Tego można było się spodziewać... Wystarczyła krótka trzytygodniowa przerwa w blogowaniu, a już wśród fanów "Żółwiowiska" pojawiły się plotki-makabreski :). Nie, nie... nie przyszli nad ranem, nie nasłali seryjnego samobójcy.
Się już kiedyś o tym wywnętrzałem. Dla rządzących ważniaków - szczególnie tych, którzy mają swoje 5 sekund w TVN - blogerzy to małe żuczki, pajączki i żółwiki, którymi nie warto się jakoś specjalnie eksajtować ("nikt ich nie zna, nikt ich nie czyta..."). A gdy czasem zdarzy się jakiemuś blogerowi napisać niezgodny z racją stanu tekst, do którego odniosą się tzw. poważne media, to wystarczy wysłać z bagatelizującym komunikatem jakiegoś rzecznika, dyżurnego przedstawiciela, a czasem nawet pomniejszego ministra... "To tylko opinie i komentarze jednego z blogerów niepotwierdzone przez naukowców i prasę z Madagaskaru... my to wszystko wyjaśnimy, sprawdzimy... dobrze będzie...". No i sprawa spokojnie sobie przysycha. Po co od razu wysyłać seryjnych samobójców?
No i dzięki temu miliony blogerów, nie niepokojonych przez ważniaków przy władzy, mogą sobie pisać lub nie pisać do woli. I żyją :) Demokracja jest piękna.
Inne tematy w dziale Polityka