Godziemba Godziemba
97
BLOG

Pantera (2)

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Wprowadzenie Panther do uzbrojenia nastąpiło zdecydowanie zbyt szybko – bez odpowiednich prób i testów. Chrzest bojowy „Pantery” pod Kurskiem zakończył się niepowodzeniem, którego można było uniknąć.


     Zgodnie z wytycznymi ze stycznia 1943 roku batalion czołgów Panther miał liczyć 96 czołgów. Dowódcą pierwszego batalionu Panther – 51. batalionu pancernego został kapitan Heinrich Meyer. Pierwszą partię 20 Panter dostarczono pod koniec lutego 1943 roku. Szybko okazało się, że proces formowania i szkolenia jednostki natrafił na znaczne problemy, ponieważ dostarczone czołgi odznaczały się szeregiem poważnych defektów technicznych. W tej sytuacji czołgi zwrócono celem dokonania w nich szeregu napraw i modyfikacji. Nowe czołgi po modyfikacjach zaczęto ponownie wysyłać do batalionu Meyera po 10 maja 1943 roku, łącznie do końca miesiąca wysyłając w 9 partiach komplet 96 maszyn. Proces zgrywania batalionu, wciąż natrafiający na trudności z racji awarii i koniecznych usprawnień czołgów, przerwano na początku trzeciej dekady czerwca. Wkrótce jednostka została załadowana do transportów kolejowych i skierowana w kierunku stacji docelowej Borisowka na północ od Charkowa, gdzie przybyła wraz z końcem czerwca, a na początku lipca (1-3 tego miesiąca) przeszła w rejon wyczekiwania do ataku w rejonie na zachód od miasteczka Tomarowka nieopodal Biełgorodu.


     W tym samym czasie zaczęto formować drugi batalion Panther, który otrzymał nazwę 52. batalion pancerny samodzielny. Jego dowódcą został rotmistrz Karl von Sivers. 15 maja 1943 roku wyekspediowano do jednostki pierwszych 8 czołgów po modernizacji, a do końca tego miesiąca wysłano łącznie w 8 partiach komplet 96 czołgów. 24 czerwca 52. batalion pancerny otrzymał rozkazy kierujące go w rejon Charkowa, dokąd wyruszył koleją cztery dni później, docierając do miejsca przeznaczenia 3-4 lipca, a następnie przegrupowując się w rejon wyjściowy na zachód od Tomarowki.


     Oba bataliony, decyzją OKH z czerwca 1943 roku, zostały podporządkowane na czas operacji dowództwu 39. Pułku Pancernego, którego dowódcą był major Meinrad von Lauchert, doświadczony pancerniak, służący wcześniej na stanowiskach dowódczych w 35. Pułku Pancernym 4. DPanc. Od nazwiska dowódcy jednostkę nazywano także „Panzer Regiment (Panther) von Lauchert”.


        Po przegranej bitwie pod Stalingradem niemiecki sztab generalny zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę, aby odzyskać inicjatywę na froncie wschodnim.


     Początkowe prognozy wydawały się korzystne dla Niemców. Skoncentrowane pod Kurskiem 22 dywizje pancerne i grenadierów pancernych, dysponowały ponad 2000 czołgami i działami pancernymi.  Decydującą rolę miały też odegrać jednostki wyposażone częściowo w sprzęt nowego typu – czołgi Panther i  Tygrys oraz niszczyciel czołgów Ferdinand.


     W związku z opóźnieniem dostaw nowych maszyn  wielokrotnie przesuwano moment rozpoczęcia operacji „Cytadela”, co wykluczyło efekt zaskoczenia. Zaalarmowani Sowieci rozbudowali pozycje obronne na kurskim odcinku frontu. W oczekiwaniu na niemiecki atak stworzono rozciągnięte na wiele kilometrów i głęboko urzutowane linie obrony, chronione przez pola minowe i wkopane w ziemię działa przeciwpancerne.


     Do obrony Łuku Kurskiego Armia Czerwona przerzuciła z innych sektorów większość odwodowych związków pancernych i lotniczych. Większość sowieckich


     Pod Kurskiem „Pantery” miały się zmierzyć z sowieckimi czołgami T-34.  Pod względem danych taktyczno-technicznych „Pantera” miała sporą przewagę nad przeciwnikiem, mogąc zniszczyć oddalony o ponad 2000 m czołg T-34 i to przy użyciu lżejszych pocisków PzGr 39.  Jednocześnie  „Pantery” były wrażliwe na ostrzał boczny – pancerz boczny był za słaby.


