Elon Musk / GROk
Elon Musk / GROk
Christopher.Ziyo Christopher.Ziyo
631
BLOG

O politycznej ekspansji Elona Muska na stary kontynent

Christopher.Ziyo Christopher.Ziyo USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 28
Wszyscy już wiemy jak ważnym czynnikiem dla powrotu Donalda Trumpa na stanowisko prezydenta była aktywność Elona Muska w przestrzeni publicznej, a także w kampanii prezydenta-elekta. Jego moc oddziaływania, dzięki przejęciu jednego z najpopularniejszych portali społecznościowych pozwoliła stworzyć platformę dla niechcianego w przestrzeni publicznej głosu, a także wywołać pogłos, na który podatni stali się ci, którzy nie byli „ultrasami” którejkolwiek ze stron politycznego sporu w USA, a ostatecznie w wielomilionowej liczbie zdecydowali się zagłosować na ekscentrycznego nowojorskiego biznesmena. Jednak ów sukces spowodował, że Musk najwyraźniej chwycił byka za rogi, bo w ciągu dwóch miesięcy od zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach, właściciel portalu X zdecydował, by swą ekspansję politycznych wpływów rozszerzać na Europę. Zaczął od Niemiec, nagle ogłaszając światu, że tylko AfD może uratować ten kraj od katastrofy. Zaś od kilku dni sieje popłoch na brytyjskim poletku politycznym wzbudzając tam nie mniejsze zamieszanie, niż w Niemczech; zwłaszcza po prawej stronie politycznej sceny. Elon Musk się rozpędził i chyba warto jest to skomentować.

Wyprawa na Berlin

Kiedy 20 grudnia ubiegłego roku Elon Musk opublikował tweeta, w którym stwierdził, że „Tylko AfD może ocalić Niemcy” uruchomił nie byle jaką machinę oburzenia w tym kraju. Na tym jednak swoich uwag skierowanych w stronę niemieckiej sceny politycznej nie skończył. Pod jednym z wpisów innego użytkownika dotyczącego wypowiedzi niemieckiego kanclerza w reakcji na terrorystyczny akt z Magdeburga, oznajmił że kanclerz Niemiec powinien „natychmiast ustąpić”, nazywając go przy tym „niekompetentnym głupcem”. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Z miejsca amerykański miliarder został oskarżony o ingerencję w kampanię wyborczą, która trwa w Niemczech na okoliczność lutowych wyborów do Budestagu. Wicekanclerz Niemiec, Robert Habeck, zareagował jeszcze ciekawiej, bo stwierdził, że Elon Musk „prowadzi logiczny i systematyczny plan osłabienia Europy”. Nie obeszło się nawet bez porównań do Putina.

Politycy AfD nie zmarnowali okazji i chętnie skorzystali z „dobrodziejstwa” jakie na nich spadło, okazując w przestrzeni internetu zadowolenie z faktu, że ich agenda polityczna została rozsławiona po krańce świata. Wypowiedź Muska w ich narracji stała się potwierdzeniem słuszności wszystkich idei jakie AfD chce reprezentować na niemieckiej i europejskiej scenie politycznej. Można by pomyśleć, że cały potencjał kontrowersyjnej wypowiedzi Muska został wówczas w pełni wykorzystany. A tu nagle z reakcją typu „potrzymaj mi piwo” wyskoczyło niedzielne wydanie „Die Welt” udostępniając mu miejsce w swoich mediach na artykuł, w którym wyjaśnić mógł swoje stanowisko. Stanowczo wyraził pogląd, że AfD nie reprezentuje w polityce ekstremizmu, a polityczny realizm. Zaś politycy niemieccy, którzy AfD jako ekstremistów szufladkują, oskarżył o „niszczenie Niemiec”. Niedługo po tej publikacji szefowa tygodnika, Eva Marie Kogel, złożyła rezygnację uznając, że publikacja wpisywała się w promowanie ekstremistycznych poglądów. W samej redakcji doszło do wewnętrznej ostrej debaty, bo znalazło się wielu przeciwników takiego posunięcia. Musk dostał też odrobinę wsparcia od desygnowanego na redaktora naczelnego Jana Philippa Burgarda, który zgodził się z diagnozą Muska na temat sytuacji w Niemczech, ale stanowczo sprzeciwił się tezie, że tylko AfD jest w stanie sytuację w Niemczech naprawić.

W zasadzie od tamtego momentu aż do dziś, zaangażowanie się Muska po stronie AfD jest stałym elementem kampanii wyborczej. W noworocznym orędziu zaatakowany przez Muska kanclerz Niemiec przypomniał niemieckim obywatelom, że to oni decydują o tym, co będzie się działo w Niemczech, a nie „właściciele mediów społecznościowych”.

Jak się można było spodziewać, podrażniony krytyką Elon Musk, nie zrezygnował ze wsparcia dla AfD. Za kilka dni na swojej platformie społecznościowej przeprowadzi wywiad z liderką tej partii, Alice Weidel, co na pewno traktowanej z ostracyzmem na niemieckiej scenie politycznej partii, może przynieść okazały wzrost poparcia. Wydaje się, że amerykański miliarder po skutecznej batalii z Demokratami w Stanach Zjednoczonych, właściwy sobie model działania w biznesie postanowił przenieść także na grunt polityczny. Chyba nie ma dla niego większego znaczenia na jakim gruncie odnosi sukces. Każdy jeden natychmiast próbuje przekuwać w kolejny. Jego „kampania” niemiecka – jak rysują to kolejne doniesienia - okazała się być pierwszym aktem politycznej ekspansji technologicznego imperatora na stary kontynent.

Wyprawa na Londyn

W tle niemieckich wojaży Elona Muska, trwało także wywołane przez niego wzmożenie na brytyjskiej scenie politycznej. Już w lipcu ubiegłego roku dał się we znaki premierowi Zjednoczonego Królestwa, a także reprezentowanej przez niego Partii Pracy. W obliczu masowych protestów spowodowanych kontrowersyjnym wyrokiem w sprawie przestępstwa seksualnego doszło do ostrej reakcji służb porządkowych, która skończyła się setkami aresztowań. Zaatakował obóz premiera Keira Starmer'a zarzucając mu, że „zamienia Wielką Brytanię w państwo policyjne”. Reakcję na protesty nazwał „autorytarną” i „anty-demokratyczną”.

W kolejnych miesiącach niejednokrotnie krytykował rząd także w kwestiach gospodarczych, polityki zagranicznej, a także polityki imigracyjnej. Z czasem jego komentarze przyciągnęły większą uwagę nie tylko mediów, ale i brytyjskich polityków. Chyba trudno nazwać zaskakującym, że w pewnym momencie Elon Musk w przestrzeni publicznej zaczął wyrażać swoje poparcie dla tak samo dotąd traktowanej z ostracyzmem jak w przypadku niemieckiego AfD w Niemczech, partii Nigela Faraga. Doszło nawet do spotkania między nimi podczas wizyty lidera partii Reform w trumpowskiej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie, na którym podobnież jednym z tematów było wsparcie finansowe jakie Musk mógłby udzielić tej partii.

Jednak w ostatnich dniach coś musiało się zmienić w postrzeganiu przez technologicznego potentata jej lidera. Blokiem startowym do takiej sytuacji stały się rozbieżne stanowiska między nimi dotyczące przetrzymywanego w więzieniu aktywisty, byłego lidera brytyjskiej nacjonalistycznej partii English Defence League, Stephena Yaxley-Lennon'a znanego pod pseudonimem Tommy Robinson. Podczas gdy Elon Musk uważa go za więźnia politycznego, skazanego za „mówienie prawdy”, Nigel Farage przypomina, że kara więzienia, którą odbywa, jest wynikiem obrazy sądu jakiej się dopuścił na okoliczność procesu o złamanie przez niego zakazu sądowego dot. pomówień wobec syryjskiego uchodźcy. Wydawałoby się, że tego typu rozbieżność w ocenie Tommy'ego Robinsona nie powinna być powodem jakichkolwiek większych napięć między wspólnymi przyjaciółmi Donalda Trumpa. Ale kto zna Elona Muska ten wie, że wcale tak nie musi być.

Wczorajszego dnia ni stąd, ni zowąd oznajmił całemu światu, że „Partia Reform potrzebuje nowego lidera”, a Nigel Farage „nie ma tego, czego potrzeba”. Jak można się domyślić była to reakcja na wyrażone precyzyjnie stanowisko lidera „Reform UK”, w którym całkowicie odrzuca możliwość, by osoba taka jak Tommy Robinson mogła liczyć na jakiekolwiek miejsce w jego partii. W sytuacji, gdy otworzyła się dla niej perspektywa wkroczenia do pierwszej ligi brytyjskiej polityki, zwłaszcza, że odnotowuje ona ogromny przypływ nowych działaczy wyprzedzając nawet w tym względzie partię Konserwatystów, osobliwa prowokacja Elona Muska psuje nieco atmosferę nie tylko wewnątrz samej partii ale i jej elektoratu.

Najbardziej skrajna część zwolenników „Reform UK” oczywiście popiera Elona Muska, zwłaszcza na wzgląd Tommy'ego Robinsona, bo uważa się w tym gronie, że więziony aktywista nadaje się jak mało kto na wzmocnienie prawicowej strony w brytyjskiej polityce. Inni stanowczo popierają reakcję Nigela Farage'a, argumentując, że Tommy Robinson, to zbyt skrajna postać przestrzeni publicznej i dla propozycji prawicowej alternatywy jaką jest „Reform UK” stanie się raczej ciężarem, niż wzmocnieniem.

