Godziemba Godziemba
325
BLOG

Pierwsze wybory - 1919 (3)

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Krótki okres kampanii wyborczej do Sejmu Ustawodawczego i zimowa pora roku sprawiły, że ugrupowania polityczne próbowały wszelkimi możliwymi sposobami przekonać wyborców.  

      W agitacji przedwyborczej partie polityczne wykorzystywały prasę, drukowały ulotki i afisze. Nieodłącznym elementem agitacji stały się także wiece, zgromadzenia i demonstracje  W kampanii mało miejsca przeznaczano na przedstawianie programu pozytywnego, koncentrując się na atakach na przeciwników. Zazwyczaj  nie polemizowano z programem przeciwników, ograniczając się do wytworzenia u wyborcy negatywnego wizerunku i stereotypu kandydatów. Na plakatach i afiszach często widniały hasła wyborcze (np. „bezbożni socjaliści”, „żydomasoni”, „burżuje”, „krwiopijcy”), które wyrażały program odpowiadający obecnym potrzebom i odczuciom wyborców.

      Poważnym problemem dla wszystkich ugrupowań  stanowiło sformułowanie jasnego i czytelnego przekazu docierającego do milionów analfabetów, którzy po raz pierwszy otrzymali szansę na „spełnienie obywatelskiego obowiązku” i pójścia na wybory. Juliusz Zdanowski – jeden z przywódców endecji, w swoim dzienniku słusznie zwrócił uwagę, iż „Wybory poruszyły do agitacji całe masy, które dotąd nie były na poziomie społecznego oddziaływania. Stanęły one wobec świata nieznanego jakby w ciemności, nie widzą, nie widziały nic i naraz słyszą tylko rzucane sobie hasła i obietnice. Ocenić wartość ludzi, od których one pochodzą — masy te nie są w stanie. Tym bardziej zdobyć się na jakąkolwiek dozę krytycyzmu”.

      Innym wyzwaniem przed jakimi stanęli polityczni agitatorzy było dotarcie do kobiet. Przyznanie kobietom prawa wyborczego zmieniło ówczesną scenę polityczną niepodległej Polski. Jednocześnie udział kobiet w wyborach był jednym z nowych tematów, który pojawił się na łamach prasy.

      W wyborach w zależności od okręgu zgłoszono od kilku do kilkunastu list wyborczych. W samej Warszawie zarejestrowano aż 21 list wyborczych. Zacięta rywalizacja o głosy wyborców i zwycięstwo toczyła się pomiędzy endecją, socjalistami i ludowcami.

      Na sukces wyborczy liczyli przede wszystkim endecy. Narodowa Demokracja, skupiwszy wokół siebie wiele pomniejszych ugrupowań prawicowych (Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne, Stronnictwo Chrześcijańskiej Demokracji, Polska Partia Postępowa, Zjednoczenie Narodowe, Stronnictwo Odrodzenia Narodowego, Koło Polityczne Zrzeszeń Rzemieślniczych i Narodowa Organizacja Wyborcza Kobiet Polskich) występowała pod nazwą Narodowego Komitetu Wyborczego Stronnictw Demokratycznych. Reprezentanci obozu narodowego w podpisanym porozumieniu z 18 grudnia 1918 r. określili zasady współpracy w ramach prowadzonej kampanii wyborczej. W ogłoszonej odezwie przedstawiciele prawicy podkreślili, że tylko ich zwycięstwo w wyborach dawało szansę „do utrzymania w kraju porządku i ładu na ścisłym panowaniu prawa opartego”.  Wskazywano również na potrzebę wykreowania w przyszłym Sejmie większości, dającej szansę zorganizowania państwa polskiego opartego na podstawach demokratycznych, przeprowadzenia reform społeczno-gospodarczych, koniecznych do stworzenia odpowiednich warunków rozwoju dla warstw ludowych, które miały być podstawą i źródłem siły narodów.

     Agitacja przedwyborcza prawicy zdominowana została przez dwa zagadnienia. Pierwsze odnosiło się do utraty suwerenności przez Polskę, która według przedstawicieli narodowych miała nastąpić w konsekwencji zaszczepienia w polskim społeczeństwie przez partie lewicowe idei rewolucji bolszewickiej. Drugi temat koncentrował się wokół wątku domniemanej działalności wywrotowej, jaką przeciwko państwu polskiego podejmowały mniejszości narodowe, zwłaszcza Żydzi. Endecja ostrzegała obywateli przed możliwymi konsekwencjami udanej „nawałnicy bolszewickiej”, która ponownie miała odebrać Polsce niepodległość. Politycy stronnictw prawicowych postrzegali komunizm jako szkodliwą ideologię, której głównym celem było zniszczenie historycznych fundamentów Europy, opartych na chrześcijańskich zasadach.

