Mówiąc najkrócej: żałość.
Sprytny manipulator (minister Rostowski) zmiażdżył przypadkowego człowieka (Leszek Balcerowicz), który znalazł się w telewizyjnym studio. Przypadkowy człowiek robił wrażenie jakby nie rozumiał żadnego z pytań.
Żałość. Wielka żałość...