Z jakiegoś powodu cały demokratyczny świat - ze szczególnym uwzględnieniem szlachetnych władców jego - uznał, że "nowe" na Ukrainie najłatwiej będzie zbudować na fundamencie z krwi.
Możemy się z tym zgadzać, albo nie, ale dopóki na najwyższych szczeblach światowej hierarchii nie padną nowe rozkazy to "problem ukraiński" sam się nie rozwiąże.
Panie Ministrze Radku Sikorski, a nie mógłby Pan zadzwonić do kogo trzeba (Pan powienien najlepiej wiedzieć do kogo...) przedstawić sytuację i zaapelować, żeby nie przelewać już więcej krwi niewinnej? Da się ze scenariusza dla Ukrainy wyrzucić najkrwawsze sceny?
No dobrze, niech Pan nie odpowiada... Retorycznie pytałem. Plany władców demokratycznego świata są ich planami i nie nam zwykłym śmiertelnikom (choćby i ministrom) je zmieniać. Czekać trzeba na kolejne odsłony. Tylko ludzi żal.
Inne tematy w dziale Polityka