Wyobrażają sobie Państwo taką sytuację? Jest finisz eliminacji ME w piłce nożnej, we wrześniu 2015 gramy o życie z Niemcami. Remis z gospodarzami daje nam bezpośredni awans do turnieju. Powtórka z października 2014, cud na wyciągnięcie ręki. Nasza "obrona Częstochowy" zdaje egzamin do 90 minuty, kiedy Loew wpuszcza na boisko Podolskiego. Ten strzałem rozpaczy - z przewrotki - strzela przepiękną bramkę, niweczącą nasze marzenia. I w tym momencie komentator odzywa się w tym guście: "JEEEEEEST!!! Proszę Państwa, co za cudowna bramka!!! Wspaniały Łukasz Podolski!".
Szaleństwo? Niemożliwe? Cóż, na nieco mniejszą skalę możemy to oglądać niemal co tydzień w TVP. Naiwnie myślałem, że telewizja publiczna począwszy od Małysza, a teraz korzystając z sukcesów Stocha - liczy się z telewidzem. A przed telewizorami siadają miliony Polaków, którzy chcą ogądać sukcesy swoich rodaków: zwycięstwa Stocha, a także udane skoki Żyły, Zniszczoła, Murańki, Ziobry, Kota, Kubackiego i reszty. Kibicowanie to prosta sprawa: trzymamy kciuki za swoich. W przypadku skoków: cieszymy się, gdy "nasz" skoczy daleko, a jego przeciwnik wyląduje blisko.
Tymczasem co tydzień trzeba wysłuchiwać wrzaski jakiegoś dziwaka, który zachwyca się skokami Słoweńców, Norwegów, Austriaków, Japończyków, Niemców i Czechów. Pal sześć, gdy nasi skoczkowie byli w totalnym dołku i nie liczyli się w rywalizacji. Ale teraz, gdy Stoch wrócił do formy robi się to zwyczajnie niesmaczne.
Dziś miał miejsce rekord żenady. Kamil najpierw walczy z przeciwnościami losu w pierwszej serii, w drugiej oddaje fantastyczny skok, który może dać mu nawet sensacyjne zwycięstwo. Skacze ostatni konkurent i... Jasne, Norweg był dużo lepszy i wygrał zasłużenie. Ale czy to powód do tego, żeby piać z zachwytu? Jako kibic smuci mnie fakt, że Kamil przegrał 1 miejsce - musze jeszcze znosić fanfary polskiego komentatora?
I dlatego polecam transmisję w Eurosporcie.
Założyłem bloga, bo denerwuje mnie poziom dyskusji na tematy ekonomiczne, która toczy się w polskim internecie. Szczególnie teraz, gdy wchodzimy w okres spowolnienia, a może nawet (odpukać!) recesji. Idea bloga jest prosta - przedstawienie diagnoz/opisu polskiej gospodarki w sposób przystępny, właśnie "na chłopski rozum". Na ile to się uda, zależy nie tylko ode mnie, ale i od użytkowników:)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
