To już nie dziwi, że Miler uczy demokracji, Cimoszewicz uczciwości... Teraz Kwaśniewski... Przyzwyczailiśmy się. Tak tylko wrzucam dla pamięci.
Komunizm się udał... Na Kubie rozwiązali problem cieplarniany, nie mają pomp ciepła, fotowoltaiki, nie mają prądu. A łatwo do sukcesu nie było iść, Lenin zaczął od kilku milionów bezdomnych dzieci, których rodziców zamknął w gułagach... Czerwoni Khmerzy zagłodzili z 2 mln ludzi, Stalin zabił z 90. To nasze czerwone książątko to prawie aniołek... W styczniu 89' ginie ks. Niedzielak, w lutym Kwaśniewski już siedzi przy okrągłym stole... w zespole ds. pluralizmu związkowego. Szacun! Znany charkowski sportowiec, prezes związku olimpijskiego (dla młodych - poważnie, był nim 3 lata!)
Był pierwszym, który pokazał, że samo wykształcenie się nie liczy. Został pierwszym magistrem bez zaliczenia wszystkich egzaminów. To, że absolutorium to przeżytek komunistyczny, udowodnił sam nad-prawnik Kalisz, pokazując przyszłym pokoleniom, że prawo jest dla ludzi, a nie dla plebsu. A porządny człowiek musi mieć pieniądze.
Jego przepiękna, co już wskazuje na uczciwość, żona, nabyła 30 tys. uprzywilejowanych akcji towarzystwa ubezpieczeniowego "Polisa" za blisko 500 mln starych złotych, ale jak twierdził "nie był wnikliwie informowany o inwestycjach żony. Nie wpisałem tego. Nie traktuję tego jako wykroczenie. nie przyszło mi do głowy, że akcje "Polisy" stanowią również mój majątek. To, że wcześniej sam pożyczał Polisie, czy zależnym podmiotom, pieniądze z z podległego UMiKF to już szczegół. Uczciwość przede wszystkim.
Czekam na pracę doktorską z jakimś nawiązaniem do Tischnera, Jana Pawła... bo już świętości tak blisko.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo