Blogera Aleksandra Ściosa znam tylko z jego twórczości. W prawicowej blogosferze - według mnie zasłużenie - uznawany jest za postać wybitną. Jednak nawet geniuszom zdarza się czasem głosić bezsensowne opinie...
:
U zacnych, zaangażowanych "Ludzi Dobrej Woli" reakcje tego typu powtarzają się od lat.
Dawno, dawno temu, kiedy okazało się, że Rocco Buttiglione nie może objąć stanowiska komisarza UE ze względu na to, że jest katolikiem, LDW sugerowali, żeby niezazbytnio się tym przejmować i czas na protesty marnować, bo my tutaj, w naszym polskim domu mamy poważniejsze problemy niż dyskryminacja światopoglądowa. Ważne, żeby polski reżim nas nie dyskryminował!
Kiedy okazało się, że "tak bardzo nasza" Joanna Kluzik-Rostkowska w imieniu "naszej partii" opowiada bzdury o państwie, które nie może utracić kontroli nad dzieckiem, LDW sugerowali, żeby niezazbytnio się tym przejmować, bo bzdury mogą mieć czasem jakieś uzasadnienie, natomiast czasem tępienie bzdur jest słuszne... no bo ważne, żeby "nie-nasi" nie opowiadali bzdur ("Nasza" niedawno stała się "nie-naszą", czy to coś zmieniło w ocenie jej wypowiedzi?).
Kiedy okazało się, że przeciwko pasożytniczemu zawłaszczaniu państwowych firm nie mają nic także niektórzy "nasi" politycy, LDW sugerowali, żeby niezazbytnio się tym przejmować, bo samo partyjne zawłaszczanie państwa nie musi być złe. Natomiast czasem protesty są słuszne... no bo ważne, żeby "nie-nasz" reżim nie zawłaszczał!
Czy rzeczywiście na bluźnierstwa, poniżanie Kościoła i katolików nie warto zwracać uwagi, bo... nie zorganizował ich "nie-nasz" reżim? Bo szkoda marnować czas na protesty, który można było poświęcić na najistotniejszą dla naszej cywilizacji sprawę - obalanie reżimu "nie-naszego"?
Gdyby taki pogląd popularyzował polityk jakiejś partyjnej młodzieżówki, można by to jakoś zrozumieć ;)
Jeśli są to jednak sugestie genialnego blogera-analityka, to chyba nie ma innego wytłumaczenia...
Zwariował?
Inne tematy w dziale Polityka