CIMIC, czyli civil military co-operation, oznacza z grubsza współpracę pomiędzy cywilami a wojskiem w ramach prowadzonych operacji NATO. Ogólnie rzecz biorąc jest to doktryna, strategia, zresztą bardzo skuteczna i słuszna, jeżeli wykonywana poprawnie. CIMIC jest szczególnie ważny w czasie misji, które mają długofalowo pomóc ludności zamieszkującej tereny objęte działaniami wojsk Paktu Północnoatlantyckiego. Aktualnie więc największym poligonem działań CIMICowców są Afganistan i Irak.
Grupy CIMICowców zajmują się różnymi zadaniami. Jednym z najważniejszych ich zadań jest przygotowanie i wstępny wywiad miejsca, w którym stacjonować będą nasze wojska. Polski CIMIC wsławił się między innymi tym, że przejmując od amerykanów Camp Babilon postarał się o odpowiednie zabezpieczenie wszelkich bezcennych zabytków, które tam się znajdowały - tak, aby żołnierze niczego nie zniszczyli. Amerykanie niestety o tym wcześniej nie pomyśleli.
Inną słynną akcją polskich CIMICowców była odbudowa jednej ze zniszczonych szkół. Materiał o tym trafił nawet do naszych, krajowych wiadomości. Mówiąc w skrócie: polski CIMIC jest jednym z najprężniej, a w dodatku najmądrzej działających. Dzięki takim grupom operacyjnym jesteśmy postrzegani pozytywnie przez miejscową ludność. Dochodziło nawet do sytuacji, w których Polacy malowali swoje pojazdy na wyraźne, biało-czerwone barwy, żeby pokazać, że tym hummerem poruszają się Polacy, nie Amerykanie. Nikt ich wtedy nie ruszał.
Niestety taką przezornością nie wykazują się Amerykanie i ich CIMIC. Słyszałem kiedyś, od znajomego majora dyplomowanego, opowieść o tym, jak Polacy w Iraku wymyślili sposób na uszczęśliwienie tamtejszych dzieci. Postanowiono w Polsce zorganizować zbiórkę pluszaków i innych bezpiecznych (miękkich) maskotek, które potem można byłoby przekazać Irakijczykom.
Wszystko udało się idealnie - zbiórka była obfita; dzieci i dorośli dawali różnego rodzaju maskotki, głównie będące różnego rodzaju zwierzątkami - pieski, kotki, lewki, małpki itd. Oczywiście przekazano te maskotki dzieciom w Iraku i znów opinia o polskim kontyngencie się polepszyła.
Widząc polską akcję i jej sukces, Amerykanie postanowili, że nie będą gorsi i zrobią coś podobnego. Ktoś w ich CIMICu wpadł na pomysł w postaci: "Polacy są biedni i dali stare, używane pluszki... My zrobimy lepiej i damy im nowe, piękne zabawki!"
Co zrobili Amerykanie? Zamówili kontener nowiutkich... lalek Barbie. Nie muszę chyba mówić co z tymi lalkami zrobili Irakijczycy i w jakim kierunku poszybowała opinia o ich wojskach. Jeżeli mogła być jeszcze gorsza, oczywiście. Lalka Barbie dla muzułmanina to nie tylko symbol kobiety wyzwolonej, kpiącej z Koranu, ale przede wszystkim jednoznaczne skojarzenie z amerykańską globalizacją, kapitalizmem i imperializmem.
Wydawało się, że po takich "akcjach" CIMIC Amerykanów zmądrzał. Niestety,
prasa donosi dziś, że niczego się nie nauczyli.
Dowództwo wojsk USA w Afganistanie przeprosiło za kampanię propagandową, która uraziła uczucia religijne wielu muzułmanów.
W piątek Amerykanie zrzucili z helikopterów nad południowo- wschodnim Afganistanem dziesiątki piłek dla szalejących na punkcie piłki nożnej afgańskich dzieci. Piłki były ozdobione kolorowymi flagami różnych państw.
Pech chciał, że wśród symboli narodowych znalazła się także flaga Arabii Saudyjskiej, na której na zielonym tle zapisane jest muzułmańskie wyznanie wiary: "Nie ma Boga prócz Allacha, a Mahomet jest jego prorokiem".
- Te piłki... niosą przesłanie, które jest jak bomba atomowa, może spowodować rzeź i niepewność we wszystkich częściach Afganistanu - skomentował wydarzenie prywatny afgański dziennik, "Cheragh".
Reakcja Amerykanów jest dziwaczna:
Rzeczniczka sił amerykańskich w Afganistanie kapitan Vanessa Bowman zarzeka się, że piłki były częścią "życzliwej pomocy humanitarnej, która dałaby afgańskim dzieciom trochę zabawy". Dodała, że wojsko było nieświadome, jak delikatna jest ta sprawa. - Przepraszamy za wszelkie niepokoje jakie spowodowaliśmy - powiedziała Bowman.
Amerykanie i tak w związku ze swoimi akcjami w Iraku i Afganistanie postrzegani są w muzułmańskim świecie niczym szatan wcielony. Dlatego pozytywne, afirmacyjne akcje, chociażby związane z CIMICiem powinny być bardzo precyzyjne i dokładnie zaplanowane. One mają polepszyć atmosferę, a nie ją pogorszyć. Powinno być jasne dla wszystkich, że muzułmanie będą doszukiwali się przeciwko USA dziury w całym. Trzeba więc upewnić się trzy razy, czy gdzieś tu dziury nie ma.
Ciemnogrodzianin herbu Pilawa.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka