flamengista flamengista
283
BLOG

Autorytetów brak

flamengista flamengista Społeczeństwo Obserwuj notkę 5

Profesor Magdalena Środa narzeka właśnie na festiwalu Woodstock, że młodzież nie ma autorytetów, albo myli autorytety z idolami. Cóż, poniekąd zgadzam się z tą diagnozą. Parę lat temu, przy okazji roku Marii Curie-Skłodowskiej zostałem poproszony o napisanie tekstu poruszającego pewne aspekty życia naszej słynnej noblistki.Oczywiście udałem się do księgarni, by zaopatrzyć się w jej biografie. Okazało się, że w największej krakowskiej księgarni na Rynku Głównym nie ma ani jednej biografii Madame Curie, za to była - eksponowana na specjalnym "standzie" biografia Kingi Rusin...

Wtedy pomyślałem: cóż, to znak naszych czasów. Nasza cywilizacja chyli się ku upadkowi, a społeczeństwo głupieje. Dziś jednak - również dzięki wypowiedzi Prof. Środy - postrzegam tą sprawę nieco inaczej.

Najpierw definicja z Wikipedii: autorytet "Osoba lub instytucja ciesząca się uznaniem, mająca kredyt zaufania co do profesjonalizmu, prawdomówności i bezstronności, w ocenie jakiegoś zjawiska lub wydarzenia." Czyli mamy tu kilka warunków koniecznych, choć niewystarczających do tego by zostać autorytetem: profesjonalizm, prawdomówność i bezstronność.

I teraz zadajmy sobie pytanie - jako przedstawiciele akademii - czy możemy być dla naszych studentów autorytetetami? Czy takim autorytetem może być profesor uniwersytetu, zawód ciągle cieszący się dużym zaufaniem i prestiżem społecznym?

Otóż niestety nie za bardzo. My sami - naukowcy - zrobiliśmy w ostatnim czasie wiele, by zdeprecjonować swoją pozycję społeczną i utracić szansę na stanie się autorytetem. Począwszy od zwykłego chamstwa w przestrzeni publicznej (celowo nie będę wymieniał przykładów, każdy wstawi tutaj dogodny dla siebie), poprzez nadmierne upolitycznienie naukowców (i nieumiejętność rozdzielenia kariery naukowca od działań politycznych) na najgorszym etapie skończywszym - pseudonaukowca-celebryty.

Już dawno przestała mnie dziwić w mediach obecność ludzi nauki, którzy zagadnięci przez dziennikarzy wypowiadają się na wszystkie tematy i w dowolnej konfiguracji czasowo-przestrzennej. Przy czym najwyraźniej zupełnie im nie przeszkadza, że wypowiadają się na tematy, w których nie są ekspertami, nie prowadzili badań naukowych w tym obszarze. Potrzebna wypowiedź nt. inflacji - proszę bardzo. Przydałaby się opinia na temat Madzi z Sosnowca - służę uprzejmie. Ocena Powstania Warszawskiego - jestem do dyspozycji. Proszę nam powiedzieć, czy Pana/Pani zdaniem istnieją obce cywilizacje i dlaczego jeszcze się z nami nie skontaktowały - ależ oczywiście, już pędzę. Choćby to była 15-sekundowa wypowiedź, przerwana 3 razy przez pseudodziennikarza, zakrzykującego swojego rozmówcę. Choćby kamera miała mnie złapać w szlafroku czy podartej koszuli, bo nie miałem czasu się przebrać.

Naukowcy komentują wszystko, byle jak, naprędce i dają się sprowadzać do poziomu celebrytów, których tak Pani Prof. Środa nie lubi. Nic dziwnego, że później do studia dziennikarz zaprasza aktorkę z popularnej telenoweli i znaną Panią Profesor - przeciętny widz i tak nie zobaczy różnicy. Ba, naukowiec wypadnie pewnie gorzej, gdy będzie musiał się wstrzelić w 10 sekund z sensowną wypowiedzią. Celebrytka z pięknym uśmiechem na twarzy wyrecytuje banał, jąkającemu się naukowcowi przerwą...

Są wakacje, jest właściwy moment na przemyślenia. To fajne, że Pani Profesor zauważyła problem. Mam jednak nadzieję, że ta wypowiedź - podchwycona przez media - stanie się pretekstem do refleksji przede wszystkim nad swoim zachowaniem i zachowaniem koleżanek oraz kolegów z naszych uczelni czy instytutów. Może jednak warto być nieco skromniejszym i przyznać, że się akurat na tym nie znamy? Może warto odmówić udziału w medialnej szopce, gdy nie dają nam szansy na sensowną wypowiedź? Może warto się zacząć szanować? A przede wszystkim: może warto ciężej pracować i ciągle się uczyć?

Jestem przekonany, że nasi studenci ciągle czekają na mądrych profesorów i ich doceniają. Ale na szacunek trzeba jednak sobie zasłużyć.

flamengista
O mnie flamengista

Założyłem bloga, bo denerwuje mnie poziom dyskusji na tematy ekonomiczne, która toczy się w polskim internecie. Szczególnie teraz, gdy wchodzimy w okres spowolnienia, a może nawet (odpukać!) recesji. Idea bloga jest prosta - przedstawienie diagnoz/opisu polskiej gospodarki w sposób przystępny, właśnie "na chłopski rozum". Na ile to się uda, zależy nie tylko ode mnie, ale i od użytkowników:)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo