Wybuch powstania w Warszawie spowodował zmianę planów Stalina, który nakazał Rokossowskiemu przejście do obrony na całym odcinku frontu, zajmowanym przez jego jednostki.
W dniu 31 lipca 1944 roku Niemcy rozpoczęli kontratak siłami 73 Dywizji Piechoty i Dywizji Pancerno-Spadochronowej „Herman Goering”. Równocześnie dowódca niemieckiej 9 armii gen. Nikolaus von Voormann rzucił do walki IV Korpus Pancerny SS, któremu udało się odbić Siedlce. Obie operacje (przeprowadzone siłami jedynie pięciu grup bojowych) miały na celu nie tyle pobicie nacierających Sowietów, ale umożliwienie sprawnej ewakuacji Warszawy, gdyby Armia Czerwona przypuściła szturm na stolicę Polski. Skuteczność niemieckich kontrataków pod Warszawą nie mogła być wielka w warunkach przygniatającej przewagi lotnictwa sowieckiego. Wedle raportów sowieckie samoloty szturmowe zniszczyły w tych dniach dziesiątki niemieckich czołgów.
Niemcy bardzo zaniepokojeni możliwością odcięcia Prus Wschodnich od reszty Rzeszy utworzyli mocne zgrupowanie na północny wschód od Warszawy, natomiast drogi do Warszawy od południa broniły dość słabe siły. W tej sytuacji Rokossowski dniu 1 sierpnia 1944 roku wydał rozkaz jednostkom swego prawego skrzydła przejścia do obrony. Lewe skrzydło miało nadal nacierać na Warszawę.
Podczas rozmowy z Mikołajczykiem w dniu 3 sierpnia 1944 roku Stalin przekonał się, że polski premier zamierza w razie zwycięstwa powstania wysłać do Warszawy swojego przedstawiciela, aby przygotował miejsce dla rządu RP. Aresztowanie całego rządu RP przez Sowietów musiało spotkać się ze zdecydowaną reakcją Waszyngtonu i Londynu.
W tej sytuacji Stalin postanowił, że Armia Czerwona nie będzie pomagać powstańcom. Jednocześnie liczył, że Niemcy szybko zdławią powstanie, po czym Armia Czerwona wznowi natarcie i zajmie polską stolicę. W liście do Churchilla z 5 sierpnia wskazywał, iż powstańcy „nie mają ani artylerii, ani lotnictwa czy czołgów. Nie wyobrażam sobie, jak tego typu oddziały mogą zdobyć Warszawę, do której obrony Niemcy wystawili cztery dywizje pancerne, w tym Dywizję „Herman Goering”.
W tym samym czasie Rokossowski w rozmowie z G. Chietagurowem- szefem sztabu 8 Armii Gwardii – powiedział, iż „oddziały tak zwanej Armii Krajowej, stworzonej przez polski rząd emigracyjny z zadaniem przywrócenia w kraju ustroju burżuazyjnego, poprowadziły prawie nieuzbrojony naród przeciwko hitlerowskim wojskom. Popchnęli uczciwych patriotów do czystej awantury i nawet nie uznali za stosowne poinformować nas o tym. A teraz proszą o pomoc”. W dalszej wypowiedzi fałszywie poinformował o zrzucaniu z samolotów pomocy powstańcom i rzekomym znacznym osłabieniu wojsk sowieckich, które „w żaden sposób nie mogą przebić się do Warszawy”.
W dniu 8 sierpnia 1944 roku dowództwo sowieckie zadecydowało o wycofaniu spod Warszawy czołowej siły uderzeniowej 1 Frontu Białoruskiego – 2 Armii Pancernej.
W obliczu coraz silniejszych nacisków zachodnich aliantów, domagających się udzielenia pomocy walczącej Warszawie Stalin polecił Żukowowi i Rokossowskiemu opracowanie planu zajęcia polskiej stolicy. W dniu 8 sierpnia plan ten trafił na biurko Stalina. Przewidywał on uderzenie na Warszawę od północy, poprzez uchwycenie przyczółków na zachodnim brzegu Narwi, oraz od południa, z przyczółka magnuszewskiego. Cała operacja miała rozpocząć się 10 sierpnia i trwać dwa tygodnie. Warszawa miała zostać zdobyta między 25 sierpnia a 1 września.
Plan przewidywał, że jako pierwsza wkroczy do Warszawy 1 Armia WP, która miała nacierać od południa, wzdłuż wschodniego (na Pragę) i zachodniego brzegu Wisły.
Planu jednak nie wprowadzono w życie, a w dniu 15 sierpnia zastępca Mołotowa Andrej Wyszynski w piśmie do Williama Hariman’a poinformował go, że „Rząd Sowiecki nie wyraża zgody” na lądowanie alianckich samolotów, które miały zrzucać pomoc dla powstańców, na sowieckich lotniskach.
Tego samego dnia Rokossowski, który zrozumiał, iż obecność Armii Krajowej w Warszawie nie pozwala mu zdobyć stolicy Polski, polecił podległym mu oddziałom wstrzymanie natarcia w rejonie Warszawy i przejście do obrony.
Równocześnie Niemcy przekonani, że Sowieci nie udzielą wsparcia Warszawie przerzucili swe dywizje pancerne spod Warszawy nad wybrzeże Bałtyku, gdzie wzięły udział w operacji mającej na celu przebicie korytarza do odciętej od Niemiec Grupy Armii „Północ”.
W dniu 22 sierpnia 1944 roku Stalin wysłał do Churchilla i Roosevelta ostre listy, w których wskazywał, iż „wcześniej czy później prawda o grupce przestępców, którzy w celu przejęcia władzy zorganizowali awanturę warszawską zostanie ujawniona. (…) Wytworzyła się sytuacja, w której każdy nowy dzień służy nie Polakom do wyzwolenia Warszawy, lecz hitlerowcom, w nieludzki sposób mordującym mieszkańców tego miasta”.
W dalszym ciągu listu sugerował, iż „z wojskowego punktu widzenia obecna sytuacja, która skupia uwagę Niemców na Warszawie, jest szczególnie niekorzystna zarówno dla Armii Czerwonej, jak i dla Polaków”. Dziwna argumentacja, przecież ściągnięcie wojsk niemieckich do Warszawy, odbyło się kosztem innych odcinków frontu, co stwarzało szansę dla Sowietów. Jeśli, oczywiście chcieliby podjąć konkretne działania.
W zakończeniu ww. listu Stalin zapewniał, iż po przełamaniu niemieckiej kontrofensywy „Armia Czerwona nie będzie szczędzić wysiłków, aby rozbić Niemców pod Warszawą i wyzwolić ją dla Polaków. Będzie to najlepsza i skuteczna pomoc dla Polaków-antyfaszystów”.
Zamiast pomóc powstaniu Stalin ruszył na Bałkany, aby włączyć je do sowieckiej strefy wpływów i zapobiec tam ewentualnemu desantowi alianckiemu.
CDN.
Inne tematy w dziale Kultura