Szok po klęsce w wojnie z Niemcami stworzył okazję dla rozpętania czystki w odbudowywanym we Francji wojsku polskim.
Rząd gen. Sikorskiego podejmując intensywne wysiłki w celu odtworzenia na obczyźnie Polskich Sił Zbrojnych, nie zamierzał jednak tolerować w niej przedstawicieli przedwojennej elity.
Akcja zmierzająca do politycznego obezwładnienia oponentów przedwrześniowej opozycji i wykluczenia ich poza wszelki nawias czynnej działalności państwowej szczególnie intensywnie rozwinęła się w wojsku.
Organizacja władz państwowych na uchodźstwie znajdowała się w powijakach, podejmowano dopiero wstępne decyzje odnoszące się do formowania Armii Polskiej we Francji, przed władzami piętrzyły się trudności z zapewnieniem możliwości ewakuowania się tysięcy żołnierzy polskich internowanych w Rumunii i na Węgrzech, jednak nie zapomniano w natłoku obowiązków o stworzeniu struktur, gwarantujących legalizację planowanych poczynań.
Jednym z inicjatorów czystki w wojsku był płk Izydor Modelski, którego cechy charakteru i zadawnione urazy predysponowały do kierowania akcją politycznych czystek.
I właśnie w pionie Ministerstwa Spraw Wojskowych podlegającym II wiceministrowi, utworzono Biuro Rejestracyjne Ministerstwa Spraw Wojskowych. „Biuro (..) miało w zasadzie – wspominał Schimitzek - przeprowadzić selekcję zgłaszających się oficerów na podstawie danych i sprawozdań o ich przedwojennej działalności oraz zachowaniu się podczas działań wojennych w Polsce, a także w okresie pobytu na Węgrzech lub w Rumunii. Jednocześnie miało ono zebrać i usystematyzować relacje naocznych świadków i inne informacje, uzupełniające wiadomości znane skądinąd, i dać wszechstronne naświetlenie sprawy przygotowania polskich sił zbrojnych do wojny z Niemcami, jak również przebiegu poszczególnych faz i epizodów kampanii wrześniowej. W rzeczywistości biuro stało się zbiornicą donosów i wzajemnych niewybrednych oskarżeń, służących jako materiał do rozgrywek personalnych”.
Izydor Modelski urodził się 10 maja 1889 roku we Lwowie, gdzie ukończył studia filozoficzne uzyskując stopień doktora. Związał się wcześnie z ruchem niepodległościowym wstępując do Polskich Drużyn Strzeleckich. Podczas I wojny światowej służył w Legionach Polskich, początkowo w II Brygadzie, a następnie w III Brygadzie Legionów. Dowodził plutonem i batalionem 6 pułku piechoty, piastował funkcję komendanta Szkoły Podoficerskiej i Szkoły Oficerskiej. Wówczas zetknął się z Władysławem Sikorskim. Po kryzysie przysięgowym znalazł się w szeregach Polskiego Korpusu Posiłkowego. Po przedarciu się sił PKP przez front pod Rarańczą 15 lutego 1918 roku został internowany w obozie Bustyahaza. Wcielony do oddziałów austriackich walczących na froncie włoskim, zbiegł wraz z grupą oficerów do Lwowa, gdzie działał w konspiracji antyniemieckiej.
Po wstąpieniu – w stopniu majora – do Wojska Polskiego, od jesieni 1918 do wiosny 1919 roku dowodził Grupą Operacyjną podczas walk w rejonie Lwowa. Następnie (już jak podpułkownik) został szefem IV Biura w Naczelnym Dowództwie Armii gen. Józefa Hallera. W końcu wiosny 1920 roku powierzono mu komendę nad 79 pułkiem piechoty, w czasie walk dostał się do niewoli bolszewickiej z której zbiegł. Po zakończeniu działań wojennych przydzielono go do Najwyższej Komisji Opiniującej przy Naczelnym Wodzu. Bliskie związki z gen J. Hallerem spowodowały jego aresztowanie 16 grudnia 1922 roku pod zarzutem udziału w spisku na życie prezydenta Gabriela Narutowicza. Wkrótce został zwolniony z więzienia, a sąd wojskowy uchylił nałożoną na niego karę administracyjną. Mianowany w 1923 roku pułkownikiem otrzymał komendę nad 72 pułkiem piechoty, zaś w latach 1924-1925 powierzono mu szefostwo sztabu DOK X w Przemyślu.