     Pod Kurskiem źle funkcjonowało  współdziałanie poszczególnych kompanii „Panter” z innymi oddziałami. Wiara w potęgę nowych czołgów sprawiała, że umieszczano je na szpicy nacierającego ugrupowania. Artyleria nie dość szybko podążała za czołgami, szwankowało też tworzenie tak ważnej w przypadku „Panter” osłony skrzydeł przez niszczyciele czołgów. Nie wykryto lub nie unieszkodliwiono na czas zapór minowych.


     „Pantery”  przewyższały ruchliwością pojazdy grenadierów pancernych i innych formacji, dlatego w terenie transportery opancerzone szybko zostawały w tyle. Tym samym na nic się zdały atuty „Pantery” – wzmocniony pancerz czołowy i doskonała dalekosiężna armata. W miarę zbliżania się do linii nieprzyjacielskich siła ognia armaty traciła na znaczeniu. W trakcie podchodzenia do sowieckich linii lub ich przełamywania nadzwyczaj silna obrona przeciwpancerna mogła z łatwością razić wrażliwe boki „Panter”.


     Jednak w czasie bitwy na Łuku Kurskim Panthery zawiodły przede wszystkim z powodu licznych problemów technicznych (nieszczelne zbiorniki paliwa wskutek wadliwie wykonanych spawów, liczne pożary silników wskutek uszkodzeń pomp paliwowych, wadliwa skrzynia biegów, niezdolność do forsowania przeszkód wodnych po dnie, poważne problemy z wentylacją przedziału silnikowego, blokowanie wieży przez klapy włazów kierowcy i radio‐operatora, niedostatecznie sprawne oddymianie wnętrza wieży).


        W bitwie utracono (niektóre wróciły na front po remontach)  około 150 czołgów tego typu z użytych 204, zdecydowaną większość z powodu awarii napędu i silnika. Walki dowiodły jednak wysokiej jakości opancerzenia – tylko kilka pojazdów zostało zniszczonych trafieniami artylerii, a ani jedno bezpośrednie trafienie w płytę czołową kadłuba nie okazało się groźne.


     Większość usterek natury technicznej wynikała z faktu, że „Pantery” zbyt wcześnie trafiły do produkcji seryjnej. Ostatecznie na front wysłano czołg, który przed pierwszymi akcjami na froncie nie przeszedł odpowiednich prób ani testów. W drugiej połowie 1943 roku producenci czołgu zdołali wprowadzić znaczne ulepszenia.


     Na początku 1944 roku „choroby wieku dziecięcego” czołgu Panther udało się w znacznej mierze opanować. Podatne na awarie pozostały tylko zbyt delikatne zwolnice oraz skrzynia biegów. O gotowości bojowej „Panter” przesądzały od tego czasu przede wszystkim umiejętności kierowców oraz sprawność ekip naprawczych i dostawy uzupełnień


     Na wiosnę 1944 roku  w wersji AusF G zwiększono grubość bocznego pancerza z 40 do 60 mm.  W produkcji seryjnej zastosowano w ograniczonym zakresie koła jezdne bez gumowych bandaży.


     Po wyeliminowaniu wad fabrycznych Pantery szybko stały się groźnym przeciwnikiem dla sowieckich i alianckich sił pancernych.


     Równocześnie z projektem „Panther” prowadzono prace nad Panther II. Zasadniczą różnicę stanowił wzmocniony pan cerz. Grubość pancerza czołowego w kadłubie została zwiększona z 80 do 100 mm, bocznego – z 40 do 60 mm. Opancerzenie górnych płyt kadłuba wzmocniono do 30 mm. Płytom bocznym nadano wyraźnie uproszczony kształt.


     W połowie 1943 roku zapadła jednak decyzja o  wstrzymaniu realizacji projektu budowy „Pantery II”.


     Po wstrzymaniu prac nad Panther II po wrócono do pomysłu wykorzystania zmodyfikowanego podwozia czołgu typu Panther I. W dużym kadłubie zamontowano armatę 8,8 cm KwK 43, czyli najpotężniejsze wówczas działo czołgowe. Powstał pojazd z pochyłymi ścianami kadłuba, równie trudny do zniszczenia jak „Pantera”. Pojazd, określany początkowo mianem Jagdpan zer, otrzymał ostatecznie nazwę Jagdpanther. Do końca wojny wyprodukowano ok. 470 tych wozów bojowych.



Wybrana literatura:


T. Anderson – Pantera. Legendarny czołg


A. Zasieczny – Broń pancerna III Rzeszy


Ch. McNab – Czołgi Hitlera


E. Żygulski – „Cytadela” – klęska Panter


Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura