Właśnie obejrzałem zapowiedź kolejnego wydania sztandarowego programu telewizji TVN24 "Czarno na Białym". W polskim obiegu medialnym jest to pozycja zdecydowanie wyjątkowa. Wydawałoby się, że za terminem "wyjątkowa" najpewniej kryje się coś pozytywnego, ale jak pewnie wielu z Was wie, gdy rzecz dotyczy "naszej ulubionej stacji", łatwo zrozumieć, że to tylko złudzenie. Pamiętam, że kiedy "Czarno na Białym" pojawiło się w ramówce stacji z Wiertniczej, byłem bardzo zainteresowany tym, co chce do mediów wnieść. Wówczas, chwytliwie prezentowanie przez red. Sekielskiego zapowiedzi kolejnych odcinków, niejednokrotnie zachęcały mnie do tego, by poświecić te kilkadziesiąt minut na zderzenie z pracą reporterską dziennikarzy TVN-u.
Niestety szybko okazało się, że obok warsztatowego profesjonalizmu jeśli chodzi o cechy reportażu, w zasadzie każdy odcinek, który przyciągnął moją uwagę, cechował się także niespotykanymi dotąd w tej skali zabiegami propagandowymi. To w jak umiejętny sposób uprawiano w nich propagandę nacechowaną najwyższej klasy zabiegami socjotechnicznymi, manipulacjami, a nawet przekazami podprogowymi budzi nie byle jakie zdumienie i wiem, że nigdy wcześniej z tak zgrabnie przygotowaną propagandą w mediach nie miałem do czynienia. Oczywiście powyższe spostrzeżenia nie dotyczą reportaży o tematyce społeczno-obyczajowej, bo w tych nie ma miejsca na jakąkolwiek propagandę i bez żadnych szczególnych emocji da się je oglądać, a nawet docenić profesjonalizm ich autorów. Ale gdy tylko pojawia się w "Czarno na Białym" polityka, wszystko zamienia się w kondensat propagandy nie do zniesienia. Praktycznie nie ma w nich nawet minuty, w której nie zastosowana by była jakaś propagandowa "sztuczka". Dla widza, który potrafi wyłapywać tego typu zabiegi i na którego działają one jak płachta na byka, na dłuższą metę oglądanie ich staje się męczarnią. Specjaliści z TVN24 potrafią uprawiać polityczną propagandę w tak niewzruszonej formie, że nawet reportaże uderzające w ideowych przeciwników oglądającego, gdy ten spostrzegawczy i czuły na propagandę, potrafią wyprowadzić go z równowagi niczym teściowa. Dziś "nasza ulubiona stacja" zaprezentuje w godzinach wieczornych program dotyczący Konfederacji. Gdy ogląda się wspomniany przez mnie na początku notki "trailer", od razu widać w nim skróconą formę wszystkiego, co zostało przeze mnie wyżej opowiedziane. Oczyma mej wyobraźni już widzę tych wszystkich politycznie zorientowanych widzów, którzy zdążyli Konfederację znienawidzić, albo tych, którzy bardzo by chcieli, ale jeszcze nie są zorientowani za co by mogli, jak wpatrzeni w najnowsze dzieło reporterskie TVN-u z minuty na minutę nakręcają się wysyłanymi w ich stronę złymi emocjami. Dzisiaj pierwsi dostaną kolejna porcję "argumentów", by nienawidzić bardziej, drudzy, by nienawidzić "wreszcie". Być może wśród czytelników mojej notki znajdą się osoby, które uznają, że jest ona emanacją mojego żalu wywołanego tym, że ktoś uderza w Konfederację, ale muszę ich tutaj rozczarować. Pomimo tego, że poglądowo najbliżej mi do tego ugrupowania, to ma notka nie jest pisana z pozycji ślepego wyznawcy, bo ponad swoje polityczne sympatie (w przyp. Konfederacji znacznie ograniczone) przedkładam tę zasadę, że obowiązkiem dziennikarzy jest patrzenie nie tylko na ręce władzy, ale także na ręce każdego kto podjął się działalności w tzw. sferze publicznej. Dlatego, to że dziennikarze stacji TVN24 chcą pokazywać ludziom dyskusyjny rys Konfederacji, nie budzi we mnie żadnego sprzeciwu (cieszę się, że czynią swą powinność), ale to, że robią to w tak ogłupiający widzów sposób, już ten sprzeciw budzi. Tego typu propagandowe spektakle, nie pełnią żadnej pozytywnej roli w obiegu tak szczególnie hołubionej przecież przez środowisko z Wiertniczej demokracji. Zamiast informować, budzą skrajne i niezdrowe emocje. Zamiast zostawiać widza z pokładem cennej wiedzy, zostawiają go z pokładem absurdalnej urazy do drugiego człowieka. I nawet jeśli są politycy, którzy według któregokolwiek dziennikarskiego grona trudnią się dokładnie tym samym, nie znaczy to, że ów grono w odpowiedzi powinno reprezentować ten sam "koloryt", gdy chce tych czy tamtych polityków swoim dziennikarskim materiałem zasłużenie ukarać. Nie mniej jednak zachęcam wszystkich do obejrzenia reportażu przygotowanego na potrzeby najnowszego wydania "Czarno na Białym", by mogli przyjrzeć się z bliska temu, co także w "naszym nieszczęśliwym kraju" budzi i pielęgnuje podziały. Nie ma znaczenia czy czynione jest to przez pracowników mediów "publicznych" w formie prymitywnej, czy bardziej wyszukanej przez "wolnych dziennikarzy" z montażowni na Wiertniczej.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
PS. O 20:30 reportaż pt. "Mroczne widmo" w "Czarno na Białym" - TVN24.
Na co dzień tak zwany - a niech to - web developer. Monarchię uważam za najlepszy ustrój, konserwatyzm za najwłaściwszą drogę, chociaż nie wiem czy czyni to ze mnie monarchistę i konserwatystę. Za to wiem na pewno, że czuję obsesyjny wstręt do lewactwa i socjalizmu. Najbardziej na S24 lubię ilość "kciuków w dół" przy moich komentarzach. Jeśli chcesz zobaczyć jaki ze mnie cham i prostak, faszysta-ekstremista i nieuk, to zapraszam także tutaj ⤑ https://www.salon24.pl/u/chrisziyo/komentarze/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka