzycznej, gdzie prócz kontaktów z Humperdinckiem, u którego studiował, bezpośrednio zetknął się z Richardem Straussem i jego poematami oraz z dramatami Wagnera. Nie pozostało to bez wpływu na jego twórczość.

 

W 1905 roku L. Różycki wraz z K. Szymanowskim, G. Fitelbergiem i A. Szeluto zorganizował "Spółkę Nakładową Młodych Kompozytorów Polskich", której zadaniem było wydawanie i propagowanie nowej muzyki. Cele te udało się z powodzeniem osiągnąć.

 

W latach 1907-11 Różycki przebywał we Lwowie na stanowisku dyrygenta operowego i profesora fortepianu w tamtejszym konserwatorium. Po krótkim pobycie w Warszawie udał się za granicę: mieszkał w Paryżu, później - do 1918 - w Berlinie.

 

Różycki komponował muzykę w latach 1919 – 2020, w trudnym okresie, gdy likwidował swe mieszkanie w Berlinie, a jeszcze na dobre nie zakotwiczył się w Warszawie. Kursował między oboma miastami, w wolnych chwilach sięgając po partyturę. Prace jednak posuwały się szybko i premierę ustalono na 9 maja 1921 roku. Kierownictwo muzyczne objął Emil Młynarski, dekorację i kostiumy zaprojektował Wincenty Drabik, choreografia była dziełem Piotra Zajlicha. W głównych rolach wystąpili najwybitniejsi soliści warszawscy: Halina Szmolcówna (Królowa Podziemi i Królowa Wschodu), Irena Szymańska (Bachantka), Zygmunt Dąbrowski (Niewolnik), Panem Twardowskim był śpiewak-aktor Zygmunt Tokarski, Diabłem sam Piotr Zajlich.

 

Różycki stworzył balet w dziesięciu obrazach, wplatając umiejętnie motywy polskie: od początkowego hejnału krakowskiego poprzez oberki i krakowiaki aż do „Poloneza tragicznego”, który stał się jednym z najpopularniejszych fragmentów baletu.

 

 

TREŚĆ BALETU

Rzecz dzieje się w Krakowie w XVI wieku.

Akt I

1. Miasto
Miasto budzi się ze snu...

2. Pracownia
Przed kominkiem w swojej pracowni siedzi stary Twardowski, zubożały szlachcic i mistrz nauk alchemicznych. Czyta, rozmyśla, niestrudzenie przeprowadza swe doświadczenia. Jeszcze jedno rozczarowanie, próba zawiodła. Lecz oto zjawiają się wierzyciele i gwałtownie dopominają się o pieniądze. Mistrz cofa się przed nimi, pokazuje puste kieszenie. W sukurs przychodzi mu energiczna pani Twardowska, która wypędza natrętów. Alchemik próbuje powrócić do przerwanych doświadczeń, a wreszcie zrozpaczony wzywa diabelskiej pomocy. Wtedy z komina wyskakuje Diabeł i ofiarowuje swe usługi. Zaczyna rozsnuwać przed Twardowskim cudowne wizje...

3. Dachy
W świetle księżyca błyszczą dachy miasta. Z komina wychodzą Twardowski z Diabłem. Na dachu odbywa się taniec kotów zwabionych niezwykłym wydarzeniem. Wstaje świt.

4. Olkusz
Diabeł przyprowadza Twardowskiego do kopalni srebra w Olkuszu. W grocie tańczą Wiślanki i Królowa Podziemi. Stary mistrz jest zachwycony ich młodością i powabem...

5. Krzemionki
Na dzikiej polanie wśród skał czarownice kuszą Twardowskiego. Oszołomiony i porwany rytmem piekielnego sabatu, mistrz podpisuje własną krwią cyrograf, mocą którego za spełnienie swych pragnień na ziemi oddaje duszę piekłu. Jednak pod warunkiem, że diabły przychwycą go w Rzymie. Złe duchy szaleją z radości.

Akt II

1. Miasto
Na krakowskim rynku panuje ruch, gwar i zamieszanie. Kłótnie przekupek, przemarsz Lajkonika, figle żaków. Pojawia się odmłodzony, bogato ubrany pan Twardowski, hojnie rzuca grosiwo i zabawia lud psotami. Cyganie rozpoczynają czardasza. Mistrz zaczarowuje Rynek i wszyscy w zapamiętaniu krążą w rytmie tańca.

2. Wawel
Król Zygmunt August pogrążony jest w smutnych rozmyślaniach po stracie ukochanej żony Barbary... Dworzanie wprowadzają Twardowskiego, który z nakazu króla ma wywołać ducha zmarłej. Mistrz rozpoczyna misterium, komnata wypełnia się dymem i nagle ukazuje się zarys postaci Barbary. Król traci przytomność, a Twardowski i nieodstępny Diabeł uchodzą zostawiając za sobą ból i śmierć.

3. Wschód
Twardowski zostaje przeniesiony przez Diabła do fantastycznej Krainy Wschodu. Królowa Wschodu jest jeszcze piękniejsza niż mieszkanki podziemi... Ale ona również jest tylko wytworem szatana.


4. Karczma „Rzym”
Twardowski pojawia się na polanie przed karczmą „Rzym", gdzie tańczą wieśniacy. Zwabiony przez piękną diablicę Krasawicę wchodzi do karczmy niepomny niebezpieczeństwa... Zgodnie z umową musi oddać swoją duszę diabłu w Rzymie. Diabelska karczma zapada się, a złe duchy usiłują pochwycić nieszczęsnego mistrza...

5. Apoteoza
Twardowski ucieka z ginącej karczmy. Goni go Diabeł, ale tuż-tuż za nim pędzi pani Twardowska... Twardowski korzysta z pomocy energicznej żony i chroni się na Księżycu, gdzie nie sięga diabelska moc. Pozostanie tam już na zawsze.

Streszczenie wg libretta Stefanii Różyckiej

 

 

Już na próbę generalną, trwającą od 11 do 18, przyszło tylu widzów, że musiała interweniować policja. Premierę przyjęto entuzjastycznie, bilety wyprzedano na wiele przedstawień naprzód. W ciągu niespełna sześciu lat dzieło Różyckiego zaprezentowano 200 razy. Jeszcze w latach 20. „Pan Twardowski” trafił na sceny Kopenhagi, Pragi, Zagrzebia, Brna i Ostrawy. Druga jego polska premiera odbyła się w 1929 roku w Poznaniu w choreografii Maksymiliana Statkiewicza.

 

Libretto sprawiało sporo trudności choreografom, często więc bywało zmieniane. W Kopenhadze w 1924 roku, gdzie utaneczniono postać Twardowskiego, zmieniono scenę wywoływania ducha Barbary, a w scenie w karczmie wprowadzono ku zadowoleniu publiczności wielki szlagier Różyckiego – walc Caton „To dawny mój znajomy” z opery „Casanova”, najpopularniejszego dzieła Różyckiego przed II Wojną Światową.

 

Po wojnie Pan Twardowski nadal jest najczęściej wystawianym polskim baletem. Nie ma jednego dobrego kanonu choreograficznego, więc prawie każda premiera różni się od oryginału. Kiedy w 1951 roku z okazji jubileuszu Ludomira Różyckiego postanowiono wystawić „Pana Twardowskiego” w Operze Warszawskiej, opracowanie libretta zlecono Jerzemu Waldorffowi. Ten uznał, że Twardowski to typowy szlachcic pijaczyna, któremu historia z diabłem się przyśniła. A gdy zdumiony kompozytor, obecny na premierze, zapytał choreografa Stanisława Miszczyka, dlaczego w finale Twardowski nie znalazł się na Księżycu, usłyszał: – „Bo się poprawił i woli teraz pracować.”

 

imageLudomir Różycki


 

Różycki zmarł w Katowicach w 1953 roku i więcej wystawień w PRL już nie widział. Nie było ich zbyt dużo, ale co pewien czas balet był wystawiany w różnych miastach polskich. W 1965 roku w Warszawie miała miejsce inscenizacja przygotowana na otwarcie odbudowanego gmachu Teatru Wielkiego. Autorem nowego opracowania libretta był Jan Marcin Szancer, on też zaprojektował piękną scenografię. Choreografię opracował Stanisław Miszczyk. Dekoracje Szancera wykorzystano również w inscenizacji Witolda Grucy w 1973 roku. Kolejny raz na warszawskiej scenie Pan Twardowski pojawił się w 1985 roku.

 

Kilkakrotnie balet wystawiał Henryk Konwiński, m.in. w Bytomiu (1995) i w Poznaniu (1998). Ostatnie lata przyniosły nowe choreografie, zupełnie różne od tradycyjnej szlacheckiej wizji Twardowskiego. Hanna Chojnacka, autorka premiery w Krakowie (2001), zaproponowała  radykalne odejście od legendy. Zaakcentowała wątek faustowski obecny wyraźnie w dziejach mistrza Twardowskiego. Taki też trend panuje w ostatnich przedstawieniach z roku 2007 (Bydgoszcz) i w 2008 (Poznań, Warszawa).

 

 

Nie mam pełnej wersji baletu, dlatego w music boxie opracowana jeszcze przez samego kompozytora Suita Baletowa Pan Twardowski, składająca się z wszystkich najważniejszych tańców. Występuje orkiestra i balet Opery Narodowej w Warszawie pod dyrekcją Zdzisława Górzyńskiego.

 

 

  Zdjęcie z przedstawienia w Bydgoszczy, 2007

 

 

 

Poniżej zdjęcia z Opery Narodowej z 2008 roku:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Blog o bluesie i pochodnych znajduje się tu: BLUES IS THE BEST

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura