W latach 1945-1947 z Polski nielegalnie wyjechało ponad 140 tysięcy Żydów.
Najważniejszymi przyczynami emigracji polskich Żydów w latach powojennych była trauma Szoah oraz perspektywa budowy państwa żydowskiego w Palestynie. W latach 1945–1947 z Polski do Palestyny wyemigrowało drogą legalną jedynie około 12 tys. Żydów, podczas gdy według szacunków Yehudy Bauera wychodźstwo nielegalne objęło około 140 tys. osób.
Organizacją, którą kierowała nielegalnymi przerzutami Żydów przez granicę była Bricha. Pierwsze komórki Brichy powstały w drugiej połowie 1944 r. w Równem i Wilnie. Tworzyli je żydowscy partyzanci wywodzący się głównie z przedwojennych młodzieżowych organizacji syjonistycznych Dror i Ha-Szomer Ha-Cair. W Równem do prekursorów Brichy należał Elizer Lidowski - przedwojenny działacz Droru. Jednocześnie w Wilnie podobną działalność prowadził Aba Kowner – przedwoejenny działacz Ha-Szomer Ha-Cair, podczas okupacji niemieckiej ostatni dowódca powstania w wileńskim getcie, następnie na czele żydowskiego oddziału partyzanckiego „Mściciel”, działającego m.in. w Lasach Rudnickich i współpracującego z partyzantką sowiecką
W Wilnie powstała centrala Brichy, tzw. Komitet Koordynacyjny, która nawiązała kontakty z żydowskimi emisariuszami syjonistycznymi w Rumunii, którzy pochodzili z palestyńskich kibuców. Przy ich pomocy zorganizowano pierwsze przerzuty z ziem zajętych przez Sowietów do rumuńskich portów czarnomorskich, a następnie do Palestyny. Punktem zbornym dla organizacji przepraw były Czerniowce. Grupa organizująca rumuńskie przeprawy była infiltrowana przez NKW, które aresztowało wielu organizatorów przerzutów.
W tej sytuacji w grudniu 1944 roku centrala Brichy przeniosła się do Lublina, który stał się miejscem docelowym działaczy organizacji z Równego i Wilna. Dołączył do nich również żołnierz Żydowskiej Organizacji Bojowej, dowódca plutonu żydowskiego w powstaniu warszawskim, Icchak Cukierman „Antek”.
Równocześnie w październiku 1944 roku przedstawiciele różnych żydowskich nurtów politycznych utworzyli w Lublinie Tymczasowy Komitet Żydów Polskich, przekształcony następnie w Centralny Komitet Żydów Polskich, który propagował ideę obudowy jusziwu na terytorium Polski.
W lutym 1945 roku centrala Brichy została przeniesiona do Krakowa, w Lublinie pozostał jedynie punkt kontaktowy. Za punkty zborne szlaków przerzutowych służyły Krosno i Sanok, skąd Żydzi wyjeżdżali do Humiennego w Czechosłowacji. Centra tranzytowe znajdowały się również w Rzeszowie i Tarnowie.
Tę fazę emigracji można określić mianem greckiej, ponieważ Żydzi wyruszający w podróż szlakami Brichy się za Żydów greckich uwolnionych z obozów koncentracyjnych. Stąd też tę fazę emigracji określono jako grecką. Przerzut odbywał się w małych grupkach. „Codziennie dziesiątki ludzi, wysyłanych przez organizację Bricha, udawały się koleją z Lublina do Krosna, a stamtąd – różnymi środkami lokomocji do Rumunii przez Czechosłowację Węgry” – pisał Stefan Grajek. W kwietniu 1945 roku w Rumunii znajdowało się już około 3 tys. polskich Żydów, w tym inicjatorzy Brichy - Aba Kowner i Elizer Lidowski.
Wraz z końcem II wojny nielegalna emigracja przybrała na sile. Działalność Brichy wspierali pracownicy europejskiej sekcji Amerykańsko-Żydowskiego Komitetu Rozdzielczego (Joint) kierowanej przez Josepha Schwarza, emisariusze Agencji Żydowskiej i Hagany. Od maja 1945 roku trasa Brichy wiodła m.in. przez Słowację do Austrii, gdzie działały obozy przerzutowe oraz emisariusze, którzy zajmowali się konwojowaniem uciekinierów do portów włoskich i francuskich, skąd statkami próbowano dopłynąć do Hajfy. W przypadku gdy straż przybrzeżna uniemożliwiła wpłynięcie statku do portu, emigrantów umieszczano w obozach na Cyprze.
W sierpniu 1945 roku centrala Brichy przeniosła się do Katowic, a następnie do Łodzi, gdzie nawiązano kontakty z przedstawicielami syjonistów w miejscowym Wojewódzkim Komitecie Żydów Polskich oraz z emisariuszami z Palestyny. W większych polskich miastach, w których funkcjonowały komitety żydowskie, działali również przedstawiciele Brichy. Sporządzali listy pragnących wyemigrować, pośredniczyli w załatwianiu dokumentów i przygotowaniu transportów oraz nawiązywali łączność z punktami Brichy przy granicy. Organizacja korzystała z funduszy Jointu, a także ze składek osób chcących wyemigrować.
Ocenia się, że od lipca do grudnia 1945 roku z pomocą Brichy opuściło Polskę około 27 tysięcy Żydów. Od 10 do 30 tyś. Żydów wyjechało na własną rękę, korzystając niejednokrotnie z płatnych, wyspecjalizowanych w szmuglu przewodników.
Od sierpnia 1945 roku ważnym punktem przerzutowym dla Brichy stał się Szczecin. Chaos administracyjny i atmosfera tymczasowości panująca w mieście sprzyjały organizacji nielegalnych przepraw do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech. Sprawę ułatwiał też ruch wojsk sowieckich stacjonujących nad Odrą, których żołnierze często uczestniczyli w szmuglu towarów i ludzi. Zapłatą były pieniądze, zegarki, biżuteria lub przysłowiowa butelka wódki. Tylko w pierwszym kwartale 1946 roku przez Szczecin przerzucono około 8 tyś. Żydów.
Nadal ważną rolę odgrywały ośrodki przerzutowe na południu. Od sierpnia 1945 roku przeprawy przez Piwniczną, Krynicę, Czechowice-Dziedzice i Zebrzydowice do Ziliny na Słowacji oraz do czeskiego Bogumina organizował oddział Brichy w Katowicach. Rosnąca liczba emigrantów zmusiła władze czechosłowackie do utworzenia obozów przejściowych w w Náchodzie, Broumovie, Pilźnie, Hradcu Králové, a także w dzielnicach Pragi: Dablicach i Hloubetinie.
Aktywność syjonistów nie uszła uwadze amerykańskich władz okupacyjnych. Dyrektor generalny UNRRA w Europie, gen. Frederick Morgan na konferencji prasowej 2 stycznia 1946 r. stwierdził: „Tysiące polskich Żydów przybywa do amerykańskiej strefy okupacyjnej przy pomocy nieznanej, tajnej organizacji żydowskiej”.
Rok 1946 okazał się szczytowym okresem nielegalnej emigracji polskich Żydów. Objęła ona przede wszystkich Żydów, którzy wojnę przetrwali w ZSRS. W pierwszej połowie 1946 roku do Polski przybyło ponad 136 tys. żydowskich repatriantów. Większość z nich została osiedlona na Dolnym i Górnym Śląsku, w Łodzi i w Szczecinie. W połowie 1946 roku Wydział Ewidencji i Statystyki CKŻP szacował liczbę wszystkich Żydów w kraju na 243 926 osób.
W sprawozdaniach WKŻP w Szczecinie okres 1946–1947 został nazwany „czasem walizkowych nastrojów”. Zdarzało się bowiem, że nawet osoby, które początkowo decydowały się na pozostanie w kraju, wkrótce ruszały w dalszą podróż. Legalnie działające partie żydowskie w Polsce (poza Powszechnym Żydowskim Związkiem Robotniczym Bund i Frakcją Żydowską PPR) otwarcie propagowały ideę emigracji do Palestyny i aktywnie włączyły się w organizację wyjazdów. Pod auspicjami organizacji syjonistycznych powstawały kibuce i spółdzielnie produkcyjne, w których młodzi Żydzi odbywali praktyki zawodowe i przeszkolenie, a także uczyli się hebrajskiego.
We wszystkich większych skupiskach polskich Żydów pojawiali się emisariusze Brichy. Trasy przerzutowe w 1946 roku biegły przez Szczecin, Żary i Tuplice do Berlina, przez Zgorzelec do Drezna, przez Wałbrzych, Kłodzko i Kudowę do czeskiego Náchodu, a stamtąd dalej do Pragi, Bratysławy i Wiednia.
Emigranci ( w języku hebrajskim – olim) otrzymywali numery identyfikacyjne, listę rzeczy, które można było zabrać ze sobą, opłacali składkę na podróż. Pieniądze przeznaczano na organizację transportu, opłacenie przewodników granicznych, a także żołnierzy sowieckich i funkcjonariuszy WOP. Przewodnicy przeprowadzali grupy ludzi przez granicę i przekazywali działaczom Brichy po drugiej stronie.
Napływ rzeszy nielegalnych emigrantów do zachodnich stref Niemiec powodował problemy ze strony władz okupacyjnych. Już w styczniu 1946 roku francuskie władze zwróciły się do przedstawicieli Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie z notą, jak mają traktować napływających Żydów. Szef PMW, Jakub Prawin, raportował do MSZ: „Wyjaśniliśmy, że Rząd Polski nie sprzeciwia się legalnej emigracji Żydów, że jednak Żydzi znajdujący się na terenie Berlina dopuścili się przestępstwa nielegalnego przekroczenia granicy. Jednak uwzględniając istniejący stan rzeczy, Rząd Polski nie miałby nic przeciwko udzieleniu przez władze francuskie wizy wjazdowej, pod warunkiem, że przedłożona zostanie lista tych Żydów − obywateli polskich dla stwierdzenia, czy nie są oni ścigani przez prawo”.
W tym samym czasie w Biuletynie Dowództwa WOP przyznawano, iż „95 proc. osób narodowości żydowskiej usiłuje przedostać się w kierunku zachodnim. Są to przeważnie spekulanci, giełdziarze, handlarze tracący u nas możliwości nieuczciwych kombinacji […] mamy do czynienia ze zjawiskiem nielegalnej emigracji. Trudno jest podać konkretne przyczyny tego zjawiska. Biorąc jednak ogólnie, przewagę w tej emigracji stanowi element o reakcyjnych poglądach i dążeniach, niezadowolony z obecnych przemian społecznych w kraju”. Jednocześnie oceniano, że Żydzi stanowili 20 proc. wszystkich osób przekraczających granicę w kierunku zachodnim, a więc drugą co do wielkości – po wysiedlanych Niemcach – grupę.
CDN.
Inne tematy w dziale Kultura