W 1945 roku sowiecki agent został marszałkiem Polski.
Na początku okupacji niemieckiej Żymierski starał się utrzymywać kontakty z członkami wielu organizacji podziemnych, reprezentującymi niemal każdą orientację polityczną. Wielu polityków antysanacyjnych widziało w nim ofiarę Piłsudskiego.
Na przełomie roku 1939 i 1940 gen. Sikorski podjął starania o ściągnięcie go do Paryża. To się jednak nie udało. W tej sytuacji nawiązał kontakt z przedstawicielami Miecza i Pługa. Jego próba wstąpienia do Związku Walki Zbrojnej napotkała na zdecydowany sprzeciw gen. Stefana Roweckiego oraz płk. Tadeusza Pełczyńskiego – wieloletniego szefa II Oddziału Sztabu Głównego WP.
Wedle materiałów zgromadzonych w prowadzonym w latach 50. przeciwko niemu śledztwie, w tym dokumentom wywiadowczych AK przechwyconym przez komunistów, Żymierski w pierwszych latach okupacji utrzymywał także regularne kontakty z agentem niemieckiego wywiadu oraz oficerami niemieckiej tajnej policji.
Wiosną 1940 roku zaczął spotykać się z byłym prezesem Związku Podoficerów Rezerwy Antonim Lewandowskim, który był niemieckim agentem.
W Moskwie nie zapomniano jednak o swym agencie. Wiosną 1942 roku do Warszawy dotarli z Moskwy dwaj agenci – Józef Małecki „Sęk” i Adolf Matysiewicz. Ich głównym zadaniem było nawiązanie kontaktu z Żymierskim - starym i sprawdzonym współpracownikiem.
Z powodu serii aresztowań w Polskiej Partii Robotniczej Małecki musiał pozostać w głębokiej konspiracji, a Matysiewicz uciekł z Warszawy. Powrócił w kwietniu 1943 roku i od tego momentu rozpoczęła się ponowna współpraca Żymierskiego z Moskwą. Jego oficerem prowadzącym został płk Tichon Szkoła-Szklarenko, pracownik I Zarządu NKWD. Żymierski otrzymał do dyspozycji radiostację, którą obsługiwał Matysiewicz. Umieszczono ją najpierw w Międzylesiu, a potem w Józefowie.
W przekazywanych raportach szczegółowo informował Moskwę o sytuacji w polskim podziemiu. We wspomnieniach napisał enigmatycznie, że podawał wiadomości „o sytuacji w tzw. Generalnym Gubernatorstwie, o nastrojach ludności, stanowisku społeczeństwa wobec Niemców, o rozmiarach terroru, rozstrzeliwaniach, warunkach ekonomicznych, ugrupowaniach i partiach politycznych, o ich kierunkach ideowych i wielu podobnych sprawach”.
W rzeczywistości jego najważniejsze zadanie polegało na rozpracowywaniu polskiej konspiracji niepodległościowej. Jeden z agentów wywiadu sowieckiego, Artur Ritter-Jastrzębski, podobnie jak Żymierski przekazujący w czasie okupacji informacje z Warszawy, latem 1944 roku spotkał się ze Szklarenką w Otwocku. Jak wspominał potem: „Doskonale orientował się (Szklarenko) w sytuacji politycznej i wojskowej w Warszawie. Kiedy zapytałem go, skąd ma tak bezbłędną znajomość realiów warszawskich, usłyszałem coś w rodzaju komplementu, że właśnie poznał ją z naszych meldunków”. Z pewnością wiele tych informacji pochodziło z raportów Żymierskiego.
Żymierski dostał również polecenie skontaktowania się z władzami PPR – Pawłem Finderem, Franciszkiem Jóźwiakiem i Władysławem Gomułką. Ponadto zgodnie z sowieckimi wytycznymi generał wstąpił do Gwardii Ludowej. Najpierw został tam doradcą wojskowym, a gdy utworzono Armię Ludową stanął na jej czele. To również wtedy wymyślono mu pseudonim – „Rola” – którego pomysłodawcą był Marian Spychalski.
W lipcu 1944 roku Stalin zdecydował, że Żymierski stanie na czele całego polskiego wojska podporządkowanego komunistom. Według słów Żymierskiego, które zanotował jeden z agentów Głównego Zarządu Informacji WP w latach pięćdziesiątych, Stalin podczas ich pierwszej rozmowy na Kremlu, w lipcu 1944 roku, miał powiedzieć: „Wy będziecie (dowódcą ludowego Wojska Polskiego), mamy do was zaufanie. To znaczy – kontynuował Żymierski – miał o mnie dokładne dane, to przecież zaczęło się od 1931 roku”. W ten sposób wieloletnia współpraca z wywiadem sowieckim otworzyła zdegradowanemu generałowi II Rzeczypospolitej drogę do objęcia najwyższego stanowiska w ludowym Wojsku Polskim i otrzymania nominacji na marszałka.
Pomimo objęcia szefa resortu obrony narodowej w Polskim Komitecie Wyzwolenia Narodowego w rzeczywistości nie miał realnej władzy nad armią. Tę sprawowali Sowieci, którzy kontrolowali wszystkie poczynania Żymierskiego – przez cały czas w jego pobliżu przebywał jego oficer prowadzący - płk Tichon Szkoła-Szklarenko.
Żymierski nie był jedynym sowieckim agentem we władzach „ludowej” Polski – każdy członek władz PPR zobowiązany był udzielać wszelkich informacji swym sowieckim nadzorcom.
W dniu 3 maja 1945 roku Bierut zgłosił na sesji KRN wniosek o nadanie Żymierskiemu stopnia marszałka Polski, co oczywiście zostało zatwierdzone.
W początkowych latach Polski Ludowej, Żymierski stał się, obok Bieruta, najbardziej rozpoznawalną postacią wśród rządzących z nadania Sowietów. Jako minister obrony narodowej jest odpowiedzialny za śmierć tysięcy osób polskich patriotów - od 1946 roku kierował Państwową Komisją Bezpieczeństwa zwalczającą podziemie niepodległościowe. Za jego wiedzą i zgodą część aresztowanych żołnierzy Armii Krajowej wywożono do obozów koncentracyjnych w głębi ZSRS. Z jego inicjatywy utworzono "obozy izolacyjne" dla aresztowanych żołnierzy środowisk niepodległościowych.
W ulotce Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj charakteryzując „marszałka" napisano: "Osoba tego hochsztaplera i zdrajcy to zaprzeczenie wyrazów »Honor i Ojczyzna« wypisanych na sztandarach Wojska Polskiego. Michał Żymierski, który jako jawny zdrajca i przestępca kryminalny, śmiał przyjąć najwyższe godności wojskowe, wziął tym samym na siebie brzemię odpowiedzialności, która go nie minie. W wolnej Polsce czeka go jeszcze jeden proces i tym razem... szubienica, na którą sobie zasłużył. Brudne imię Żymierskiego utrwali się w historii, jak utrwaliły się imiona targowiczan, a pokolenia mówić będą o nim, że wróg mu powierzył honor Polaków..."
W listopadzie 1949 roku utracił na rzecz marszałka Rokossowskiego stanowisko ministra obrony narodowej. Jednocześnie organa bezpieczeństwa publicznego rozpoczęły jego rozpracowywanie, aresztując jego brata – Stanisława.
W marcu 1953 roku został aresztowany. Wraz z nim zatrzymano jego żonę Zofię oraz kolejnego brata, Józefa. Przez ponad dwa lata przebywał w więzieniu Głównego Zarządu Informacji. Na oskarżenia o szpiegostwo na rzecz wywiadów zachodnich, Żymierski odpowiedział, że i owszem, współpracował z wywiadem, ale… był to wywiad sowiecki.
W sierpniu 1955 roku został zwolniony z aresztu. Pod koniec 1956 roku został wyznaczony na stanowisko prezesa Rady Nadzorczej Banku Handlowego S.A., mianowano go też wiceprezesem Narodowego Banku Polskiego. Powyższe funkcje pełnił do 31 stycznia 1968 roku, gdy w wieku 77 lat przeszedł na emeryturę.
W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych stał się ikoną hołubioną przez peerelowskie władze. Uświetniał uroczystości partyjne i państwowe jako symbol chwały polskiego oręża.
Zmarł 15 października 1989 roku w wieku 99 lat. W pogrzebie uczestniczyła cała komunistyczna elita z Jaruzelskim na czele. Nad grobem odegrano hymn państwowy, a mowę pożegnalną wygłosił Siwicki, mówiąc o honorze, wzorze Polaka-patrioty i o oddaniu ojczyźnie. Komunistycznej ojczyźnie.
Wybrana literatura:
J. Pałka, J. Poksiński - Michał Żymierski 1890-1989
P. Gontarczyk – Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy (1941-1944)
A. Zechenter – Brudne imię
J. Pałka –Marszałek Polski, szpieg sowiecki
Inne tematy w dziale Kultura