      Organizacje kobiece wspierające NKWSD apelowały do kobiet, aby licznie wzięły udział w wyborach. W zamieszczanych na łamach prasy odezwach podkreślano, iż „Musimy wziąć jak najliczniejszy udział w akcji wyborczej, obowiązkiem każdej z nas jest uświadamiać jak największe koła wyborczyń o doniosłości zadań Sejmu i wadze wyborów”.

     Z kolei  liderzy PPS twierdzili, że ich partia powinna zdobyć około 46-55 mandatów. W każdym razie spodziewano się, że lewica uzyska nieznaczną większość w Sejmie Ustawodawczym. W Galicji akcja wyborcza podlegała Komitetowi Wykonawczemu PPSD, a na terenie dawnego Królestwa kierownictwo PPS w połowie grudnia 1918 roku powołało Centralne Biuro Wyborcze.

       Socjaliści starali się nadać kampanii wyborczej do Sejmu Ustawodawczego charakter plebiscytu. Ich akcja propagandowa skierowana była przeciwko prawicy, w tym przypadku nie chodziło jedynie o Narodową Demokracje i inne mniejsze partie narodowo-chrześcijańskie i konserwatywne, ale także o PSL „Piast”. Socjaliści akcję wyborczą przede wszystkim oparli na hasłach obrony dorobku rządów ludowych, podkreślając, że tylko kontynuacja rozpoczętych reform społecznych i gospodarczych może zapewnić ewolucję ustroju Polski w kierunku demokratycznym.  

     W odezwach i wypowiedziach przedstawicieli partii PPSD i PPS dominowała krytyka Kościoła i jego postawy. W obozie socjalistycznym panowała opinia, że Kościół jest jednym z filarów państwa, a osłabienie jego pozycji politycznej utoruję drogę do zbudowania nowoczesnego i świeckiego państwa.

      Fakt, że większość wyborców mieszkała na wsi i utrzymała się głównie z pracy w rolnictwie sprawił, że w agitacji wyborczej swoją obecność wyraźnie zaakcentowały ugrupowania chłopskie. W dawnym zaborze austriackim dominującą pozycję miała partia kierowana przez Wincentego Witosa – PSL „Piast”. Działacze tego ugrupowania w kampanii wyborczej krytykowali przeciwników politycznych, zwłaszcza lewicę. Na łamach drukowanych ulotek i gazet przedstawiali socjalistów jako środowiska, które w pierwszych miesiącach niepodległości wyrządziły wielkie szkody. Liderzy „Piasta” podkreślali, że prawowitym gospodarzem interesów w Polsce powinien stać się przyszły parlament, w którym powinna zasiadać najliczniejsza reprezentacja chłopów.  

      Partia Wincentego Witosa akcentując poszanowanie do religii, tradycji i prawa własności, zamierzała przejąć rolę wiodącą w przyszłym parlamencie. Uznając potrzebę  konieczności dokonania daleko idących reform społecznych i gospodarczych, jednocześnie obiecywali prowadzenie polityki opartej na „zdrowym, chłopskim rozsądku, wolnym od niedościgłych mrzonek teoretyków – socjalistów”.

      Na terenie byłej Kongresówki spore wpływy posiadało PSL „Wyzwolenie”. Lewicowa parta chłopska akcentowała pogląd, że nadchodzące wybory stanowić będą pierwszy poważny sprawdzian dojrzałości mas ludowych. Działacze ugrupowania dowodzili, że tylko „lud gospodarz” może rzetelnie bronić niepodległości Polski. Wymowne było zamieszczone w jednej z odezw kolportowanych przez ludowców hasło: „Sprawa ludu jest sprawą narodu, kto wrogiem ludu — ten wrogiem Polski”.  W kampanii wyborczej stronnictwo jednoznacznie opowiadało się za radykalnie podjętą reformą rolną.

      W walce wyborczej swoją obecność próbowało zaznaczyć też niewielkie ugrupowanie działające na terenie Galicji, prowadzone przez Jana Stapińskiego — PSL-Lewica. Podobnie jak PSL „Wyzwolenie”, stało na stanowisku, że w odrodzonej Polsce konieczna jest radykalna reforma rolna. Jeden z anonimowych publicystów związanych z PSL-Lewica pisał: „Władza panów musi być złamana raz na zawsze. […] Nie możemy dopuścić do rządzenia Polską panów ani narzędzi pańskich, gdyż gotowi po raz drugi ojczyznę naszą zaprzedać i lud polski w otchłań ucisku niewoli wtrącić”.

CDN.

Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura