"Kto najwięcej zyska na obecnym zamieszaniu?" - nad odpowiedzią na tak sformułowane pytaniem zaczął zastawiać się jeden z bloggerów Salonu24 - Palestrina2005. W swoim
wpisie analizuje on "obecne zamieszanie" i stara się stworzyć jakąś spójną prognozę na przyszłość. Wychodzi mu, że najwięcej zyska Andrzej Lepper.
Wszystko pięknie, cacy i miodzio. Ale mnie naprawdę nie interesuje, kto zyska. Na tym bajzlu, który aktualnie nazywamy "polityką sezonu ogórkowego" na dobrą sprawę może zyskać każdy. Jakiekolwiek analizy są funta kłaków warte. Gdybyśmy się kierowali jeno zdrowym rozsądkiem i owymi uczonymi analizami, to teraz rządziłaby w Polszy koalicja POPiSowa, a Prezydentem Rzeplitej byłby Donald I Tusk. Zgadliście! Nie ufam żadnym analizom.
Jednak bez większego zastanowienia można wskazać kto STRACI, a nie zyska na "obecnym zamieszaniu". Straci III Rzeczpospolita Polska, nasze państwo i Ojczyzna ukochana.
Stajemy się krajem politycznie niestabilnym. Gdzieś tak w pobliżu Ukrainy i niebezpiecznie blisko chociażby Wenezueli. Ministrowie zmieniają się jak w kalejdoskopie. Odwołania, nominacje... Na tak kluczowych stanowiskach jak MSW czy Min. Fin. zmiany personalne dokonywane tak często niosą ze sobą tragiczne skutki. Sprawiają, że restort zaczyna wegetować. Nie da się przecież prowadzić w takich okolicznościach spójnej, długofalowej polityki. A wewnętrzne bezpieczeństwo czy finanse to są dziedziny, w których pobieżne łatanie napotkanych dzisiaj dziur nie wystarczy!
Abstrahując już całkowicie od faktu, że nagła wymiana głów MSW, CBŚ i Komendy Głównej to już jest absolutny cyrk. Polityka weszła pełną gębą, tam gdzie jej być nie powinno - do wymiaru sprawiedliwości i ścigania przestępczości. To już nie wstyd, to żenada.
Sztandarowe utworzenie CBA pokazało, że Kaczyński Jarosław, tak bardzo pragnąc niszczyć układy i układziki sił specjalnych stworzył własny układ sił specjalnych. CBA i pan Kamiński zdają się być nietykalnymi bulterrierami PiSu. Zło złem zwyciężać? Nigdy się nie uda.
Jeszcze sprawa CBA odwróci się przeciwko PiSowi. Powołanie komisji śledczej zdaję się byc nie tylko nieuniknione, ale i konieczne.
Wszystko wskazuje na to, że wykorzystano służby do eliminacji przeciwnika politycznego Prawa i Sprawiedliwości - Andrzeja Leppera. Jakkolwiek na świętoszka i osobę godną zlitowania nie padło, to jednak żyjemy w cholernym państwie prawa i nawet warchołowi i wichrzycielowi pokroju Leppera przysługują konstytucyjne prawa. W tym prawo do obrony.
Wszystko to wygląda bardzo źle. Bilans koalicji PiS-SLD-LPR jest fatalny. Wszystko zostało zniszczone i zaprzepaszczone.
- Lustracja? Przygotowana tak źle, że uwalona na miejscu. Martwa już przecież.
- CBA? Super-policja na szczycie innych służb. Całkowity nonsens, za który PiS zapłaci słono już niedługo.
- Likwidacja WSI? Zniszczona na samym starcie, przez powołanie Macierewicza.
- Pozycja w UE? Joanina, Joainina i po Joaninie (ale za to dużo dymisji dla dociekliwych).
To tylko te wielkie sprawy. A ile zniszczono małych, drobnych? To pokaże przyszłość. Jednak już się jej boję...
Widać więc, że Polska traci tu najwięcej. Nasz wizerunek na arenie międzynarodowej nie był już dawno tak zły. I trzeba przyznać, że jest to wielką zasługą PiSu i przystawek.
Ale cierpi na tym też polska prawica, szczególnie ta młoda. Ludzie uważają socjalistów-PiSowców za prawicę. Zniechęcają się do konserwatyzmu. Wrzucają go na śmietnik historii. I to jest przerażające. PiS zabija republikański nurt, którym rzekomo chciał podążać.
I nikt nie ma wątpliwości, że to wszystko idzie na korzyść PO, która ustawicznie wzmacnia poprzez Grzegorza Schetyne swoje lewe skrzydło. HGW może teraz tryumfalnie zakrzyknąć raz jeszcze: "Nigdy z PiSem". I odpowiedzą jej tysiące zwolenników, zniesmaczonych do granic posunięciami Jarosława, Andrzeja i Romana.
Nowe wybory przyniosą nową jakość. Zapewne PO-LiD, na wzór Wielkiej Koalicji w Niemczech. Bo jedno jest pewne. POPiS umarł definitywnie. Jakikolwiek alians Platformy z Prawem i Sprawiedliwością byłby teraz politycznym samobójstwem.