Czy to możliwe, że zmiana legitymacji partyjnej wywołuje u polityka drastyczne ograniczenie zdolności operacyjnych mózgu?
Przyznaję, że także wedug mnie, notki zamieszczane na blogach polityków PJN mogą prowadzić do tego typu wniosków. Weźmy jednak poprawkę na specyfikę zawodu polityka. Oni nie muszą mówić, ani pisać szczerze. Chyba nawet nie mogą... Taki dżob.
Zawodnicy PJN czasem mnie irytują. Szczególnie konserwatysta Jan Filip Libicki. Nagle zauroczony Joanną Kluzik-Rostkowską? Zawodnicy PJN szyją grubymi nićmi! Ale, czy czasem nie są w tym fałszu trochę podobni do fanatycznych zwolenników PiS, którzy do niedawna... również wielbili Joannę Kluzik-Rostkowską?
Pamiętam, że kiedy przez lata krytykowałem np. pana Miśka Kamińskiego ("Idzie wiosna", "Fajniejsi prawicowcy", "Jakie to smutne!"), to w szeregach PIS wywoływało to pomrukiwania, że...
"Michał Kamiński rzeczywiście jest politykiem nie tylko wybitnym na tle innych ze swojego pokolenia, ale również piastującym funkcję prezesa reprezentacji PiS w EU".
Kiedy kytykowałem panią Nelly, która chyba dopiero przymierza się do opuszczenia PiS ("Nelly - świadoma kompromitacja PiS1?" , "Nelly świadoma kompromitacja PIS2"), dowiadywałem się, jak potrzebna jest w partii osoba o takiej fantazji i pomysłowości.
Wreszcie kiedy krytykowałem pania Joannę Kluzik-Rostkowską ("Różo Luxemburg PiS-u preecz z łapami!", "Róża włazi w szkodę"), zwolennicy PiS twierdzili, że nieuzasadniona są moje uszczypliwości wobec tej wspaniałej, mądrej i pięknej kobiety.
"Wspaniali, mądrzy i piękni", po odejściu z PiS-u nagle zbrzydli i zgłupieli? A może wcale się nie zmienili się tylko... no właśnie... co się stało?
Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 392
(Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych!)
