Dziś moja druga połowa, skądinąd wyborczyni PO, zakrzyknęła do mnie głosem pełnym rozpaczy: "Na kogo w tym kraju głosować?". Ja natomiast, mając wybitnie dobry humor, zamiast odpowiedzieć jej to co zwykle (czyt. UPR), rzuciłem z głupia frant: "Na Foltyna!".
"Na kogo???" zdziwiła się niepomiernie, albowiem naziwsko to było jej całkowicie obce. No więc oczywiście, jako dobry partner i obeznany w polityce człowiek, wyjaśniłem jej któż to zaś.
Łukasz Foltyn to nie mniej, nie więcej, ojciec największego polskiego komunikatora internetowego, czyli Gadu-Gadu. Ponadto Łukasz Foltyn to prawdziwy komunista, taki z krwi i kości, jakich obecnie niezbyt wielu. Człowiek, który wierzy w Marksa, Lenina i przewodnią rolę klasy robotniczej.
Poglądy i aspiracje pana Foltyna były wszystkim od dawna znane. Chłopak był jednym z inicjatorów powstania portalu Lewica.pl, a także pisywał do "Trybuny Robotniczej". Aktywny zawodowo i aktywny politycznie. Jednak z czasem coraz dalej mu było do swego największego projektu, Gadu-Gadu, a coraz szybciej zbliżał się do polityki. Był jednym z gorących stronników Polskiej Partii Pracy, gdy ta kandydowała w 2005 r. do parlamentu.
"Jak to, taki socjalista (łagodnie mówiąc - dop. mój), takie poglądy, a jest twórcą Gadu-Gadu? Spółki, jakże kapitalistycznej, walczącej na kapitalistycznym rynku i na dodatek notowanej na wilczo-kapitalistycznej giełdzie? Coś mi się tu nie zgadza..." - oburzyła się moja wybranka. I jakoś jej się nie dziwie.
Od dłuższego czasu osoba pana Foltyna stoi niczym ość w gardłach konserwatystów. Jest to żywy przykład na to, że socjalista może się odnaleźć na rynku i odnieść swoją pracą wielki sukces. Oj, nie w smak ludziom z sercami po prawej pan Foltyn, nie w smak. Ale to się może już niedługo zmienić, bo ojciec GG postanowił założyć - jak już wspomniałem -
Partię Socjaldemokratyczną PSD (hasło: "Socjalna Polska w socjalnej Europie").
Na razie partia Łukasza Foltyna raczkuje, jest bytem raczej teoretycznym (niezarejestrowana), ale widać, że zakrojonym na szeroką skalę. Pan Foltyn ma już swoją
witrynę internetową, po której się wiele można w przyszłości spodziewać - w końcu niby spec od technologii internetowych.
Są też jakieś szczątki programu. Czego może pragnąć pan Foltyn? W skrócie, w sferze gospodarczej, chce znieść ZUS, zwiększyć pensje minimalną do 1500 zł, podnieść ponad dwukrotnie stawkę na ubezpieczenie zdrowotne i obłożyć gigantycznymi podatkami najbogatszych. Do tego oczywiście socjalistyczne
standardy, w stylu godnych płac dla wszystkich, wysokie zasiłki etc.
Skąd wziąć na to pieniądze? A między innymi stąd: "Wzrost płacy minimalnej spowoduje wzrost płac i co za tym idzie wzrost dochodów budżetu."
Łukasz Foltyn w połowie maja odciął się całkowicie od Gadu-Gadu. Spółka ta ma wielkie szczęście. Może uda jej się przetrwać upadek Łukasza Foltyna.
Bo to, że Foltyn przegra, jest niemal pewne. Pozostaje jedynie czekać - kiedy. I nie pomoże mu nawet cała siła Internetu, którą zaprzęgnie zapewne do promowania swojej nowej partii.