Ciemnogrodzianin Ciemnogrodzianin
62
BLOG

Casus Miodka, czyli wypaczona lustracja

Ciemnogrodzianin Ciemnogrodzianin Polityka Obserwuj notkę 32
Od zawsze byłem zwolennikiem lustracji. Uważałem ją za niezbędną z punktu widzenia praktycznego i moralnego. Miała bowiem w sposób wyraźny oddzielić tych "złych" od "dobrych" - ludzi o silnym kręgosłupie moralnym, od tych słabych i uległych. Natomiast w wymiarze praktycznym lustracja miała stać się odtrutką na wszelkiej maści szantaże i groźby.

Gdy PiS wygrał wybory w 2005 r. cieszyłem się - umiarkowanie, ale jednak. Byłem świadomy, że za cholerę nie mogę się spodziewać reform gospodarczych w liberalnym kierunku, ale przynajmniej na politykę społeczną w aspekcie konserwatywnym mogę liczyć. Krótko: chleba nie będzie, ale igrzyską takie, że hej!

Teraz, Anno Domini 2007 - 17 lat "po" - zawahałem się.

Co się stało z lustracją? Co zrobiliśmy takiego, że wyczekiwanej konieczności zamieniła
się w ohydnego potwora, będącego bluźnierstwem dla samej siebie?

Niespodziewanie i jakby po kryjomu, lustracja stała się synonimem odkrywania pojedyńczych, nawet najmniej znaczących TW. Zwykłych, szarych ludzi, operujących w sieci śmierci PRLu. To oni stali się celem lustracji, a praktycznie całkowicie zapomniano o ludziach z wyższych kręgów - politycznych i gospodarczych. Mówiąc kolokwialnie: olano ich. Nastąpiła brzemienna w skutki zamiana podmiotów. Oprawcy zostali zostawieni w spokoju, a na ich miejsce "wskoczyły" ich ofiary, kreowane aktualnie właśnie na oprawców.

Najwięcej wysiłu w wykreowaniu obecnego stanu rzeczy poświecili dziennikarze, ośmielę się powiedzieć: "prawicowi". Mam wrażenie, że wielu z nich przygotowało sobie listy znanych ludzi z różnych dziedzin życia (np. 1. Herbert, 2. Wołoszański, 3. Miodek, 4. ...) a następnie rozpoczęli grzebanie w ich życiorysach.

Heureka! Jest! Znalazłem JEDEN kwit na Miodka! Będę wielkim i słynnym dziennikarzem, który zniszczy najpopularniejszego profesora w Polsce!
- upraszczam, wiem, ale mam wrażenie, że mniej-więcej tak przebiegają procesy myślowe niektórych publicystów.

Powiem szczerze: przy całym moim poparciu dla lustracji g.... mnie obchodzi to, czy Miodek lub Wołoszański byli TW. To ludzie, którzy nie mają absolutnie żadnego 
znaczenia gospodarczo-politycznego w dzisiejszej rzeczywistości. Nie sprawują
żadnych pozycji z zakresu "zaufania publicznego". 

Przyznaję, że jestem też najbardziej zniesmaczony tym, że największy udział w tym mieli publicyści mediów prawicujących: Wprost, Rzeczpospolita, Dziennik...

Ostatecznie dochodzę do wniosku, który wcześniej mnie nie przekonywał. Lustracja, 17 lat po fakcie, jest bezcelowa.


Ciemnogrodzianin herbu Pilawa. -----------------------------------------------------------------------------------------

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka