Godziemba Godziemba
177
BLOG

Obsesje Jędrzeja Giertycha (2)

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Niezależnie od pisania rozpraw historycznych Jędrzej Giertych, szczególnie w latach 70. i 80.  poświęcił się także publicystyce politycznej.

W czerwcu 1976 roku Giertych napisał „List otwarty do społeczeństwa polskiego w kraju”, który wysłał m.in. do Edwarda Gierka i innych dygnitarzy komunistycznych w PRL.
Wierny spiskowej teorii dziejów pisał: „Strzeżcie się prowokacji. Nie dajcie się wciągnąć w działania, których ostatecznym celem nie będzie dobro Polski, lecz przeciwnie, będzie poświęcenie dobra Polski na ołtarzu interesów <możnych tego świata>, będących wrogami Polski, lub co najwyżej takich, którym Polska jest obojętna”.
W tonie żarliwego patriotyzmu ostrzegał rodaków przed groźbą antysowieckiego powstania, demaskował knowania światowego żydostwa, odsłaniał „prawdziwe” oblicze trockistów i piłsudczyków. Potępiał kult powstań 1830, 1863 i 1944 roku „niepotrzebnie wszczętych i przegranych”. Z niepokojem pisał o rodzącym się w kraju ruchu opozycyjnym, którego program ograniczał się – wedle niego – do „ustawiania Polski w światowym obozie antysowieckich sił marksistowskich”, co „nic dobrego Polsce nie wróży”. Wyczulony na kwestie żydowskie alarmował: w środowiskach opozycyjnych ogromny wpływ ma „żywioł żydowski lub blisko z Żydami związany na ogół wyznający poglądy zbliżone do tzw. <trockistów>, a więc marksistowskie, jawnie, lub w sposób utajony wrogie duchowi chrześcijańskiemu Polski i tradycjom jej tysiącletniej, chrześcijańskiej historii”.
 
Za samobójcze z polskiego punktu widzenia uważał lekceważenie zagrożenia niemieckiego oraz uznanie samodzielności narodów ukraińskiego i białoruskiego. Giertych od dawna twierdził, że w polityce międzynarodowej „naturalnym i koniecznym sojusznikiem” Polski jest Rosja. Snując plany polsko-sowieckiej współpracy, twierdził, iż prędzej czy później wschodni sąsiad „będzie musiał i będzie gotów zrozumieć, że za tę naszą przyjaźń, po to, by była szczera i chętna, trzeba coś ze swej strony ofiarować”. Optymistycznie uważał, iż czynnikiem wzmacniającym współprace obu słowiańskich narodów w przyszłości będzie rechrystianizacja Rosji, dokonana przy znaczącym udziale Polaków.
 
Cechą charakterystyczną pisarstwa politycznego Giertycha było nadawanie skrajnej wymowy nawet rozsądnym i trafnym wnioskom i analizom.
Jego list spotkał się z niemal powszechnym potępieniem polskiej emigracji, na łamach „Kultury” katolicka pisarka Maria Winowska zarzuciła mu, iż „przemawia jak prorok, obarczony misją…niestety samozwańczą”. Jego zaś rady były świadectwem „najcięższej choroby emigracyjnej, jaką jest wyobcowanie z rzeczywistości w Kraju”, a antysemickie tezy „zgadzają się znakomicie z poglądami Moczara i jego milicji”.
W odpowiedzi Giertych pochwalał „usunięcie tysięcy komunistów Żydów z aparatu państwowego, politycznego i środków masowego przekazu”. W jego opinii jeśli w Polsce mają rządzić komuniści, to „lepiej jest by byli to komuniści-Polacy, których matka spoczywa na katolickim cmentarzu i którzy może sami w głębi duszy zachowali jakieś szczątki wiary i na łożu śmierci się może nawrócą, niż by byli to synowie obcego nam i nieprzyjaznego narodu oraz spadkobiercy obcej nam tradycji religijnej”.
 
Formułowana przez Giertycha krytyka wychodźstwa orz krajowej opozycji, wezwanie do przyjaźni z Moskwą nie mogło zostać niezauważone przez warszawskie MSW, które podjęło próbę pozyskania publicysty, któremu nadano kryptonim „Jegier”,  za pośrednictwem jego syna doc. Macieja Giertycha, który spotkał się z ojcem w Londynie na wiosnę 1977 roku.
 
Jędrzej Giertych wyraził chęć spotkania z przedstawicielami MSW w Wiedniu, domagając się wydania w PRL jego książki „Kulisy powstania styczniowego”. Nie zgodził się jednak – chcąc zachować status emigranta politycznego - na przyjazd do Polski. W czerwcu 1978 roku opublikował na łamach „Opoki” obszerną krytykę pracy Michnika „Kościół, lewica, dialog”, wspominając w zakończeniu o bracie Adama, stalinowskim krwawym sędzim – Stefanie. Opierając się częściowo na dostarczonych przez komunistyczną bezpiekę materiałach, określił KOR jako „środowisko sanacyjno-żydowskie powiązane z <Wolną Europą>, <Kulturą> i ośrodkiem londyńskim”.
 
W latach 1978-1987 opublikował kolejne otwarte, podkreślając niebezpieczeństwo niemieckie i żydowskie grożące Polsce i nawołując do porozumienia z Rosją, bez której „bylibyśmy w obliczu tych niebezpieczeństw zbyt osamotnieni”. W liście z 1982 roku „Co robić” zdecydowanie skrytykował przywódców „Solidarności”, za antysowieckość oraz uleganie wpływom trockistów z KOR. „Solidarność” – wyjaśniał – podjęła walkę w zasadniczym zrębie słuszną. To tylko mafia trockistowska, która się do kierownictwa <Solidarności> wcisnęła, sprowadziła walkę na manowce”. Ta mafia „nie troszczyła się o trwałą poprawę położenia Polski i polskiego narodu, ani o poprawę bytu polskich robotników, ale pracowała nad wywołaniem w Polsce rewolucji”.
Giertych uważał, iż rewolucja ta miała antychrześcijańskie i antynarodowe ideowe oblicze i niosła olbrzymie niebezpieczeństwo – „perspektywę interwencji zbrojnej sowieckiej”. Na szczęście ten czarny scenariusz nie spełnił się i „radować się z tego musimy i Panu Bogu za to dziękować, że to nieszczęście zostało od nas odwrócone”. Publicysta jednoznacznie stwierdzał, że „dobrze się stało, iż omawiany tu przewrót w dniu 13 grudnia nastąpił”, a „grupa wojskowa polska uznała za potrzebne położyć tamę rozwijającej się anarchii i szykującej się rewolucji i dokonała przewrotu siłami polskimi i w interesie polskim”.
Giertych wzorem komunistycznej propagandy kreował Jaruzelskiego na bohatera, wzór patrioty, opatrznościowego męża stanu. „Nie sposób nie uznać, – dowodził – że reprezentuje on politykę prawidłową i że wszyscy Polacy kochający ojczyznę i życzący jej dobra, powinni mu w jego dzisiejszej roli sternika polskiej nawy państwowej udzielić poparcia”. Podkreślając katolickie wychowanie autora stanu wojennego, sugerował wręcz że może być utajonym lub nawet jawnym katolikiem (sic!).
 
Przedstawianie działaczy KOR „zdrowemu”, robotniczemu nurtowi „Solidarności” , wychwalanie Jaruzelskiego oraz  podkreślanie niebezpieczeństwa grożącego w 1981 roku Polsce do złudzenia przypominało zabiegi komunistycznej propagandy. Nic więc dziwnego, że na jesieni 1982 roku wybrane fragmenty jego listu ukazały się w ośmiu odcinkach na łamach komunistycznego „Żołnierza Wolności”. Cykl miał wspólny tytuł: „Przedstawiciel emigracji polskiej w Londynie o ekstremistach <Solidarności>”. Giertych nigdy nie zdystansował się o tej publikacji, wręcz przeciwnie. W liście do czytelników „Opoki” z nieukrywaną satysfakcją napisał: „Tak więc myśli moje zostały powtórzone w sposób niekompletny i jednostronny, a więc zostały częściowo zniekształcone. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że część moich poglądów została w wydawnictwie urzędowym w Polsce wydrukowana”.
 
List Giertycha spotkał się z powszechną krytyką polskiej emigracji. Stanisław Żochowski, b. żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych i emigracyjny publicysta w liście do „Kultury napisał:„Giertych służy Sowietom z przekonania, lub bez, ale jest nieobliczalnym szkodnikiem”. Żochowski wskazywał na potrzebę dogadania się z Moskwą „ale nie przez pośrednika w mundurze niby-polskim”. Potępił również pochwały „wyśpiewywane” przez Giertycha „nowemu Murawiewowi, Nowosilcowowi i Apuchtinowi!”.
 
Niezrażony tym Giertych w 1987 roku ogłosił kolejny list otwarty „Co mamy robić?”, w którym ostrej krytyce poddał „pospolitych zdrajców”, którzy za dolary „sprzedali się Ameryce”oraz rozmaitych „cwaniaków” wyjeżdżających z Polski na Zachód. Jak mantrę powtarzał swą tezę o niemieckim niebezpieczeństwie, dowodząc, że Polska musi złączyć swoje siły z „możliwym sojusznikiem”. „A ten sojusznik jest tylko jeden – dopowiadał: Jest nim Rosja”.
 
W latach 80. w bezpiece odżył projekt ściągnięcia Jędrzeja Giertycha do kraju. W końcu lipca 1988 roku Giertych publicznie poinformował, iż „jeszcze w tym roku” zamierza przyjechać do Polski na około dwa miesiące. Otrzymał nawet peerelowski paszport. Planował liczne odczyty w kraju. Mimo tych zapowiedzi ostatecznie do Polski nie przyjechał. Zmarł w Londynie w październiku 1992 roku.
 
 
 
Wybrana literatura:
 
J. Giertych – List otwarty do społeczeństwa polskiego w Kraju
J. Giertych – O Piłsudskim
J. Giertych – Tysiąc lat historii polskiego narodu
J. Giertych – J. Piłsudski 1914-1919
K. Tarka – Mackiewicz i inni. Wywiad PRL wobec emigrantów
P. Piesiewicz – Myśl ideowo-polityczna Jędrzeja Giertycha
 
 
Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Kultura