Dużą rolę w rozwoju Pragi odegrała Warszawska Wytwórnia Wódek „Koneser”, zwana powszechnie Monopolem.
Monopol powstał w wyniku polsko-rosyjskiego Warszawskiego Towarzystwa Oczyszczania i Sprzedaży Spirytusu. Jednym z założycieli tego zakładu był Leopold Kronenberg. Ta sama spółka otworzyła drugą fabrykę na Powiślu, przy ul. Dobrej.
Zanim doszło do otwarcia przedsiębiorstwa, spółka wykupiła rozległy teren przy ul. Ząbkowskiej, nakazując wyburzenie wcześniejszych, drewnianych zabudowań.
Do budowy przystąpiono w 1895 roku, wznosząc szereg budynków m.in. piętrowy magazyn butelek, który składał się z budynku frontowego z dwoma skrzydłami bocznymi, czterech piętrowych magazynów (trzech wzniesionych na planie prostokąta i jednego na planie kwadratu). Obok znalazły się trzy, również piętrowe, pawilony biurowo-mieszkalne oraz dwa budynki warsztatowe.
Wszystkim zabudowaniom nadano jednolitą szatę architektoniczną, typową dla obiektów przemysłowych tamtych czasów: ceglane elewacje nawiązywały wystrojem nieco do architektury późnego średniowiecza. Brama wjazdowa miała charakterystyczną, strzelistą wieżyczkę nakrytą hełmem.
Najwyższy w całym kompleksie był jednak budynek rektyfikacji, w którym podgrzewano i destylowano spirytus. Z kolei za najnowocześniejszy i najlepiej wyposażony uważano gmach filtracji z kotłownią i studnią artezyjską. „Korpus główny mieści w sobie sale do mycia butelek na specjalnych maszynach, - opisywano - zbiorniki do mieszania i rozcieńczania spirytusu, kilka baterii filtracyjnych, przyrządy do automatycznego mieszania i rozlewania w butelki wódki i cały szereg urządzeń pomocniczych jak kotły i maszyny parowe do wody i spirytusu, stację elektryczną itp. Budynek to kilkopiętrowy, z sufitami betonowymi na żelaznych belkach i filarach. Oprócz schodów żelaznych posiada on windy hydrauliczne i ręczne do podnoszenia i opuszczania skrzynek z butelkami rozwożonymi po piętrach za pośrednictwem kolejek żelaznych.”
Na terenie zakładu umieszczono także rozlewnię rosyjskich koniaków.
Ostatecznie zakład został otwarty w 1897 roku, gdy w tym samym roku władze wprowadziły w Królestwie Polskim monopol skarbowy na sprzedaż napojów alkoholowych, co pozwalało mu nie tylko kontrolować rynek, ale także czerpać z niego dodatkowe zyski.
Obok Monopolu zbudowano Warszawski Skarbowy Skład Win. Obie firmy współpracowały ze sobą w zakresie produkcji i składowania spirytusu rektyfikowanego oraz mieszania i rozlewania różnych gatunków wódek.
Rocznie w Monopolu oczyszczano około miliona wiader spirytusu. Zakład wyposażono w nowoczesną linię technologiczną, był także jednym z pierwszych zelektryfikowanych w Warszawie. W Monopolu zostały zamontowane jedne z najstarszych wind w Warszawie.
Do 1914 roku w przedsiębiorstwie wyprodukowano ponad 150 gatunków wódek i likierów, w tym popularną „Siwuchę” czyli polską wódkę na bazie owoców o charakterystycznym słomianym kolorze i cierpkim smaku.
W pobliże zakładu, od strony ul. Białostockiej, doprowadzono dwie nitki torów z bocznicy kolejowej, co miało ułatwić jej zbyt towarów. Jednak najważniejszymi odbiorcami wyrobów zakładu byli carscy żołnierze, skoszarowani w okolicy. Ich obecność miała niebagatelny wpływ zarówno na otwarcie, jak i rozwój zakładu.
Wycofujące się latem 1915 roku wojska rosyjskie nie tylko zrabowały majątek fabryki, ale także otrzymały rozkaz zniszczenia wszystkich znajdujących się tu trunków. Do rynsztoka wylano wówczas ponad 10 milionów litrów alkoholu! „W Monopolu na Ząbkowskiej, na Pradze, - opisywał Jerzy Kasprzycki - kiedy zaczęto spuszczać gorzałkę z olbrzymich cystern, ludzie rzucali się do rynsztoków, którymi płynęła wódka, z różnymi naczyniami, nawet wiadrami, aby nabrać jej jak najwięcej. Byli też tacy, którzy padli na ziemię, aby pić gołdę prosto z rynsztoków. W parę minut cała ulica była uchlana w pestkę”.
Jednocześnie Rosjanie wysadzili mosty na Wiśle, w tym most Kierbedzia, przy którym poprowadzone zostały rury wodociągu miejskiego. Tym samym Praga została pozbawiona wody pitnej. Ludność zmuszona była korzystać ze studni artezyjskiej na terenie Monopolu, która miała aż 250 m głębokości i słynęła z doskonałej wody.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę przedsiębiorstwo reaktywowano i przekształcono, najpierw w Państwową Wytwórnię Wódek nr 1, a z czasem w Państwowy Monopol Spirytusowy, który przejął majątek poprzednio istniejącej tu fabryki.
Gdy w 1924 roku Władysław Grabski przeprowadzał reformę walutową, wprowadzając w miejsce marki polskiej złotego, pojawiła się konieczność zorganizowania Mennicy Państwowej.
Uwagę władz przykuł kompleks Monopolu Spirytusowego na Pradze. Na potrzeby mennicy przystosowano piętrowy dom służbowy, znajdujący się w głębi posesji, pod adresem Markowska 18 a. Budynek rozbudowano i powiększono do wysokości trzech pięter.
14 kwietnia 1924 roku nastąpiło uroczyste otwarcie Mennicy w obecności ówczesnego Prezydenta, Stanisława Wojciechowskiego oraz premiera i ministra skarbu, Władysława Grabskiego.
W bardzo szybkim tempie zainstalowano urządzenia pozwalające na realizację pełnej produkcji na terenie jednego zakładu, od topienia kruszców, poprzez walcowanie, wycinanie krążków, wybijanie monet, aż po ich sortowanie i liczenie.
Szacuje się, że w okresie dwudziestolecia międzywojennego wybito w Mennicy 1,3 miliarda sztuk monet.
W Mennicy wyrabiano także pieczęcie państwowe, bito medale i odznaki.
W kilka lat po uruchomieniu placówki zorganizowano Gabinet Numizmatyczny. Umieszczono w nim szereg pamiątek z czasów I Rzeczypospolitej, w tym wartościowe okazy z kolekcji Stanisława Augusta Poniatowskiego, która liczyła posiadał ponad 18 tys. eksponatów.
W podziemnym skarbcu przechowywano złoto, biżuterię i inne cenne przedmioty przekazywane przez społeczeństwo na Fundusz Obrony Narodowej.
Pod koniec lat 30. warszawska mennica została uznana za jeden z najnowocześniejszych zakładów tego typu w Europie.
W tym samym czasie szpiedzy niemieccy, podszywający się pod delegację rumuńską podjęli próbę zgłębienia tajemnic Mennicy. Nic nie podejrzewające kierownictwo zakładu przyjęło z honorami rzekomych przedstawicieli rumuńskiego sektora finansowego, oprowadzając ich po całym budynku. Następnego dnia okazało się, że Ambasada Rumunii nic nie wie na temat tej delegacji!
W czasie okupacji niemieckiej, budynek mennicy wraz z całym kompleksem, dostał się pod zarząd niemiecki. Zawartość skarbca została zrabowana i wywieziona do III Rzeszy. Na szczęście personelowi udało się ukryć część bezcennych zbiorów numizmatycznych. Wojnę przetrwały zakopane na jednej z praskich posesji, a po ustaniu działań wojennych zbiór przekazano do Muzeum Narodowego.
W zabudowaniach zakładu toczyła się, obok oficjalnej, działalność konspiracyjna: wytwarzano elementy pistoletów, zapalników, działała także pracownia fałszowania dokumentów.
W 1944 roku wysadzony przez Niemców budynek uległ znacznym uszkodzeniom. Mimo, iż po wojnie Mennica wznowiła działalność, to jednak jej wyposażenie postawiało wiele do życzenia.
Wobec tego zdecydowano o stworzeniu nowoczesnego zakładu na Woli, dokąd w latach 50. przeniesiono całość produkcji.
CDN.
Inne tematy w dziale Kultura