Dotychczasowe moje notki poświęcone były głównie większym formom muzycznym. Znacznie więcej jednak skomponowano utworów o mniejszych rozmiarach. Nie każdy przecież utwór może być symfonią czy operą. Muzyka kameralna jest równie piękna jak wykonywana przez duże zespoły wykonawców.
Jedną z najpopularniejszych struktur muzycznych jest sonata. Omówienie sonaty zostawiam sobie na później. Dzisiaj chciałbym przedstawić sonatę nietypową. Mianowicie
Sonatę Arpeggione (D.821) Franciszka Schuberta.
Dzisiejsza nazwa tej sonaty pochodzi od instrumentu, na który została napisana. Arpeggione bowiem to rodzaj instrumentu strunowego, dzisiaj już nieznanego. Wynalazł go lutnik z Wiednia Johann Georg Staufer (1778-1853).
Arpeggione, zwana również gitarą miłosną lub gitarą-wiolonczelą, była instrumentem smyczkowym o brzmieniu gitary. Właściwie była to gitara większych rozmiarów. Miała tak samo 6 strun jak zwykła gitara, strojonych E A D G H E.
Staufer był bardzo znanym i cenionym w Wiedniu lutnikiem. Fascynował się starymi instrumentami. Szczegółowo studiował budowę instrumentów z XV wieku, rodzinę wiol i lutni. Chciał stworzyć instrument strunowy, o głębszym tonie, który byłby łatwy do opanowania po kilku lekcjach operowania smyczkiem. Zbudował arpeggione. Zamysł nie udał się do końca gdyż gra smyczkiem na tym instrumencie okazała się trudna, trudno było wodzić smyczkiem po jednej strunie nie potrącając sąsiednich. Być może to był powód, że arpeggione nie zrobiła kariery.
Kiedy jednak Staufer pokazał swój wynalazek znalazła się mała grupa entuzjastów, którzy osiągnęli dużą biegłość na tym instrumencie. Najlepszym był Vincenz Schuster, jeden z przyjaciół Schuberta. Był też autorem jedynej książki nauki gry na arpeggione. To właśnie Schuster zamówił u Schuberta napisanie sonaty.
Schubert w lecie 1824 roku przebywał w Zseliz, letniej siedzibie księcia Johanna Esterhazy, tego samego u którego pracował Józef Haydn. Schubert był tam już w 1818 roku – uczył muzyki dwie córki Esterhazy’ego. W 1824 roku dziewczynki już dorosły i Schubert zakochał się w młodszej, Karolinie. Książę wiedział, że Schubert miał zaawansowany syfilis, na dodatek zbyt duża różnica w pozycji społecznej uniemożliwiała jakiekolwiek szanse na ślub. Sam Schubert też na wiele nie liczył. Uczucie do Karoliny spowodowało napisanie dla niej kilku utworów, m.in. Kwartet Skrzypcowy a-moll oraz Grand Duo na fortepian. Mimo wszystko był to dobry czas dla Schuberta. W Zseliz Schubert cieszył się towarzystwem wielu muzyków z orkiestry dworskiej, przybyli tam też kompozytorzy, instrumentaliści i śpiewacy. Mogło mu to pomóc w rozwoju kariery, jednak Schubert był zbyt nieśmiały by wykorzystać zawarte tam znajomości.
Jesienią powrócił do Wiednia trochę podreperowany finansowo. W listopadzie zrealizował zamówienie Schustera na sonatę. Składa się ona z trzech części:
- Allegro moderato;
- Adagio;
- Allegretto.
Część pierwsza zbudowana jest wokół pięknej melodii, w której zawarł jeszcze swoje nastroje z pobytu w Zseliz. Melodia ta jest tak wymowna, że nawet dla tych, którzy słyszą ją po raz pierwszy wydaje się znajoma. Drugi, elegancki temat obejmuje 16 nut. Arpeggione nie powinno się grać szybko, ani też głośno. Akompaniament fortepianu wręcz należy grać piano lub pianissimo. Ta pierwsza część sonaty grywana jest często osobno, jako samodzielny utwór.
Adagio oparte jest o bogaty, ale jakby zadumany temat. Schubert położył akcent na tzw. akordzie Neapolitańskim, występującym już w części otwierającej. Końcowe fragmenty są jakby zaproszeniem do wielowątkowej części trzeciej Allegretto, która ma cechy improwizacji i pozwala popisać się solistom.
Nic nie wiadomo o współczesnych Schubertowi wykonaniach na oryginalnym arpeggione. Słuch zaginął zarówno o instrumencie, jak i o sonacie. Sonata pojawiła się ponownie w muzycznym świecie dopiero po prawie pół wieku. Została opublikowana drukiem w 1871 roku. Tym razem kompozycja wzbudziła duże zainteresowanie. Nikt oczywiście nie myślał o wykonywaniu jej na nieznanym instrumencie. Dokonano zatem transkrypcji na inne, istniejące instrumenty.
Schubert ok. 1827 roku
Dzisiaj sonata przeznaczona jest przede wszystkim na wiolonczelę lub gitarę. Czasem zamiast wiolonczeli występuje altówka.
Raczej nie jest wykonywana na skrzypcach, za to w zamian na kontrabasie. Utwory dla popisów kontrabasistów są rzadkością, więc Sonatę Arpeggione, chętnie zaakceptowali. Jest to uzasadnione – skala kontrabasu jest jak najbardziej odpowiednia dla tego utworu. Arpeggione, która posiadała sześć strun miała szeroką skalę dźwięków, sporo większą od wiolonczeli czy altówki. Transkrypcje na te instrumenty musiały trochę zmienić zapis nutowy, dostosowując go do węższej skali. Poza instrumentami strunowymi opracowano aranżację i na klarnet i na flet.
W music boxie całość, chyba najsłynniejsze nagranie, w wykonaniu Marty Argerich (fortepian) i Miszy Majskiego (wiolonczela). Poza tym tylko część pierwsza Allegro Moderato w wykonaniu Otto Vowinkela (gitara solo), Australian Chamber Orchestra z solitą Johnem Willimasem na gitarze oraz Mścisław Roztropowicz (wiolonczela) i Benjamin Britten (fortepian).
Arpeggione


Inne tematy w dziale Kultura