Platforma Obywatelska ogłasza (z fanfarami!), że chce zlikwidować subwencje dla partii politycznych z budżetu państwa!
Radosna incjatywa :) Aż przypomniał mi się rok 2007. Jak to było?
"PO zlikwiduje dofinansowanie partii politycznych z budżetu, ograniczy o połowę liczbę posłów, zlikwiduje Senat, odetnie politykę od gospodarki i zrezygnuje z zasady obsadzania politykami zarządów i rad nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa, doprowadzi do obniżenia kosztów działania administracji państwowej, obniży podatki dochodowe, zrezygnuje z koncesjonowania gospodarki".
Już wtedy wydawało się, że nikt trzeźwy nie traktuje takich obietnic serio. Po latach takie żarty PO powinny jedynie drażnić, ale...
Okazało się, że ktoś jeszcze bierze na poważnie zapowiedzi Platformy. Kto?
Gazeta Polska:
"Wiele wskazuje na to, że „wyciek” faktur PO za sukienki premierowej czy cygara dla klubu był kontrolowany przez samą Platformę. Cel: otrzymać od społeczeństwa zielone światło dla zmian w systemie finansowania partii. Na likwidacji subwencji z budżetu mocno ucierpią wszystkie partie, poza… rządzącą, która jako najbogatsza może wymusić w ten sposób zwycięstwo wyborcze".
Załóżmy przez chwilę, że intelektualiści z GP rzeczywiscie nie zrozumieli rzeczy fundamentalnej. Dlaczego PO ogłasza, że chce odebrać pieniądze partiom politycznym?
Źródło jest jedno: pewność, że parlament (w którym PO wraz z koalicjantem ma przecież większość) nigdy nie przegłosuje takiej zmiany.
"Wiele wskazuje na to", "otrzymać zielone światło dla zmian", "może wymusić"...? Kiedy jest zupełnie odwrotnie: PO wpadłaby w panikę, gdyby znalazła się w parlamencie większość gotowa przegłosować ich projekt!
A Wy Drodzy Intelektualiści Gazety Polskiej... naprawdę wierzycie w to co piszecie?
Inne tematy w dziale Polityka