Po okresie pracy sztabowej w 1925 roku wrócił do służby liniowej, dowodząc 30 pułkiem piechoty. Na tym stanowisku zastał go zamach majowy - 30 pułk stacjonował w Cytadeli warszawskiej wraz z 21 pułkiem piechoty płk. Romualda Żurakowskiego. Pułk Żurakowskiego sympatyzował z zamachowcami, natomiast 30 pułk, ze względu na wrogą wobec Piłsudskiego postawę płk. Modelskiego, w znacznej części zachował wierność rządowi. Oba pułki neutralizowały się więc wzajemnie a Modelski nie wypełnił stanowczych rozkazów uderzenia na tyły wojsk Piłsudskiego. W dniu 13 maja ok. godz. 16.00 sympatyzujący z marszałkiem Piłsudskim oficerowie pułku aresztowali swego dowódcę i wiernych rządowi oficerów, w rezultacie czego 30 pułk piechoty połączył się z 21 pułkiem i obie jednostki przyłączyły się do oddziałów Piłsudskiego.
Modelski zachował dowództwo pułku jeszcze do 1927 roku, po czym został "zesłany" na stanowisko szefa PKU w Łunińcu a w październiku 1928 roku został zmuszony do przejścia w stan spoczynku. Do wybuchu wojny piastował prezesurę Zarządu Głównego Związku Hallerczyków i aktywnie uczestniczył w działalności opozycyjnej, współpracując z Frontem Morges oraz wchodząc w 1937 roku w skład władz Stronnictwa Pracy.
Wykorzystując zamach na szefa OZN płk. Adama Koca, pod pretekstem współudziału Frontu Morges w organizacji zamachu aresztowano w 1937 roku kilkunastu członków Związku Hallerczyków, w tym płk. Modelskiego. Po kilku dniach zostali zwolnieni. We wrześniu 1939 roku oddał się do dyspozycji Szefa Sztabu Głównego, lecz nie otrzymał żadnego przydziału.
Po klęsce Polski we wrześniu 1939 roku Modelski przedarł się do Francji i l października został powołany do służby czynnej. 27 października gen. Sikorski mianował Modelskiego I zastępcą ministra spraw wojskowych, ale po przybyciu do Paryża gen. bryg. Mariana Kukiela, Modelski musiał 4 listopada ustąpić z tej funkcji na rzecz dawnego przyjaciela premiera, aby otrzymać stanowisko II zastępcy ministra. W maju 1940 roku został awansowany do stopnia generała brygady. Jednocześnie został wiceprzewodniczącym Rady Naczelnej Stronnictwa Pracy.
Aż do 1941 roku odgrywał rolę szarej eminencji, decydującej o wielu istotnych kwestiach, szczególnie personalnych. Był wręcz znienawidzony w wojsku, bardzo krytycznie oceniali jego działalność mu współcześni.
Gen. Kukieł oskarżał Modelskiego o inkwizytorskie podejście wobec oficerów przybywających do Francji. „W Paryżu, w koszarach Bessieres – pisał po latach - zaczynał się czyściec tak zwanej weryfikacji oficerów; zamiast prostego ustalenia tożsamości, stopnia, dawnego przydziału, uzależniano powołanie do wojska nie tylko od wyspowiadania się z własnej roli w kampanii wrześniowej, lecz także pojawiło się żądanie relacji, indagacje i długie często przewlekanie procedury. To była dziedzina pułkownika Modelskiego, który miał sprawy personalne w ręku i dokonał wiele, by zrazić wielu pełnych zapału "turystów Sikorskiego" do tego nowego wojska”.
Stanisław Schimitzek wprost napisał, że gen. Modelski, to „człowiek zawzięty, omściwym charakterze, wyżywający się teraz w tępieniu swych rzeczywistych, czy domniemanych przeciwników”.
