Podpisanie traktatu pokojowego z Polską położyło kres planowi Lenina rozprzestrzenienia płomienia rewolucji na resztę Europy.
Już 22 października 1920 roku na IX Konferencji Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików) w Moskwie Lenin tłumacząc przyczyny niepowodzenia stwierdził, że trzeba było spróbować osiągnąć najambitniejszy cel: wywołać rewolucję ogólnoeuropejską. Na jej przeszkodzie stał system wersalski, a jego najważniejszym filarem okazała się Polska. Tego filaru nie udało się zburzyć. Trzeba było tymczasowo uznać jego istnienie i pogodzić się z trwaniem całego systemu.
Przywódcy bolszewiccy szczególnie boleli, iż granica ryska pozbawiła Moskwę bezpośredniego kontaktu z Niemcami. Najdobitniej wyraził to Wiktor Kopp, główny bolszewicki negocjator handlowo-polityczny i przedstawiciel Moskwy w Berlinie od 1919 roku. W piśmie do ludowego komisarza spraw zagranicznych Gieorgija Cziczerina pisał: „Jeżeli ze względu na kwestie polityki wewnętrznej zostaliśmy zmuszeni przystać na taki, raczej haniebny, pokój z Polską, to nie ma co robić dobrodziejstwa z tej konieczności i zamykać oczy na to, że jesteśmy teraz oddzieleni podwójnym murem od Europy Zachodniej. Jako międzynarodowy czynnik rewolucyjny tracimy w danym momencie poważną część naszych wpływów…”. Traktat ryski oznaczał potwierdzenie ze strony Rosji Sowieckiej, że póki co jakieś obce terytorium oddziela ją od Niemiec.
Lenin odpowiadając na narzekania Koppa, w rozmowie ze szwajcarskim delegatem na drugi kongres III Międzynarodówki Jules’em Humbert-Drozem, przekonywał, iż nic się nie stało, co się odwlecze, to nie uciecze. Porozumienie z Niemcami, chwilowo niezrealizowane, zostanie zawarte w dogodnym dla Moskwy momencie. Dowodził również, że „Polska – posiądziemy ją i tak, kiedy wybije godzina, a zresztą projekty stworzenia „Wielkiej Polski” są wodą na nasz młyn, bo póki Polska będzie rościć takie pretensje, póty Niemcy będą po naszej stronie. Im silniejsza będzie Polska, tym bardziej Niemcy będą ją nienawidzić, a my potrafimy posługiwać się tą ich wieczną nienawiścią. […] Niemcy są naszymi pomocnikami i naturalnymi sprzymierzeńcami, ponieważ rozgoryczenie z powodu poniesionej klęski prowadzi ich do rozruchów i zamieszek, dzięki którym mają nadzieję rozerwać żelazną obręcz, czyli pokój wersalski. Oni pragną rewanżu, a my rewolucji. Chwilowo interesy nasze są wspólne. Staną się odrębne i Niemcy zostaną naszymi wrogami w dniu, kiedy zechcemy się przekonać, czy na zgliszczach starej Europy powstanie nowa hegemonia germańska, czy też komunistyczny związek europejski”.
Ustabilizowanie porządku wersalskiego na wschodzie Europy przez traktat ryski oraz brak bezpośredniego połączenia terytorialnego między Rosją i Niemcami w rzeczywistości osłabiało orientację wschodnią w polityce niemieckiej. Jakkolwiek doszło do sowiecko-niemieckiego porozumienia w Rapallo oraz współpracy gospodarczo-wojskowej, to po 1926 roku w polityce niemieckiej dominowała tendencja do nieprowokowania zwycięskich mocarstw zachodnich, do stopniowego wpasowania Niemiec w porządek Europy wersalskiej.
Dla niebolszewickich Rosjan pokój ryski odsuwał w czasie spełnienie koszmarnej wizji: spotkania czerwonej Rosji z czerwonymi Niemcami na zgubę starej Europy. Ostatni ambasador Rosji w Paryżu Wasilij Makłakow w liście do swego kolegi w Waszyngtonie Borisa Bachmietiewa dowodził, iż „zwycięstwo Polski nie dało się umocnić moralnie bolszewizmowi, nie mówiąc już o tym, że nie pozwoliło mu przeniknąć przez Polskę do Niemiec i na nowo nawarzyć wszystkim w Europie piwa”.
Z kolei książę Nikołaj Trubiecki, współtwórca eurazjanizmu, w liście do swego przyjaciela Romana Jakobsona, wskazywał: „Proszę sobie wyobrazić na chwilę, że Armii Czerwonej udaje się przebić do Niemiec i w tych ostatnich dokonuje się komunistyczny przewrót. Jakie praktyczne następstwa ma taki fakt? Oś świata natychmiast przenosi się z Moskwy do Berlina. Rzeczywiste państwo komunistyczne, jako zjawisko romańsko-germańskiej cywilizacji, zakłada określone kulturowe, społeczne, gospodarcze, psychologiczne itp. warunki, które istnieją w Niemczech, a nie istnieją w Rosji. Korzystając z tych przewag oraz z negatywnych doświadczeń rosyjskiego bolszewizmu, Niemcy stworzą wzorcowe państwo socjalistyczne, a Berlin stanie się stolicą wszecheuropejskiej, albo wszechświatowej, federacyjnej republiki sowieckiej. Panowie i niewolnicy zawsze byli, są i będą. Są także w sowieckim ustroju u nas w Rosji. We wszechświatowej republice sowieckiej panami będą Niemcy, ogólniej narody romańsko-germańskie, a niewolnikami – my, to jest wszyscy pozostali. I stopień niewolnictwa będzie wprost proporcjonalny do „poziomu kulturalnego”, czyli do oddalenia od romańsko-germańskiego wzorca”.
Lenin uważał niepowodzenie w 1920 roku za „punkt zwrotny w dziejach świata” i przyznawał, że przywódcy sowieccy są tym „niewiarygodnie zmartwieni”. W tej sytuacji bolszewicy musieli podjąć się „budowy socjalizmu w jednym kraju”. Sam Lenin nigdy nie używał tego sformułowania i samej dopiero w grudniu 1924 roku, a więc już po jego śmierci, Stalin odważył się oficjalnie proklamując budowę socjalizmu w jednym kraju jako cel władzy sowieckiej.
Tuż przed podpisaniem traktatu z Polską Lenin podjął decyzję o wprowadzeniu NEP-u, czyli nowej polityki ekonomicznej, niezbędnej dla podniesienia państwa sowieckiego z ruin i odbudowę jego zniszczonej gospodarki. Miał przy tym nadzieję, że oczekiwane sukcesy budowy socjalizmu w jednym kraju stanowić będą przykład dla reszty świata. „Obecnie oddziałujemy na rewolucję międzynarodową głównie poprzez naszą politykę gospodarczą” – głosił. „Jeżeli zadanie to wykonamy – wówczas wygramy w skali międzynarodowej z całą pewnością i ostatecznie. Dlatego zagadnienia budownictwa gospodarczego nabierają dla nas znaczenia zupełnie wyjątkowego”.
W celu budowy socjalizmu w jednym kraju należało również ustalić ustrój terytorialny państwa sowieckiego. Nie można było zrobić tego wcześniej, gdyż latem 1920 roku wciąż jeszcze nie było wiadomo, jakie kraje wejdą w skład tego państwa oraz czy jego stolica będzie w Moskwie, czy – powiedzmy – w Berlinie.
O ile Lenin uważał, iż wszystkie republiki należało oficjalnie uznać za rzekomo niezależne państwa, złączone w dobrowolnej federacji, to zdaniem Stalina republiki sowieckie powinny mieć status republik autonomicznych w granicach Rosji. Ostatecznie zdanie Lenina przeważyło i w grudniu 1922 roku proklamowane zostało państwo federalne pod nazwą Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich.
Nie można zapominać, iż mieszkańcy zachodnich regionów Białorusi i Ukrainy, znajdujący się pod polskimi rządami, uniknęli strasznej klęski głodu w latach 1921–1922, a następnie tzw. Wielkiego Głodu w latach 1932–1933, które pociągnęły za sobą w sumie co najmniej 10 milionów ofiar. Ludzi tych nie dotknął też bezprecedensowy terror polityczny, którego ofiarami w okresie międzywojennym stali się ich pobratymcy pod rządami sowieckimi. Uniknęli oni również okropności przymusowej kolektywizacji, które dotknęły sowieckie chłopstwo w latach 1929–1931. Co najważniejsze, w zasadzie wszyscy ukraińscy i białoruscy działacze narodowi w Związku Sowieckim zostali wymordowani w czasie tzw. wielkiej czystki w latach trzydziestych. Natomiast po polskiej stronie granicy ukraiński i białoruski ruch narodowy w dalszym ciągu się wzmacniał i rozwijał.
W rezultacie w latach powojennych Sowieci nie byli w stanie całkowicie go wykorzenić. Gdy Związek Sowiecki rozpadł się w 1991 roku, obszary będące w okresie międzywojennym pod rządami Polski stały się bastionami ruchu narodowego w przeciwieństwie do reszty Ukrainy i Białorusi, które Sowietom udało się w dużym stopniu zrusyfikować. Dla przykładu, wyniki wyborów w latach dziewięćdziesiątych wykazują niezbicie, że ukraińskie poczucie narodowe było znacznie silniejsze w obwodzie rówieńskim niż w sąsiednim obwodzie żytomierskim.
Przed I wojną światową oba te regiony należały do rządzonej przez Rosjan guberni wołyńskiej i jedyną istotną różnicą jest to, że ten pierwszy leżał po polskiej, a drugi po sowieckiej stronie granicy w okresie międzywojennym.
Również niepodległa Białoruś ma o wiele więcej zwolenników po zachodniej niż po wschodniej stronie dawnej granicy ryskiej. Tutaj jest ich bardzo niewielu z wyjątkiem stołecznego Mińska, gdzie mieszkają liczni przybysze z regionów zachodnich. Można zatem powiedzieć, że traktat ryski ocalił zachodnie części Ukrainy i Białorusi od najgorszych ekscesów bolszewizmu i stalinizmu, co następnie przyczyniło się w dużym stopniu do przetrwania na tych obszarach ukraińskiej i białoruskiej świadomości narodowej pomimo sowieckiej działalności rusyfikacyjnej w latach powojennych.
Traktat ryski dał także ochronę państwom bałtyckim. Łotewski minister spraw zagranicznych Meierovics twierdził latem 1920 roku, że „jeżeli […] Polska padnie, niepodległość Łotwy liczyć można będzie na tygodnie”. Obawy Meierovicsa spełniły się prawie 20 lat później, gdy wkrótce po upadku Polski i tym samym obaleniu pokoju ryskiego dobiegła kresu niepodległość nie tylko Łotwy, lecz także dwóch pozostałych krajów bałtyckich – Estonii i Litwy.
Niepodległość w okresie międzywojennym przyczyniła się do zachowania odrębności narodowej przez narody bałtyckie w obliczu naporu rusyfikacji po II wojnie. Służyła również jako główny argument za oddzieleniem się od Związku Sowieckiego. Oto trzy małe narody pragną jedynie odzyskać uznaną przez cały świat niepodległość, którą cieszyły się przez okres jednego pokolenia. Ostatecznie oddzielenie się państw bałtyckich od Związku Sowieckiego wywołało efekt domina, który doprowadził do upadku imperium.
Pokój ryski przyczynił się również do zachowania integralności terytorialnej przez dwa pozostałe państwa leżące za zachodnią granicą ZSRS – Finlandię i Rumunię. W rzeczy samej, Związek Sowiecki zaatakował Finlandię oraz zajął należącą do Rumunii Besarabię i część Bukowiny dopiero po zerwaniu pokoju ryskiego i upadku Polski. Wynika z tego, że traktat ryski działał stabilizująco na całą Europę Wschodnią.
Należy zatem zgodzić się z Lwem Trockim, że traktat ryski „przyczynił się ogromnie do konsolidacji burżuazyjnej Europy”, jeśli pod tym mianem rozumieć Europę składającą się z niezależnych państw narodowych z gospodarką rynkową, przestrzegających podstawowych wolności obywatelskich.
Te dwie kluczowe dekady pozwoliły państwom Europy Środkowo-Wschodniej, z których większość właśnie uzyskała lub odzyskała niepodległość, utrwalić swoją odrębność narodową oraz rozwinąć państwową tradycję i takież instytucje. Nawet w przypadku narodów ukraińskiego i białoruskiego, które nie uzyskały wówczas niepodległości, traktat stworzył możliwość rozwoju życia narodowego na obszarach na zachód od granicy ryskiej, pod rządami Polski.
Wybrana literatura:
J. Borzęcki - Pokój ryski 1921 roku i kształtowanie się międzywojennej Europy Wschodniej
J. Kumaniecki Jerzy - Pokój polsko-radziecki 1921. Geneza, rokowania, traktat, komisje mieszane
A. Nowak -Ryga: interpretacje i konsekwencje w polityce międzynarodowej
G. Matwiejew - Taktyka Adolfa Joffego podczas pertraktacji z Polską w sprawie zawarcia preliminariów pokojowych w 1920 roku
J. Dąbski - Pokój ryski. Wspomnienia, pertraktacje, tajne układy z Joffem, listy
Inne tematy w dziale Kultura