Fiasko powstańczych planów Piłsudskiego doprowadziło do utworzenia Legionów Polskich.
Władze austro-węgierskie oczekiwały, że w momencie wybuchu wojny z Rosją strzelcy Piłsudskiego przeprowadzą akcje dywersyjne i sabotażowe na terenie Królestwa Polskiego, ułatwiając tym samym ofensywę własnych armii.
Po wybuchu wojny Austriacy wyrazili zgodę na mobilizację oddziałów strzeleckich i wkroczenie do Królestwa Polskiego. Rozkazy mobilizacyjne podpisał Józef Piłsudski, komendant główny oddziałów strzeleckich, któremu 31 lipca 1914 roku podporządkowali się mu także strzelcy z Polskich Drużyn Strzeleckich.
6 sierpnia 1914 roku z koszar zlokalizowanych w krakowskich Oleandrach wyruszyła w kierunku granicy rosyjskiej Pierwsza Kompania Kadrowa skupiająca najlepiej uzbrojonych strzelców. W kolejnych dniach w ślad za nią poszły następne kompanie, kierując się na Kielce. Podlegały one dowódcy ck grupy operacyjnej gen. Heinricha Kummera, który widział w nich jedynie grupy dywersyjne. Piłsudski natomiast traktowali oddziały strzeleckie jako kadry Wojska Polskiego. Z kolei dla konserwatystów galicyjskich oddziały strzeleckie miały być atutem w staraniach o przekształcenie dualistycznych Austro-Węgier w trialistyczne Austro-Węgro-Polskę, co miało się dokonać w następstwie przyłączenia, po zwycięskiej wojnie, Królestwa Polskiego do Galicji.
Wbrew nadziejom Austriaków strzelcy po wkroczeniu do Królestwa Polskiego napotkali na – w najlepszym razie – bierność społeczeństwa królewiackiego, w konsekwencji upadły plany wywołania antyrosyjskiego powstania. Piłsudski niechętnie współpracował z ck dowództwem, podkreślając na każdym kroku, że jego oddziały są Wojskiem Polskim, wyzwalającym ziemie polskie spod rosyjskiej okupacji, oraz bez zgody AOK tworzył własną cywilną i wojskową administrację podporządkowaną fikcyjnemu Rządowi Narodowemu, który miał jakoby powstać w Warszawie.
Takie niezależne postępowanie strzelców oburzyło władze ck monarchii, które zaczęły w nich widzieć formację awanturniczą i wichrzycielską. W ich opinii Piłsudski zawiódł i tym samym wygasł jego mandat na dowodzenie strzelcami. Austriaccy generałowie i politycy postanowili więc jak najszybciej przerwać działalność strzelców, z których nie było pociechy, a polityczne szkody znaczące. Także dla konserwatystów galicyjskich stali się obciążeniem, gdyż utrudniali porozumiewanie się z Wiedniem w związku z perspektywą trializmu.
Obie niezadowolone strony szybko się porozumiały. Zarówno Wiedeń, jak i lojaliści galicyjscy zdawali sobie sprawę, że w obopólnym interesie leży kontynuowanie polskiego czynu zbrojnego, ale pod ścisłym nadzorem AOK.
Ck minister skarbu Biliński zaprosił do Wiednia Juliusza Leo, który przybył do stolicy 10 sierpnia 1914 roku. W rozmowach uczestniczył minister spraw zagranicznych Leopold Berchtolde oraz inny politycy i sztabowcy austriaccy. Dołączył do nich także Michał Bobrzyński. Wspólnie szukano rozwiązania.
Tymczasem o możliwość rozmów ze sferami rządowymi i wojskowymi Wiednia zabiegali też przedstawiciele Piłsudskiego, 12 sierpnia Władysław Sikorski złożył ofertę stworzenia na bazie oddziałów strzeleckich polskiego korpusu ochotniczego pod dowództwem Piłsudskiego. Propozycja ta została odrzucona.
Dla Wiednia zdecydowanie lepszym i sprawdzonym partnerem byli konserwatyści, którzy wystąpili z ideą powołania instytucji reprezentującej polskie stronnictwa z Galicji i Śląska Cieszyńskiego, która miałaby nadzór polityczny nad polskim czynem zbrojnym. Byli przekonani, że zjednoczona polska reprezentacja będzie skutecznym narzędziem polskiej polityki w Wiedniu. Starania o jej wyłonienie, w których istotną rolę od grywał Leo, powiodły się.
W efekcie tego porozumienia powstał 16 sierpnia 1914 roku w Krakowie Naczelny Komitet Narodowy, formalnie powołany z inicjatywy parlamentarnego Koła Polskiego, które opublikowało manifest skierowany do „Narodu Polskiego”, podpisany przez sześćdziesięciu pięciu polskich posłów do wiedeńskiej Rady Państwa i Sejmu Krajowego we Lwowie reprezentujących wszystkie opcje polityczne. Posłowie uznali NKN „za najwyższą instancję w zakresie wojskowej, skarbowej i politycznej organizacji zbrojnych sił polskich”.
Od początku w NKN dominowali konserwatyści demokraci. Pierwszym prezesem komitetu został Juliusz Leo, a kolejnymi krakowscy konserwatyści: Władysław Leopold Jaworski i Leon Biliński. NKN stał się ważną instytucją dysponującą solidnym budżetem, jego członkowie zaś mieli ambicje, by stać się centralną polską instytucją dla Galicji i Śląska Cieszyńskiego, a potem także dla ziem Królestwa Polskiego.
Podczas rozmów w Wiedniu dyskutowano głównie o przyszłości oddziałów strzeleckich. W ich trakcie zrodził się pomysł powołania w oparciu o nie nowej formacji o nazwie Legiony Polskie. Władze austriackie przystały na tę propozycję, a gen. Con rad von Hoetzendorf skwitował krótko: „im więcej bagnetów, tym lepiej”.
Polscy lojaliści, powołując Legiony, mieli przede wszystkim na celu poskromienie ambicji politycznych Piłsudskiego. Pragnęli w miejsce oddziałów strzeleckich stworzyć nowe formacje zbrojne, które będą realizować ich wizję polityczną, a nie Piłsudskiego.
Strzelcy, co zrozumiałe, wcale nie byli zachwyceni nową formacją i niechętnie używali słowa „legionista”, woleli mówić o sobie: „my, strzelcy”. W ich przekonaniu „strzelec jest duchem wolnym, a legionista ck – najmitą, żołnierzem wynajętym przez zaborcę”.
Piłsudski w liście do Jaworskiego z sierpnia 1914 roku wyjaśniał, że strzelcy „uważają się za od rębne wojsko polskie, sprzymierzone z Austrią, a nie za część austriackiej armii, podległej narzuconej sobie komendzie, której zupełnie nie zna i do której nie może żywić z tego powodu ani tych uczuć, ani takiego za ufania, jak do komendy danej”.
Z kolei dla władz austriackich Legiony miały być świadectwem monarchicznych uczuć Polaków i ich solidarności z państwami centralnymi, stąd też austriacka cenzura chętnie wyrażała zgodę na teksty pisane w tym duchu, natomiast blokowała te na temat Legionów jako atutu w walce o niepodległą Polskę. Słowa „sprawa polska”, a tym bardziej „niepodległa Polska” znalazły się na indeksie.
Komendant nie mógł się pogodzić z tak pomyślaną ideą Legionów, stanowiącą zaprzeczenie jego niepodległościowego programu. Przez kolejne lata prowadził mniej lub bardziej otwartą walkę polityczną z AOK, a z czasem także z NKN.
CDN.
Inne tematy w dziale Kultura