Jednak ciekawym aspektem tego zamieszania jest to, że w zasadzie ze wszystkich stron w Wielkiej Brytanii artykułowany jest sprzeciw wobec mieszania się Elona Muska do brytyjskiej polityki. W środowisku partii Nigela Farage'a nie jest to wyrażane stanowczo, ale brak entuzjazmu i wyraźne wsparcie dla lidera „Reform UK” ze strony innych polityków tej formacji jasno pokazuje, że Elon Musk nie jest uważany w niej za bezalternatywną konieczność dziejową, mającą gwarantować sukces partii prowodyra Brexitu, na brytyjskiej arenie politycznej.

Jak to podsumować?

Elon Musk na pewno jest nie byle jakiej rangi „influencerem” w polityce. Jednak tak jak na amerykańskim poletku wydaje się być on naturalnym uczestnikiem prowadzonego tam sporu politycznego i ma prawo uważać, że powinien być słuchany, tak jego próba ekspansji swoich wpływów na Europę w uzasadniony całkiem sposób przybiera formę przesadzonej pewności siebie. Zwłaszcza, że retoryka, którą się posługuje kreśli raczej brak u niego kompetencji w zderzeniu ze specyfiką kultury politycznej Europy, miejscami ma cechy wyraźnego przekraczania granic, a co najbardziej się wydające, ma cechy jakiegoś nieuzasadnionego poczucia wyższości wobec polityków europejskich. Na jakimś etapie Elon Musk najwyraźniej zaczął mylić swój geniusz ścisłego umysłu z wyjątkowymi u niego cechami osobowości. Odnoszę wrażenie, że w dużym stopniu politykę, a także funkcjonujące w niej partie polityczne – zwłaszcza jeśli chodzi o Europę – traktuje on jak korporacje, którymi w swojej zasłużenie budzących wielki podziw sukcesów karierze, miał i ma okazję zarządzać. Sprawia to wszystko wrażenie jakby premierów chciał wymieniać niczym prezesów przedsiębiorstw, zaś antysystemowe partie polityczne traktował jako kolejny biznes, w który może zainwestować swoje bogactwo. W przypadku jego zaangażowania się w niemiecką politykę, traktowałem jego ruch jako zaledwie upust pewnych emocji jakie dostarczyła mu walka o zwycięstwo Donalda Trumpa w USA i uważałem, że z powodu dość nadwrażliwej reakcji ze strony mediów i polityków uznał, że może z tego tytułu pozwolić sobie na bardziej zaawansowaną promocję swojej osoby na naszym kontynencie. Było w tym zresztą dużo podobieństwa do tego jak reagował na protesty w Wielkiej Brytanii w obliczu których, co dla niego wszak typowe, opowiedział się za wolnością słowa i przeciw zbyt represywnej formie traktowania społecznego ogółu związanego z prawą stroną poglądów politycznych. Natomiast próba wywarcia wpływu na personalne oblicze partii Nigela Farage'a po pierwsze na gruncie logiki politycznej wydaje się kompletnym nonsensem, a w konsekwencji szkodzi przecież sile oddziaływania jaką Elon Musk posiada dzięki temu jak wybitnym jest człowiekiem. Przecenić wielkości Elona Muska się nie da. Jest on potrzebny zarówno amerykańskiej jak i europejskiej polityce. Ale dla każdego z tych dwóch jej odłamów na inny sposób. W polityce amerykańskiej ma wszelkie prawo być politykiem. Jednak w europejskiej będzie dla niej najlepszym urozmaiceniem, gdy ograniczy swą rolę do dbającego o wartości naszej cywilizacji (z wolnością słowa na czele) przyjaznego Europejczykom aktywisty. 


Przeczytaj także ...

Piórem redaktorów „Guardiana”, o przyszłości Donalda Tuska

Piórem redaktorów „Guardiana”, o przyszłości Donalda Tuska

Ciekawa rzecz. Wczoraj strona główna portalu The Guardian poświęciła Donaldowi Tuskowi, aż dwa artykuły. Autorzy poruszają w nich kwestię pozycji Donalda Tuska w stosunkach z Unią Europejską, Niemcami, a nawet w jednym z nich autor przekonuje, że Donald Tusk może być najlepiej przygotowanym ...

Christopher Ziyo  •  31.12.2024, 10:00
Udostępnij, polub, skomentuj ...

Na co dzień tak zwany - a niech to - web developer. Monarchię uważam za najlepszy ustrój, konserwatyzm za najwłaściwszą drogę, chociaż nie wiem czy czyni to ze mnie monarchistę i konserwatystę. Za to wiem na pewno, że czuję obsesyjny wstręt do lewactwa i socjalizmu. Najbardziej na S24 lubię ilość "kciuków w dół" przy moich komentarzach. Jeśli chcesz zobaczyć jaki ze mnie cham i prostak, faszysta-ekstremista i nieuk, to zapraszam także tutaj ⤑ https://www.salon24.pl/u/chrisziyo/komentarze/ Oceny filmów ⤑ https://ziyocinema.top

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Polityka