Oho! Działa Navarony nie milkną. Przez media wszelkiej maści nadal przetacza się wielguso-nawałnica. Ostateczna liczba ofiar nie jest znana, aczkolwiek nikt nie ma wątpliwości, że rośnie. Oj, rośnie.
Wy też macie dość naszego najpopularniejszego arcybiskupa-seniora?
Tak?
Dobra odpowiedź!
Porozmawiajmy więc o czymś o wiele lżejszym. Tak lekkim, że na codzien niezauważalnym. O panu, który zwie się Janusz Korwin-Mikke (dla przyjaciół, wyborców i Internautów: JKM).
Otóż, moi mili, dziś stała się rzecz niesłychana! Na stronie głównej portalu Onet.pl, w nagłówkach najważniejszych wiadomości dnia, pojawił się link do
streszczenia najnowszego wpisu z bloga JKM.
Co w tym niesłychanego? Ano to, że przyjętym zwyczajem w mediach jest ostentacyjne ignorowanie tego sympatycznego jegomościa. Każde jego pojawienie się jest więc wielkim dziwem, skrzętnie odnotowywanym w kajetach historiografów UPRu.
Niestety, JKM trafił "na szczyt" jedynie dzięki światłu odbitemu od Księżyca, czyli od posła Wojciecha Wierzejskiego. To jego bowiem wpis w blogu komentował ex-lider UPRu. Nie muszę chyba dodawać, że na Wierzejskim suchej nitki JKM nie zostawił.
No i wybuchła wojna - Wierzejski odpowiedział niezwłocznie na swoim blogu!
Czyżby I wojna blogowa IV RP?
I w tym momencie szydło wyszło z worka. Księżyc się bowiem odwrócił - ani myśli, żeby JKM świecił jego odbitym blaskiem! Tym samym Korwin z nagłówka spadł, a na jego miejsce wpełzł w całej okazałości mr Wierzejski.
Cóż - cuda się zdarzają, ale nic nie jest wieczne.
---
Na dokładkę mała informacja: Ciemnogrodzianin jakimś wielkim sympatykiem JKM nie jest, niemniej Korwin z pewnością zasłużył na miano Mieszkańca Ciemnogrodu, więc jako taki jest mile widziany w Państwie Ciemnogród, którego i Ciemnogrodzianin jest obywatelem!
Poza tym, jak to miło w końcu zobaczyć jakąś nową (-starą) twarz komentującą aktualne wydarzenia.
Triumwirat Gosiewski-Komorowski-Czarniecki stał się już jakiś czas temu niestrawny.
Wy też macie dość naszego najpopularniejszego arcybiskupa-seniora?
Tak?
Dobra odpowiedź!
Porozmawiajmy więc o czymś o wiele lżejszym. Tak lekkim, że na codzien niezauważalnym. O panu, który zwie się Janusz Korwin-Mikke (dla przyjaciół, wyborców i Internautów: JKM).
Otóż, moi mili, dziś stała się rzecz niesłychana! Na stronie głównej portalu Onet.pl, w nagłówkach najważniejszych wiadomości dnia, pojawił się link do
streszczenia najnowszego wpisu z bloga JKM.
Co w tym niesłychanego? Ano to, że przyjętym zwyczajem w mediach jest ostentacyjne ignorowanie tego sympatycznego jegomościa. Każde jego pojawienie się jest więc wielkim dziwem, skrzętnie odnotowywanym w kajetach historiografów UPRu.
Niestety, JKM trafił "na szczyt" jedynie dzięki światłu odbitemu od Księżyca, czyli od posła Wojciecha Wierzejskiego. To jego bowiem wpis w blogu komentował ex-lider UPRu. Nie muszę chyba dodawać, że na Wierzejskim suchej nitki JKM nie zostawił.
No i wybuchła wojna - Wierzejski odpowiedział niezwłocznie na swoim blogu!
Czyżby I wojna blogowa IV RP?
I w tym momencie szydło wyszło z worka. Księżyc się bowiem odwrócił - ani myśli, żeby JKM świecił jego odbitym blaskiem! Tym samym Korwin z nagłówka spadł, a na jego miejsce wpełzł w całej okazałości mr Wierzejski.
Cóż - cuda się zdarzają, ale nic nie jest wieczne.
---
Na dokładkę mała informacja: Ciemnogrodzianin jakimś wielkim sympatykiem JKM nie jest, niemniej Korwin z pewnością zasłużył na miano Mieszkańca Ciemnogrodu, więc jako taki jest mile widziany w Państwie Ciemnogród, którego i Ciemnogrodzianin jest obywatelem!
Poza tym, jak to miło w końcu zobaczyć jakąś nową (-starą) twarz komentującą aktualne wydarzenia.
Triumwirat Gosiewski-Komorowski-Czarniecki stał się już jakiś czas temu niestrawny.

Komentarze
Pokaż komentarze (1)