Czy wkłady do zniczy faktycznie będą palić się tyle, ile obiecują ich producenci? Mało kto wierzy, że wkład, który ma palić się przez 168 godzin faktycznie tyle wytrzyma. Jest ktoś, kto postanowił to sprawdzić.
Marek Hoffmann od kilkunastu lat jest znanym w polskim internecie pogromcą reklam. Jest on prowadzącym kanału AdBuster na którym w niecodzienny sposób sprawdza, czy tezy podawane przez producentów faktycznie pokrywają się z rzeczywistością. Na jego kanale można więc znaleźć wiele filmów dotyczących produktów z telezakupów Mango. Nie brakuje też filmów, na których AdBuster naraża swoje własne zdrowie, gdy testuje na przykład paralizator, tazer i gaz pieprzowy. Jednym z popularniejszych filmów Hoffmanna jest jednak ten dotyczący prezerwatyw.
Tym razem AdBuster postanowił sprawdzić, czy podawane przez producentów wkładów do zniczy liczby przekładają się na rzeczywistość. Ustawił więc przed kamerą 12 wkładów zakupionych w popularnych sieciach sklepów i transmitował to na swoim kanale. W ten sposób widzowie na bieżąco mogli sprawdzać, które wkłady jeszcze się palą, a które już się poddały. Ponadto daje to gwarancję, że test nie został zmanipulowany.
Hoffmann zrobił zakupy w Lidlu, Biedronce, Dino i Aldi. W każdym z tych sklepów zakupił trzy wkłady do zniczy różnej wielkości. Najgorzej spisały się wkłady ze sklepu Aldi, ponieważ żaden z nich nie dotrwał do czasu podanego przez producenta na etykiecie. Wkład, który miał palić się 168 godzin, ostatecznie palił się jedynie przez 96 godzin.
Najlepiej zaś poradziły sobie wkłady z Dino. Wszystkie trzy wkłady zakupione w tym sklepie paliły się dokładnie tyle, ile deklarował producent. Jak pisze AdBuster na Facebooku, są one precyzyjne jak szwajcarskie zegarki, a Elon Musk synchronizuje dzięki nim swoje starlinki.
Lubię zwiedzać miejsca, których na pierwszy rzut oka nie widać, ponieważ są jeszcze ciekawsze od tego, co już dobrze znamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura