"Dzięki otwartemu przyznaniu się do błędów spłynęła na niego fala wsparcia zamiast krytyki. - Zapotrzebowanie społeczne na szlachetność jest zawsze. A szczególnie w przypadku osób publicznych różnego rodzaju- mówi naTemat prof. Janusz Czapiński".
Jakub Śpiewak. Pedagog, poeta, esteta, społecznik, autorytet moralny. A do tego człowiek skromny ("Nie jestem bohaterem!")
"Jestem naprawdę głęboko wdzięczny za wszelkie wsparcie, ale niepokoi mnie robienie ze mnie bohatera z powodu mojego wyznania. Nie jestem żadnym bohaterem. Przypisywanie mi szlachetności w działaniu wydaje mi się, najdelikatniej mówiąc, przesadą".
Przyznał, że przywłaszczył sobie pieniądze fundacji w której działał...
Mimo, że sam głęboko wzruszony, swoim oświadczeniem wzruszył publicystów socjologów, psychologów społecznych i hydraulików.
Jak ogłosił, wycofuje się z życia publicznego ("nie będę przyjmował zaproszeń od telewizji, rozgłośni radiowych ani udzielał wypowiedzi dla prasy"), ale także poprosił Rzecznika Praw Dziecka o odwołanie go z funkcji społecznego doradcy.
A jeszcze niedawno na swoim blogu inspirował poetów i estetów całego kraju. Tak pięknie "rzygał Smoleńskiem"...
"Mam w głębokim poważaniu to, czy wiozący polską delegację na katyńskie uroczystości samolot ściął skrzydłem brzozę, czy na odwrót – brzoza rozwaliła skrzydło samolotu, czy rozpylano sztuczną mgłę albo hel, czy tupolew wybuchł nad ziemią, czy pod ziemią, czy był na nim trotyl, semteks, czy nitrogliceryna. Nie interesuje mnie, czy Władimir Putin i Angela Merkel osobiście strzelałi niedobitkom w głowy, czy też oboje kazali robić to Donaldowi Tuskowi. Rzygam Smoleńskiem".
Inne tematy w dziale Polityka