Godziemba Godziemba
36
BLOG

Hodowla komunistycznych janczarów (5)

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

W połowie 1919 roku upadły nadzieje komunistów na utworzenie Czerwonej Gwardii oraz Czerwonej Armii Polskiej.


     Dużym ciosem dla rozbudowy Czerwonej Gwardii było aresztowanie w marcu 1919 roku przez polskie służby bezpieczeństwa  Stefana Żbikowskiego, a nieco później Edwarda Próchniaka. Utrata w tak krótkim czasie głównego koordynatora polityki partii w sferze wojskowej, a następnie faktycznego szefa „Wojskówki”,  postawiła pod dużym znakiem zapytania szanse realizacji operacji dezintegracji Wojska Polskiego i stworzenia silnych struktur Czerwonej Gwardii.


      Próchniak oraz kilku innych aresztowanych komunistów zostało następnie wymienionych na aresztowanych przez bolszewików członków Polskiej Organizacji Wojskowej. Po wyjeździe do Rosji bolszewickiej musieli skoncentrować się na tworzeniu w Rosji formacji bolszewickich.


     Komuniści zabiegali u władz bolszewickich w przekształcenie Zachodniej Dywizji Strzelców w Polską Operacyjną Grupę Armijną, która miało stać się zalążkiem Czerwonej Armii Polskiej. Jednocześnie w celu rozbudowy tej formacji sięgnięto nie tylko po Polaków, ale także po Rosjan, Białorusinów, Litwinów, Ukraińców i Żydów.  Za  koncepcją „umiędzynarodowienia" szeregów przyszłej Czerwonej Armii Polskiej przemawiały nie tylko ograniczone możliwości mobilizacyjne, lecz także silna nieufność komunistów wobec polskich wojskowych. W memoriale skierowanym do Lenina, sformułowano ocenę, że wyłącznie 1 Brygada Strzelców może być traktowana jako ,,(…) jedyny duży i pewny oddział w Rosji”.


      Paranoidalna wręcz nieufność polskojęzycznych komunistów wobec własnych rodaków pogłębiała jeszcze bardziej ich wyalienowanie ze środowiska polskiego, potęgując tym samym uzależnienie polskich komunistów od ich bolszewickich protektorów. Bez ich ukrytego czy jawnego wsparcia  nie było możliwości przechwycenia władzy w Polsce przez komunistów.


     Równocześnie polskojęzyczni komuniści uznali, iż południowo-wschodnie rubieże rewolucyjnej Polski miały opierać się na Bugu, a północno-wschodnie - obejmować powiaty: bielski, białostocki, ewentualnie sokólski oraz zamieszkałe przez Polaków fragmenty dawnej guberni suwalskiej. W tym samym czasie plany operacyjne Frontu Zachodniego zakładały wcielenie do Rosji Lubelszczyzny i Białostocczyzny. Oznaczało to, że w bolszewickich  kręgach władzy rozważana była opcja jeszcze bardziej drastycznego, niż to proponowała KPRP, ograniczenia polskiego obszaru etnicznego. Ostatecznie obie strony uznały ten problem za drugorzędny i postanowiły odsunąć wiążące decyzje w sprawie linii rozgraniczenia na okres późniejszy.


     W ramach programu przekształcenia Zachodniej Dywizji Strzelców w Polską Operacyjną Grupę Armijną  sztab „polskiej dywizji”  przeniesiony został do Mińska, a nowym dowódcą jednostki mianowano Romana Lągwę. Na czele 1 Brygady Strzelców stanął Kazimierz Majewski, który rezydował w Wilnie.  W 2 Brygadzie Strzelców funkcję dowódcy pełnił Stanisław Kowalski, a jej sztab natomiast ulokowano w Baranowiczach. Na siedzibę sztabu 3 Brygady Strzelców wyznaczono zaś Lidę, a pełniącym obowiązki dowódcy został Władysław Dobrowolski.


     Komuniści podjęli także dość chaotyczne próby rozbudowy sieci punktów werbunkowych, których zadaniem było pozyskiwanie chętnych do służby w „polskich” formacjach rewolucyjnych. W ich tworzenie kierownictwo  KPRP w Rosji zaangażowało wszystkie terenowe komórki partyjne, którym zalecono udostępnienie własnych lokali dla potrzeb biur werbunkowych i wsparcie ich organizatorów. Rozwinięciem tej inicjatywy było stworzenie dwóch „punktów etapowych”,  jeden z nich zorganizowano w Wilnie z myślą o chętnych przebywających na terenach L-BSRR, drugi zaś powstał w Mińsku, dokąd kierować zamierzano ochotników z terenów ukraińskich i RSFRR. Łącznie działało 30 punktów rozrzuconych od Wilna po Orenburg i od Niżnego Nowogrodu po Odessę.


     Pomimo szerokiej akcji propagandowej oraz wsparcia władz bolszewickich do połowy marca 1919 roku szeregi „polskiej dywizji" powiększyły się zaledwie o około 800 ochotników. Przez następne trzy miesiące, w czasie których kontynuowano werbunek, odnotowano porównywalne zainteresowanie służbą w tej jednostce.


      Niezadowalające efekty działalności Wydziału Werbunkowego wymusiły na KPRP odstąpienie od realizacji pierwotnych zamierzeń. W praktyce oznaczało to konieczność skoncentrowania się niemal wyłącznie na poczynaniach indoktrynacyjnych prowadzonych przez Wydział Polityczny wśród żołnierzy Zachodniej Dywizji Strzelców.


     Zamiast stworzenia Czerwonej Armii priorytetem stało się jedynie utrzymanie etatów i dozbrojenie Zachodniej Dywizji Strzelców. Nie było to  łatwe, gdyż pojawiły się symptomy załamywania się u części żołnierzy „rewolucyjnego morale ". Dotyczyło to przede wszystkim tych, którzy za wszelką cenę pragnęli powrócić w rodzinne strony.


     Obejmowanie w administrację przez odrodzone państwo polskie coraz bardziej na wschód wysuniętych obszarów dotąd okupowanych przez Niemców sprawiło, że rejony koncentracji „polskiej dywizji” znalazły się w bezpośrednim sąsiedztwie linii granicznej wyznaczonej polsko-niemiecką umową białostocką. Ta „bliskość Polski" w połączeniu z oddalającą się perspektywą wkroczenia do ojczyzny pod czerwonymi sztandarami jednostek, wystawiła na próbę lojalność tej grupy mundurowych wobec rewolucji. Na jej podtrzymaniu skupili się aktywiści KPRP oddelegowani do pracy w Wydziale Politycznym. W celu intensyfikacji agitacji Rada Wojskowo-Rewolucyjna Zachodniej Dywizji Strzelców zaczęła nawet wydawać w Mińsku specjalny organ prasowy ukazujący się pod tytułem „Kronika Żołnierza Komunisty”.


      Przysłowiową czarę goryczy przelała związana z marcowym odwrotem głównych sił bolszewickich obawa, że podążając wraz z nimi na wschód, definitywnie utracona zostanie szansa powrotu do kraju. Do tego wszystkiego destrukcyjny wpływ na morale żołnierzy wywierały trudności aprowizacyjne. Anarchizacja szeregów żołnierskich w 3 Pułku Siedleckim osiągnęła w pewnym momencie taki poziom, że w obawie przed otwartym buntem zdecydowano się na czasowe ich rozbrojenie.


     Postępująca anarchizacja ujawniała się nie tylko w postawach szeregowych żołnierzy, ale także zaczęła dotykać kadry oficerskiej. Najbardziej spektakularnym tego wyrazem było „przejście na stronę przeciwnika” dowódcy 2 Dywizjonu Artylerii Lekkiej Waleriana Zaniepokojeni tym wszystkim bolszewiccy komisarze ludowi zmuszeni zostali do wykorzystania czekistów do prowadzenia działań prewencyjnych wszędzie tam, gdzie po jawiały się choćby symptomy nieposłuszeństwa .


      Gorliwość funkcjonariuszy Czeki wywoływała czasami odwrotny od oczekiwanego efekt. Taka sytuacja miała miejsce 7 marca w Baranowiczach, gdzie po aresztowaniu kilku „niepewnych żołnierzy” ich koledzy z 4 Pułku Warszawskiego otoczyli sztab 2 Brygady, by wymóc na zwierzchnikach pomoc w uwolnieniu zatrzymanych. „Porządek” musiano zaprowadzić siłami kawalerii.   Do równie drastycznych kroków musiano się uciec, tłumiąc bunt w 6 Pułku Grodzieńskim.


     W ramach realizacji polskiej operacji wileńskiej l oraz 2 Brygada Zachodniej Dywizji Strzelców znalazły się na głównych kierunkach uderzeń polskiej ofensywy.  W pierwszych bratobójczych starciach, do których wówczas doszło w rejonie Lidy i Baranowicz, większą bitnością wykazały się jednostki polskiej armii.


     Po zajęciu przez Wojsko Polskie Lidy, Nowogródka, Baranowicz i Wilna regularne walki na kilka tygodni ustały. Dochodziło jedynie do lokalnych starć . Kolejna faza polskich działań ofensywnych, prowadzonych na większą skalę, podjęta została pod koniec czerwca. Zgrupowanie dowodzone przez gen. Stanisława Szeptyckiego przystąpiło do ataku w kierunku Wilejki, Mołodeczna i Mińska. W rejonie drugiego z wymienionych miast doszło do walk pomiędzy oddziałami 3 Brygady a 2 Dywizją Piechoty Legionów. Podobnie jak w kwietniu zakończyły się one klęską komunistycznej jednostki.


     Te niepowodzenia doprowadziły do przekształcenia 3 Brygady w 52 Dywizję Strze1ców. W połowie lipca, walcząc już jako regularna formacja Armii Czerwonej, wzięła ona udział w nieudanej próbie do kontruderzenia wyprowadzanego z przedpola Mińska. W trakcie walk 52 Dywizja poniosła bardzo duże straty.


     Klęski na froncie,  załamanie się akcji werbunkowej oraz ferment wśród żołnierzy, skłoniły kierownictwo KPRP  do oficjalnego ogłoszenia decyzji o odstąpieniu od formowania Polskiej Operacyjnej Grupy Armijnej.


     Tym samym uznano, iż  rewolucję nad Wisłą wesprzeć mogła jedynie Armia Czerwona.  Ewentualne komunistyczne powstanie w Polsce przebiegać musiało bez udziału choćby szczątkowych polskich formacji rewolucyjnych.



Wybrana literatura:


A. Miodowski – Polityka wojskowa radykalnej lewicy 1917-1921


Materiały archiwalne do historii stosunków polsko-radzieckich, red. N. Gąsiorowska  


A. Pepłoński - Kontrwywiad II Rzeczypospolitej


A. Leinwand -  Pogotowie Bojowe i Milicja Ludowa w Polsce 1917-1919


I. Pawłowski, K. Sobczak -  Walczyli o Polskę. Polacy i oddziały polskie w rewolucji październikowej i wojnie domowej w Rosji 1917-1921.


Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura