In-Vitro oficjalnie powszechnie dostępne w Polsce.
Stało się. Rząd platformy obywatelskiej poinformował, że wystartował rządowy program dofinansowania procedury in vitro. W pierwszym roku obowiązywania programu państwo przeznaczy na niego około 67,8 mln złotych. Kolejny „sukces”, który z pewnością PO zapisze sobie w swojej księdze sukcesów. Ale czy faktycznie jest się z czego cieszyć ?
Przeciętnej, polskiej rodziny nie stać na utrzymanie i zapewnienie bytu swojemu potomstwu. Ze względu na niski poziom życia, głodowe pensje i wzrost bezrobocia coraz mniej rodzin decyduje się na dziecko ! Współczynnik demograficzny w Polsce drastycznie spada ! Państwo nie jest w stanie zapewnić polskim rodzinom warunków do życia, a politycy przyznają pieniądze na dofinansowanie sztucznych zapłodnień ! To jest chore, to jest niezrozumiałe. Czemu to ma służyć ? Czyżby Platforma Obywatelska, która tonie i mam zresztą nadzieję, że zatonie, chwyta się wszystkiego, aby upodobnić się do krajów zachodnich i zyskać na znaczeniu ? A najgorszy jest fakt, że „lemingi” łykają wszystko bez zastanowienia.
Przeciętny leming jest niedouczony i nie ma w ogóle pojęcia, czym jest in-vitro ( nie tylko lemingi, bo wiele Polaków jest nie douczonych – ale to efekt działania „wolnych” mediów ). Wie tylko tyle, że jest to sztuczne zapłodnienie, w wyniku którego kobieta może zajść w ciąże i mieć dziecko. Ale nie wie, jakie są tego następstwa oraz konsekwencje. Nie wspominając o całym procesie, w którym zarodki są niszczone, a dla odważniejszych są mordowane !
A więc po kolei.
Większość dzieci poczętych metodą in vitro ginie przed narodzeniem lub jest przechowywana w zamrażalkach w temp. ok. -200 st. C. Dzieci, które się urodzą mają wielokrotnie więcej wad wrodzonych niż dzieci poczęte naturalnie. Przy stosowaniu in vitro wzrasta ryzyko urodzin dzieci z wadami, a nawet rodzą się inwalidami ! Nie dość , że rząd wydaje pieniądze na dofinansowanie metodą in vitro, to będzie musiał ( to słowo „musiał” w przypadku polskiego rządu wcale nie oznacza przymusu ) wyłożyć pieniądze na opiekę nad inwalidami urodzonymi dzięki metodzie in-vitro ! Poważnie może też zaszkodzić zdrowiu matki, u której dokona się zabiegu; wzrost ryzyka zapadalności na raka jajników oraz wzrost ryzyka raka piersi u kobiety.
IN VITRO znaczy w szkle. Brzmi niewinnie.
A w praktyce?
1. Lekarz faszeruje kobietę lekami, by uzyskać lawinową owulację – to, co w normalnych warunkach organizm produkuje w ciągu 2 lat, wymusza się na nim w ciągu kilku tygodni, gdyż do przeprowadzenia zapłodnienia w probówce potrzeba lekarzowi całej gromady jajeczek
2. Lekarz daje mężczyźnie do pooglądania pornole i prosi go, by się onanizował w gabinecie, gdyż lekarzowi potrzebne są gromady plemników w probówce
3. Lekarz za pomocą igły wstrzykuje plemniki do komórek jajowych i uzyskuje kilkadziesiąt embrionów… zgodnie z nauczaniem Kościoła w tym momencie na świecie pojawia się kilkadziesiąt nowych dusz, czyli osób, które mają dusze nieśmiertelne
4. Kilka embrionów (osób ludzkich), po podhodowaniu w szkle, trafia do łona matki, pozostałe zaś do lodówki, gdzie będą zamrożone na zapas, gdyż lekarz potrzebuje całej gromady embrionów, gdyby pierwszy zestaw się nie zaszczepił w łonie jak należy
5. Jeśli w łonie przyjmie się i zacznie rozwijać np. 6 embrionów naraz, to lekarz dokonuje selektywnych aborcji, czyli wydłubuje te istoty ludzkie, które wyglądają na słabsze, albo robi późne aborcje (prawo na to pozwala, bo nadmiar embrionów to zagrożenie zdrowia matki)
6. Po dokonaniu skutecznego zapłodnienia i selekcji, kobieta rodzi dziecko z probówki, a lekarz pozostaje z lodówką pełną niepotrzebnych już osób, które… będą tam przez całe lata siedziały zamrożone, a ostatecznie, kiedyś, w końcu… trafią do utylizacji czyli do kanalizacji, lub do pieca na szpitalne odpadki
Jeśli ktoś z Państwa czytał ostano w prasie inne opisy procesu IN VITRO, jakieś takie bardziej miłe dla oka, bardziej pochylone nad losem rodziców, którzy przecież nie robią nic złego, tylko chcą przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, jeśli ktoś czytał inne opisy, to niech wie, że były kłamstwem, manipulacją słowami i Waszymi emocjami.”
Wojciech Cejrowski
In vitro to normalna, nowoczesna metoda leczenia. Mówię stanowcze „nie” wszystkim, którzy straszą Polaków tą metodą. /…/ Do tej pory w Polsce nie było żadnego skutecznego narzędzia leczenia niepłodności – powiedział minister zdrowia Bartosz Arłukowicz
To nie prawda, kłamstwa wynikając pewnie nie z baraku wiedzy, ale głupoty i przymusu narzuconej odgórnie przez partię rządzącą.
Istnieje coś takiego, jak naprotechnologia. Jest to metoda pomocy bezdzietnym małżeństwom zdecydowanie tańsza, bardziej etyczna i efektywna oraz pozbawiona skutków ubocznych ! Ponadto naprotechnologia umożliwia poczęcie dziecka z dużym prawdopodobieństwem, nawet 80 % w ciągu 2 lat od rozpoczęcia leczenia. W porównaniu z metodą in vitro, której skuteczność to ok 25 %, wynik ten jest zatrważający.
Dlaczego więc polski rząd chce za wszelką cenę upodobnić się państw zachodnich ? Jesteśmy narodem katolickim, chrześcijańskim i nie możemy pozwolić na taki obrót spraw, w wyniku którego zabija się zarodki ! KAŻDE poczęte dziecko ma prawodo życia! KAŻDE – bez wyjątku! To przykre, że zwolennicy i członkowie Platformy Obywatelskiej to czasem takie barany i bezmózgi. Musimy bronić za wszelką cenę życia i wartości chrześcijańskich, jeśli nie chcemy z czasem nawzajem się zabijać, jak to mają w zwyczaju muzułmanie…
Reasumując chciałbym dodać coś od siebie. Moją opinię na temat in-vitro można łatwo wywnioskować z artykułu. Jest to zbrodnia, morderstwo i powinno być to zabronione. A dofinansowanie in vitro z budżetu państwa to ostatnia prosta do masowych mordów zarodków. Oczywiście nie każdy się ze mną zgadza, bo istnieje wiele małżeństw bezpłodnych, które za wszelką cenę pragną szczęścia, tego co najcenniejsze, czyli dziecka, potomstwa. Nie wyobrażam sobie, przez co muszą przechodzić te osoby, ale metoda in-vitro jest niepoprawna ! Jest przecież naprotechnologia, można adoptować dopiero co narodzone dziecko z dobrej rodziny i wychować. In vitro to nie ostateczny i jedyny krok !
Młody, entuzjastyczny i stanowczy absolwent szkoły średniej, z tytułem technika ekonomisty (niby nic, ale zawsze „coś – co nie zmienia faktu, że jednak nic). Od najmłodszych lat ceni sobie niezależność i prawo do własnego zdania, bez względu na otoczenie. Zagorzały konserwatysta, który pragnie za wszelką cenę bronić starego porządku społeczno-gospodarczego oraz umacniać takie wartości jak: religia, naród, państwo, rodzina, własność prywatna. Ceni sobie wolność słowa i dlatego pisze tego bloga.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo