SG Salonu24

W replice Igorowi Janke:
Ciemnogrodzianinie
proponuję więcej pokory.Oczywiście tekst Ewy poszedł na górę, bo jest moja pracodawczynią. Podobnie jak moim pracodawcę jest reżim PiS, któremu się za srebrniki sprzedaję.
Jakoś jest tak, ze ciągle dajemy nie te teksty co trzeba, poziom w Salon24.pl coraz gorszy. Ale jakoś ludzi coraz więcej, duskusje coraz gorętsze.
Zwykle jest tak, że jak jest źle, to ludzie uciekają. A tu każdego dnia co najmniej kilkuset nowych internautów przychodzi. I zostaje.
Staramy się robić tak dobrze, jak umiemy. Wkładamy w to masy pracy i wysiłku.
Pisz chłopie jak najlepiej, zrób coś dobrego. USzanuj prace innych. Może i Ty też będziesz promowany, jak dasz nam szanśe.
Zamiast jęczeć , napisz komentarz do rzeczy:)

1. Oj, już miałem nadzieję, że mój (pisany wieczorem w stanie wielkiego wzburzenia) wpis wywołał jednoczesną reakcję zarówno pani Bogny jak i Pana. Szkoda, że pański wpis rozwiał tą hipotetyczną możliwość :-)

2. Co jak co, ale do chóru potępiających politykę Salonu24 głosów "odchodzących" się nie przyłączyłem nawet małym słówkiem. Te reakcje wydawały mi się mocno przesadzone. Ale teraz po prostu coś pękło, wraz z tym tekstem Ewy Wanat. Więc ironię można odstawić na bok, aczkolwiek rozumiem ogólne znużenie tymi oskarżeniami.

3. Cieszę się wielce, że nie próbuje Pan używać argumentów o niespotykanej nigdzie indziej jakości tekstu pani Wanat. A może inaczej - nie dziwię się, bo tego tekstu wybronić nie można.

Ale argument o tym, że "dobrze, iż dyskutują" jest dla mnie fatalny.

Osobę która używając samych przekleństw napisze notkę o SLD też dałby Pan na szczyt SG? Ja gwarantuje, że komentarzy byłoby tyle, że ho-ho!

Uważam, że trzeba mieć pewne wyczucie, jakiś elementarny smak i podstawy kultury... a nadto coś, co w ogóle warto światu powiedzieć.

Można walić w PiS i JK aż miło, ale - na niebiosa! - umiejętnie, kulturalnie etc. Przykładem prof. Sadurski, na którego złego słowa nigdy nie powiedziałem, chociaż w 90% spraw się z nim fundamentalnie nie zgadzam. Ale cenię go sobie jako dobrego blogera, z głową na karku i niezłą argumentacją.

Natomiast Ewa Wanat... napisała na razie dwie notki. Obie fatalne, obie puste jak dziurawie wiadro, nadające się poziomem do "Faktów i Mitów", ale nie do poważnej platformy jaką jest Salon24.

Pani Ewa może sobie pisać na swoim blogu co tylko zechce. Ale czy kiepskie teksty muszą być promowane wrzuceniem na szczyt SG w czasie, gdy jest obok niej kilka o niebo lepszych tekstów? Czy czymś złym jest z mojej strony domaganie się JAKOŚCIOWEGO produktu, a nie byle bubla?

I tu się po prostu zatrzymuję i zastanawiam dlaczego tak się stało.

4. Co do argumentów z rodzaju ad personam, to piszę i chyba pisać nie przestanę,
więc martwić się o to Pan nie musi i wiele okazji do wypromowania mojej osoby zapewne jeszcze Państwu dostarczę :-)

I tak jak mówiłem - szanuję, więc proszę pochopnie o brak pokory mnie nie posądzać. Bardzo mi się podoba Salon24 - czyż gdyby to miejsce było dla mnie absolutnie obojętnie, spłodziłbym tą wczorajszą notkę? Raczej nie. Każdy inaczej postrzega tę sytuację widzę. Dla mnie wywindowanie marnego tekstu Ewy Wanat było objawem złym.

5. Odpowiedź w nowej notce, bo na komentarz stała się ona zdecydowanie zbyt długa. 

6. Guziczki nadal nie działają w Operze :-(