Kolaż kadrów spektakli telewizyjnych
Kolaż kadrów spektakli telewizyjnych
Christopher.Ziyo Christopher.Ziyo
72
BLOG

Moje TOP10 telewizyjnych spektakli serwisu TVP VOD, cz. I

Christopher.Ziyo Christopher.Ziyo Teatr Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Ileż radości jest w fakcie, że żyjemy w czasach, w których dostęp do wszelkiego typu treści audiowizualnych został tak dalece ułatwiony. Kiedyś, aby każdy kto kochał czy to kino, czy teatr, zmuszony był liczyć na to, że ktoś zechce dzieła tych gatunków w telewizji zaprezentować. Amatorzy kina mieli nieco łatwiej, bo nawet jeśli nie biegali oglądać filmów emitowanych na wielkich kinowych ekranach, zawsze mogli poczekać i film zdobyć na kasecie VHS. Miłośnicy teatru mieli znacznie gorzej. Nie dość, że sztuka teatralna nie pchała się na ekrany telewizji tak jak skutecznie potrafił to czynić film, to jeszcze nikt nie chciał teatru wydawać na kasetach wideo. Koniec końców, czekało się na poniedziałkowy „Teatr telewizji” z nadzieją, że nie wyemitują jakiejś tandety.

Ale tak było dawno temu. Być może przestało nawet być prawdą. Dzisiaj można nawet teatru posmakować w wielu serwisach streamingowych i to zupełnie za darmo. Jednym z nich jest TVP VOD oferujący szczególne spektakle od klasyki, aż po całkiem świeże dzieła. Przyszedł zatem czas, że i teatru zdecydowałem się poznać więcej. Tak o to stworzyłem poniższy ranking moich ulubionych i najbardziej cenionych przeze mnie dzieł teatru telewizji, które dostępne są w ramach wspomnianego wyżej serwisu. Jeśli to możliwe, pod każdą z moich krótkich rekomendacji dotyczących tych tytułów, umieszczam link odsyłający bezpośrednio do wybranego dzieła. Toteż zaczynajmy.


Kartoteka#10

Reżyseria:
Konrad Swinarski
Scenografia:
Anna Jarnuszkiewicz
Gatunek:
dramat
Rok:
1967
Obsada: Tadeusz Łomnicki, Henryk Borowski, Bolesław Płotnicki, Zbigniew Skowroński, Jarema Stępowski

Pierwsza adaptacja dramatu Tadeusza Rożewicza o tym samym tytule, przeniesiona na deski teatru telewizji. Zaskakujące jak już pierwsze minuty potrafią przekonać oglądającego, że spektakl będzie wyjątkowy. Sceny sztuki odgrywane są w niedużym pokoju, którego wnętrze zdaje się symbolizować powojenną ruinę, ale także łączyć się z osobistym stanem psychicznym głównego bohatera. Ten nadający wyraźnego klimatu scenograficzny bodziec idealnie wpisuje się w to, co w kolejnych aktach tej sztuki przygotował dla nas Konrad Swinarski. Od samego początku mamy także kontakt z najznamienitszym aktorstwem. Nie tylko wspaniały Tadeusz Łomnicki, który wydaje się być stworzony do tej roli, pozwala upajać się surrealistyczną nutą dramatu Różewicza, ale również inni, mniej lub bardziej znani aktorzy, wspaniale kreują swe postacie. Spektakl może nie być łatwy, wymagać cierpliwości, ale zdecydowanie jest wydaniem najlepszej formy teatralnej. To czym najbardziej fascynuje, to fenomenalna trafność i porządek aranżacji, trudnej do osiągnięcia w groteskowo-parodycznej formie jaką narzucił Tadeusz Różewicz w swoim dziele. Swinarski zgrabnie wprowadza nas do pokoju udręk głównego bohatera, tworząc aurę, która nie chce nas z niego wypuścić.

Oglądaj >

Mieszczanin szlachcicem#9

Reżyseria:
Jerzy Gruza
Scenografia:
Otto Axe
Gatunek:
komedia
Rok:
1969
Obsada: Bogumił Kobiela, Barbara Krafftówna, Andrzej Zaorski, Magdalena Zawadzka

Cóż za udana inscenizacja molierowskiej komedii w wydaniu Jerzego Gruzy. Gdy w pierwszym odruchu aktorstwo Bogumiła Kobieli wydawało mi się nieco przejaskrawione, miałem nadzieję, że z czasem znajdzie ono swoje uzasadnienie. I tak też się stało. Tę dość pochopną ocenę najpewniej sprawiło to, że z twórczością wielkiego Moliera miałem taki sam kontakt jak z Ludwikiem XIV, na zlecenie którego ów sztuka w roku 1670 została wystawiona. Nie mogłem zatem od razu celnie pojąć formy, jaką narzuca typowy molierowski komizm. Jego pokłady suflowane nam przez Jerzego Gruzę w wydaniu wyśmienitej plejady aktorów, jakże idealnie dobranych, czynią z tej aranżacji widowisko, którego grzechem jest sobie odmawiać. Nie tylko o farsę i satyrę przecież chodzi, gdy mamy do czynienia ze sztuką spod pióra francuskiej legendy komediopisarstwa. Trafność obserwacji ówczesnego społeczeństwa, u Moliera będąc niekwestionowaną, czyni z tej jak i wielu innych jego sztuk nie tylko fantastyczną retrospekcję klimatu końca XVII wieku, ale i inspiruje do tego, by bliżej przyjrzeć się temu jak to, czego kwintesencją jest „Mieszczanin szlachcicem”, wygląda w teraźniejszości. Ponadczasowość wszystkiego co bawi w tej sztuce, to obok genialnych dialogów i popisów aktorstwa, zdecydowanie jej najlepsza cecha.