Podobnie charakteryzował go płk Adam Zakrzewski, pisząc: „mały, buńczuczny, gadatliwy, zasypał mnie po prostu potokiem słów, (..) lecz nie robił poważnego wrażenia. (..) Typowy kawiarniany polityk, bardzo pewny siebie człowiek, miał dużo dobrych chęci i znakomitych pomysłów, których nie umiał zrealizować”.
Jeszcze barwniej jego sylwetkę nakreślił ówczesny wicepremier, a następnie minister informacji i dokumentacji Stanisław Stroński: „Rzutki i aż nazbyt czujny, ulegał skłonności do przechytrzania rzeczy, zatrącającego o naiwność, a to co w nim grało żywym pociągiem do polityki było raczej żyłką polityczną niż politycznym zmysłem. Szczególnie ruchliwy i wytrwały był w walce z polityką pomajową, powiedziałbym już przed majem, a zwłaszcza po maju, gdy został usunięty z wojska, (...) a walczył trochę po swojemu, czując się jak ryba w wodzie w poszeptach plotek politycznych, oraz codziennie przy politycznym stoliku w kawiarni, lub gdzieś w cztery oczy, mając wiadomości raczej poufne niż pewne. (...) (Do Paryża – Godziemba) przybywał z myślą przewodnią rozprawienia się z tzw. piłsudczyzną w wojsku, a (...) sposoby przeciwdziałania (piłsudczykom – Godziemba) raczej podniecały, niż uśmierzały te dążności. (…) Płk Modelski wyżywał się (...) w niewczesnych drażnieniach w czambuł gdy, skupiając raczej uwagę na niektórych przypadkach rzeczywiście wymagających jakichś następstw, na ogół dużo można było wyrównać spokojem, bez odwzajemniania się pięknym za nadobne”.
Płk Marian Romeyko, wówczas attache wojskowy RP w Rzymie pisał, że „rozpoczęto (...) walkę i niepoważną i ponurą, a przede wszystkim głupią.(...) Na odcinku wojskowym (…) upersonifikowaniem walki stał się słynny generał i doktor (…) Izydor Modelski, II zastępca ministra spraw wojskowych i prezes komisji śledczej, tej "czeka" z "Reginy''! On to rządził, kierował, rozkazywał, podpisywał. (…) Opowiadał mi (…) płk Tokarz (...) jak był świadkiem "powitania" dwóch starych druhów w Paryżu: (...) doktora Izydora, i (...) majora hallerczyka (...) Malinowskiego. Rzucili się sobie w objęcia (...): " Iziu, Iziu ... , nareszcie u władzy... Ale my tym s k ... synom teraz pokażemy" ... I pokazali”.
Inną jeszcze sytuację opisał płk dypl. Stanisław Sosabowski. Gdy przybył do Paryża spotkał się z Modelskim - swym dawnym kolegą z Wyższej Szkoły Wojennej” „Doskonale, że cię widzę - powiedział - ty dasz mi obecnie pierwszorzędny materiał dotyczący klęski wrześniowej. Przygotuj mi raport, na który oczekuję z niecierpliwością. (...) Gdy po kilku dniach przyniosłem mu ten raport (...) , po zapoznaniu się z nim z pewnym rozczarowaniem oświadczył: „- Słuchaj, ale ty nikogo nie obciążasz”.
Podobny "zawód" spotkał płk. Modelskiego ze strony płk. dypl. Tadeusza Zieleniewskiego. „Moje sprawozdanie z działań utrzymałem w treści obiektywnej. Krytykę ograniczyłem tylko do niektórych działań w polu. (...) Toteż płk Modelski nie był wcale zachwycony i z przekąsem oznajmił mi: Panie pułkowniku, spokojnie, bardzo spokojnie napisane. Zawiodłem tu niewątpliwie oczekiwania”.
W jego ciasnym i ograniczonym umyśle głęboko zapadła chęć zemsty, dla realizowania której uzyskał na jesieni 1939 roku rozległe możliwości. Mściwość i żądza rewanżu, przybierające wręcz rozmiary patologicznej nienawiści, popychały całą jego energię do snucia personalnych intryg, doszukiwania się wszędzie sanacyjnych spisków i konfliktowania kadry oficerskiej.
CDN.
Inne tematy w dziale Kultura