W czasie posiedzenia senatu Maria Anders zapytała Patryka Jakiego:
- Dziwi mnie to, że nikt nie przewidział, że wprowadzenie tej ustawy do Sejmu dzień przed rocznicą Holokaustu spowoduje taka burzę. Mogliśmy to przegłosować dwa, trzy tygodnie później, a teraz doprowadziliśmy do tragicznej, absolutnie tragicznej sytuacji międzynarodowej – powiedziała Anna Maria Anders w czasie debaty w Senacie nad nowelizacją ustawy o IPN. Jak podkreśliła procedowanie ustawy wywołało gwałtowne reakcję w Izraelu i Stanach Zjednoczonych.
- To było niepotrzebne, to nie ma nic wspólnego z naszą ustawą. Dlaczego nikt nie przewidział, że będzie taka reakcja? - stwierdziła pani senator.
W odpowiedzi Patryk Jaki stwierdził, że strona polska nie miała możliwości przewidzenia reakcji Izraela, gdyż do tej pory strona izraelska nie zgłaszała żadnych problemów związanych z tą ustawą.
Tym samym Jaki pokazał, że albo nie rozumie pytania, albo stara się ukryć swoją indolencję. Pytanie nie dotyczyło bowiem sposobu procedowania tej ustawy i jej konsultowania, ale terminu uchwalenia, który strona izraelska odebrała (niesłusznie) jako afront. Jest oczywiste, że reakcja Izraela nie była spontaniczna, ale stanowiła zaplanowaną akcję. Jednak termin uchwalenia, w połączeniu z medialną akcją dezinformacji, pozwolił na przekonanie wielu środowisk, że ustawa jest skierowana przeciwko prawdzie o zagładzie Żydów. Mówiąc innymi słowami, termin uchwalenia dostarczył paliwa, które pomogło podsycić ogień.
Minister Jaki przez rok konferował z ambasador Izraela na temat tej ustawy i nie zauważył, że strona izraelska równolegle podnosi sprawę odszkodowań dla Żydów. Czyli mówi mu wyraźnie, w języku dyplomatycznym: nie mamy pretensji o to, ale dajcie nam to. Bardziej prosto już nie można, chyba że zakłada się, że interlokutor zajmuje swoje stanowisko przez przypadek. Natomiast jestem ciekaw, jaki był obieg notek służbowych z tych posiedzeń. Były to bowiem informacje kluczowe, np. dla MSZ, gdzie ktoś powinien poskładać wszystko do kupy: żydowskie roszczenia i strach Niemiec przed koniecznością wypłaty Polsce reparacji oraz ich możliwości zaangażowania Izraela do krytyki Polski. Ponad to, można było wziąć pod uwagę tradycyjnie dobre stosunki Izraela z Rosją, która ma coś do powiedzenia na Bliskim Wschodzie, a nie ma powodu, oględnie mówiąc, żeby lubić Polskę. W praktyce bowiem, Izrael swoją ostatnią akcją upiekł trzy pieczenie przy jednym ogniu. Gdyby rozumiano jakie są prawdziwe intencje Izraela, to można by wcześniej podjąć działania osłonowe i zabezpieczyć się przed medialną nagonką, niekoniecznie ustępując w realnych kwestiach.
Bo ustawa jest słuszna i jako taka nie może podlegać krytyce przez nikogo, kto uważa się za Polaka. Natomiast reakcja Izraela była dość przewidywalna, ale nikt nie wysilił się, żeby wprowadzić wcześniej działania osłonowe. Zamiast zacząć od promocji (tłumaczenia na świecie) jaki jest cel ustawy, to konsultowano ją sobie z Izraelem. W wyniku działań uprzedzających powstałyby dwie narracje i Izraelowi nie było by łatwo oskarżać Polski o grzechy, których nie popełniła. A tak nie mogę nadążyć z wpisami w różnych gazetach (np. w tej norweskiej).
Według Wikipedii Patryk Jaki:
"W 2003 wstąpił do Forum Młodych PiS. W 2006 przystąpił do Platformy Obywatelskiej i z jej listy został wybrany po raz pierwszy do opolskiej rady miasta. Wkrótce po wyborach opuścił to ugrupowanie i ponownie związał się z Prawem i Sprawiedliwością W 2010 uzyskał reelekcję w wyborach samorządowych, objął w tymże roku funkcję przewodniczącego klubu radnych PiS.W wyborach parlamentarnych w 2011 został liczbą 8911 głosów wybrany na posła z listy PiS. W Sejmie VII kadencji przystąpił do klubu parlamentarnego Solidarna Polska i został jego rzecznikiem prasowym. W marcu 2012 współtworzył partię o tej nazwie (także został jej rzecznikiem prasowym, zasiadając w zarządzie)".
Czyli ma polityczny życiorys dość typowy dla członka Solidarnej Polski i innych "rozłamowców", którzy wyszli z PIS. Na ostatnim spotkaniu Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości uchwalono, że z list wyborczych Zjednoczonej Prawicy nie mogą kandydować osoby, które zmieniły w ciągu ostatnich trzech lata przynależność partyjną. Może czas się powoli zastanowić, czy nie zlikwidować innych, bieżących obciążeń dla całego obozu? Daleko mi do tych, którzy ostatnio do tego wzywali, ale fakty są przytłaczające...
że strona polska nie miała możliwości przewidzenia reakcji Izraela, gdyż do tej pory strona izraelska nie zgłaszała żadnych problemów i wątpliwości związanych z tą ustawą
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/anders-doprowadzilismy-do-absolutnie-tragicznej-sytuacji-mie-video,vId,2464457#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
- Dziwi mnie to, że nikt nie przewidział, że wprowadzenie tej ustawy do Sejmu dzień przed rocznicą Holokaustu spowoduje taka burzę. Mogliśmy to przegłosować dwa, trzy tygodnie później, a teraz doprowadziliśmy do tragicznej, absolutnie tragicznej sytuacji międzynarodowej – powiedziała Anna Maria Anders w czasie debaty w Senacie nad nowelizacją ustawy o IPN. Jak podkreśliła procedowanie ustawy wywołało gwałtowne reakcję w Izraelu i Stanach Zjednoczonych.
- To było niepotrzebne, to nie ma nic wspólnego z naszą ustawą. Dlaczego nikt nie przewidział, że będzie taka reakcja? - stwierdziła senator.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/anders-doprowadzilismy-do-absolutnie-tragicznej-sytuacji-mie-video,vId,2464457#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Tak przysięgałem: badania naukowe w swoich dyscyplinach ochoczo i gorliwie będziecie uprawiać i rozwijać nie z chęci marnego zysku czy dla osiągnięcia próżnej sławy, lecz po to, by tym bardziej krzewiła się prawda i jaśniej błyszczało jej światło, od którego zależy dobro rodzaju ludzkiego. I tego się trzymam, bo prawda nas wyzwoli.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka