Pierwsze głosowanie odbyło się 8-9 II, ale szybko okazało się, że jego przebieg nie będzie ani prosty, ani spokojny. Zdecydowaną większość mieli zwolennicy Klausa, ale do magicznego progu 140 głosów brakowało im w najbardziej optymistycznym wariancie 2.
Jednak Klaus miał poparcie także w szeregach największej partii opozycyjnej, socjalistów spod znaku ČSSD. Dlatego, aby "wyłuskać" ich głosy, próbowano przeforsować tajność głosowania. Dałoby to możliwość zagłosowania na Klausa kilku dysydentom, bez narażania się na wewnątrzpartyjne reperkusje.
Jednak kwestia tajności/jawności głosowania nie była jasno sformułowana w czeskiej konstytucji i wywołała burzliwy konflikt, a w efekcie
obstrukcję prac parlamentu. Ostatecznie jednak zwyciężyła interpretacja prawa na rzecz jawnego głosowania, co sprawiło, że Klaus chociaż zgarnął większość głosów, nie przekroczył wymaganego minimum 140 i doszło do wyborczego pata. Powtórka została zaplanowana na następny tydzień.
I dziś parlament Czech wrócił do jakże ważnej procedury wybory głowy państwa.
Václav Klaus został wybrany 141 głosami.
Jednak wszystko to lekko blednie, jeżeli wsłuchamy się w zarzuty formułowane w kierunku Klausa, dotyczące tych kilku uzyskanych głosów. Pojawiają się bowiem głosy o
"korupcji politycznej" (zagłosowali za rządowe stanowiska),
czystej korupcji (ogromne sumy pieniędzy za głos) jak i
szantażu (zgłosujesz - dostaniesz nagrodę, nie zagłosujesz - wyciągniemy brudy).
Na pewno zła atmosfera związana z samym głosowaniem i przejściem kilku osób do obozu pro-prezydenckiego będzie się ciągnęła za Klausem w jego drugiej kadencji i nieraz będzie mu wypominana. Tak jak zapewne fakt, że
zwyciężył na przysłowiową "grubość lakieru".
Jednak reelekcja Klausa to dla Polski raczej dobra wiadomość. Polityk ten reprezentuje podobny schemat myślenia co większość establishmentu politycznego w Polsce. Ponadto jest przyjaźnie nastawiony do naszego kraju i do tej pory współpraca na szczycie prezydenckiem
Lech Kaczyński - Václav Klaus układała się wzorowo.
A to bardzo ważne, bo pomiędzy naszymi krajami więzi coraz bardziej się zacieśniają. Teraz najważniejsza we wzajemnych stosunkach jest
kwestia tarczy antyrakietowej - dobrze mieć w Pradze przyjaciela, nastawionego pozytywnie, zamiast nieufnego sceptyka.
PS. Przy okazji wyrazy szacunku dla serwisu
Money.pl - tylko tam dziś udało mi się zobaczyć chociaż krótką notkę o reelekcji Klausa. Stamtąd też pochodzi fotka.