Oglądaj >

Pan Jowialski#8

Reżyseria:
Olga Lipińska
Scenografia:
Jerzy Gorazdowski
Gatunek:
komedia
Rok:
1976
Obsada: Zdzisław Mrożewski, Barbara Ludwiżanka, Bronisław Pawlik, Andrzej Zaorski, Wojciech Pokora

Kolejna warta uwagi uczta. Olga Lipińska i jej „Pan Jowialski”, to zdecydowanie godny poznania spektakl. Oprócz aktorstwa niemającego sobie równych Zdzisława Mrożewskiego, szczególnie wyróżnia się także rola Andrzeja Zaorskiego, chyba najlepsza z jaką miałem do czynienia, jeśli chodzi o moje doświadczenie z tym aktorem. Fantastycznie pasujący do odgrywanej postaci Zaorski gwarantuje, że historia nam opowiadana nie przestaje cieszyć swą oryginalnością. Obok wyjątkowej porcji wspomnianego aktorstwa oraz wszystkich wielbionych cech tej fredrowskiej komedii sytuacyjnej, na pewno także i scenografia zasługuje na szczególne wyróżnienie. Odgrywane sceny w zgrabnie zaaranżowanej scenerii, która sprawia wrażenie pokaźnej posesji, dodaje ważnego dla tego typu spektakli realizmu epoki, w której satyra Fredry jest osadzona. Od początku do końca mamy więc w „Jowialskim” Olgi Lipińskiej wszystko to, co spotkanie z teatrem pozwala zapisać w pamięci jako bardzo udane. Ubaw jest tym, czego znajdziemy tam najwięcej.

Serwis TVP VOD usunął spektakl ze swoich zasobów

Poskromienie złośnicy#7

Reżyseria:
Zygmunt Hübner
Scenografia:
Jan Banucha
Gatunek:
komedia
Rok:
1971
Obsada: Tadeusz Łomnicki, Magdalena Zawadzka, Anna Seniuk, Jan Nowicki

Ta świetnie wszystkim znana komedia spisana przez wielkiego Szekspira w ostatnich latach XVI wieku, w naszej polskiej rzeczywistości dorobiła się aż pięciu adaptacji w formie spektakli telewizyjnych. Jak widać, pomimo tego, że nie należy ona do najbardziej cenionych dzieł spod jego ręki, polski teatr szczególnie ją wyróżnił. Aranżacja Zygmunta Hübnera, to od początku do końca fenomenalne widowisko. Wspaniali aktorzy z Tadeuszem Łomnickim i Magdaleną Zawadzka na czele zapewniają, że nie ma minuty, która nie wzbudzałaby u widza zachwytu nad jej wyjątkową dawką „śmiechotwórstwa”. Scenografia choć skromna i prowizoryczna (gdzieniegdzie zdarza się, że urozmaicona dowcipem), ani trochę nie psuje ogólnego doznania. Można śmiało napisać, że hübnerowskie „Poskromienie złośnicy” fantastycznie kreśli wybitność pióra Williama Szekspira. Każdego kto zdecyduje się by raz posmakować tej wybitności wydanej mistrzostwem Zygmunta Hübnera, na pewno prędzej czy później sprawi, by sięgnąć po nią jeszcze raz.

Oglądaj >

Makbet#6

Reżyseria:
Andrzej Wajda
Scenografia:
Jerzy Szeski
Gatunek:
dramat
Rok:
1969
Obsada: Tadeusz Łomnicki, Magdalena Zawadzka, Andrzej Łapicki, Daniel Olbrychski

Jest rzeczą oczywistą, że 'Makbet’ Szekspira to dzieło, które nie nadaje się do aranżacji przez amatorów. Andrzej Wajda szczególnie upodobał sobie wielkość tej szekspirowskiej tragedii, co znajduje odzwierciedlenie w fakcie, że 'Makbeta’ w formie spektaklu telewizyjnego zrealizował dwukrotnie. Adaptacja z roku 1969 zdecydowanie zachwyca dbałością o najwyższy poziom nie tylko aktorski, ale i warsztatowy. Nie ma praktycznie żadnej różnicy między mistrzostwem Andrzeja Wajdy widocznym w jego największych filmowych dziełach, a tym, które intensywnie wydobywa się z jego pierwszej teatralnej adaptacji 'Makbeta’. Mocno zauważalna jest jej wyjątkowa forma, która dzięki mistrzowskiemu operowaniu kamerą sprawia wrażenie czegoś, co nazwałbym 'steatralizowanym’ filmem. Tragedię tego poematu w idealny sposób oddaje mroczna atmosfera niemal każdej sceny. To i wiele innych aspektów sprawia, że umiejętność przenoszenia widza do świata, którą gwarantuje nam kinematografia – rzadko spotykana w przypadku spektakli teatralnych – jest odczuwalna także i w tym dziele. Zdecydowanie reprezentuje ono najwyższy z najwyższych poziomów. Budzi zdumienie niemal we wszystkim. A największą jego zaletą jest to, że w sposób wybitny oddaje wielkość sztuki teatralnej.

Oglądaj >

Wróć za cztery dni na mojego bloga o tej samej porze, by poznać pierwszą piątkę.

Za dwa dni, druga część zestawienia
"O arcydziełach, których nic nie zastąpi"

Na co dzień tak zwany - a niech to - web developer. Monarchię uważam za najlepszy ustrój, konserwatyzm za najwłaściwszą drogę, chociaż nie wiem czy czyni to ze mnie monarchistę i konserwatystę. Za to wiem na pewno, że czuję obsesyjny wstręt do lewactwa i socjalizmu. Najbardziej na S24 lubię ilość "kciuków w dół" przy moich komentarzach. [fw.chrisziyo.blog]

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura