Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Zgoda, ale to inny aspekt sprawy. Ja się tylko skupiłem na rozterkach pani "ekspert" i zadbałem by jej niczego niepotrzebnego nie dokładać, bo i tak może mieć kłopoty z ogarnięciem ;)))))
Pozdrawiam
A tu się Pan jednak myli, wystarczy przeanalizować jak głosowały poszczególne grupy społeczeństwa. Pamiętam te analizy po ostatnich wyborach i też zwróciłem uwagę na to, że wcale nie wygląda to tak jednoznacznie, zwłaszcza jeśli chodzi o poparcie dla PiS w sektorze prywatnym. Tak w ogóle, to pewnym liberalnym mitem jest rozpatrywanie wyborów z założeniem że ludzie dzielą się tam na grupy interesów. W rzeczywistości ważniejsze są podziały ideowe, przekładające się chociażby na grupy wiekowe i ma płeć wyborców.
Pozdrawiam
Coś w tym jest, vide: casus Fides Orbana. Ale to nie jest takie proste, przecież gdyby (na przykład) pojawił się jakiś drugi PiS to po jakimś czasie naród znudzony pierwszym poparł by drugi. Ja ostatnio postawiłem takie pytanie: dlaczego nie zaproponują partii lewicowej, ostro antypisowskiej, która by przy tym STANOWCZO BRONILA POLSKICH INTERESOW W UNII EUROPEJSKIEJ? Dziwne że na to nie wpadli? Otóż nie, coś takiego jest niemożliwe, bo na to by nie przyszły pieniądze z zachodu, a w tej całej zabawie tylko o to chodzi. Jest tak jak mawiał dwa wieki temu KS. Adam Czartoryski: "ja widzę tu tylko dwa stronnictwa: polskie i antypolskie". Tak jest do dzisiaj, PiS reprezentuje (lepiej lub gorzej) polskie interesy, a jedyną możliwą alternatywa jest targowica carycy Unii. Na zachodzie wszelki patriotyzm (nacjonalizm) jest dawno wytępiony, więc oni tam dobie wydymali że w Polsce jest podobnie i wystarczy "ciepła woda w kranie" i kasa z UE. A tutaj to nie działa i oni kompletnie nie potrafią ogarnąć dlaczego!
Pozdrawiam
Póki jest Kaczyński nie powinni przegrać, chyba że będzie coś naprawdę grubego.
Póki jest Kaczyński nie będzie niczego "grubego", a nawet jak by coś było to spłynie jak woda po kaczce (nomen-omen), z przyczyn opisanych powyżej: ludzie od 20 lat słyszą kilka razy w tygodniu o "czymś grubym" w wykonaniu PiS-u (np. o pstrągu na sejmowa kartę) więc nikogo to już nie obchodzi. "Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndalo (Schetyno).
Pozdrawiam
Mówię o czymś prawdziwie grubym, jak np. jakieś ordynarne kłamstwo dot. Smoleńska czy zmiana geopolityki USA, względnie pedofila na szczytach.
...i oni kompletnie nie potrafią ogarnąć dlaczego...
Chociażby ruskie zbiry. My znamy ich dobrze - ci z zachodu UE - wcale! Tym też się różnimy!
Ziobro się broni, każdy widzi że w sporze z UE to on miał rację a nie Morawiecki. Poza tym ma dobrych, wyrazistych ludzi, których PiS-owi trochę brakuje. Moim zdaniem (o czym też pisałem), jeśli przed wyborami spłynie kasa z UE to Ziobro pójdzie PiSem, a jeśli nie spłynie (a nie spłynie niestety) to osobno i wejdzie do sejmu.
Pozdrawiam
Tys prowda!
Pozdrawiam
I to też prawda :)
Pozdrawiam
W Polsce praktycznie nikt nie zmienia swoich poglądów i niezależnie od sytuacji bieżącej głosuje na tą samą grupę osób.
Ja kiedyś przeanalizowałem głosowania dla kilku województw we wszystkich wyborach od 1989 r,
Głosuje się praktycznie w sposób niezmienny. Oczywiście trzeba dobrze zdefiniować profil partii/stronnictw - gdyż wielokrotnie w tym czasie zmieniały nazwy, dzieliły i łączyły się, występowały w różnych konfiguracjach nieraz występowały z innymi nazwami w wyborach ogólnopolskich i samorządowych.
Ale gdy zrozumie się głębię tych partii/stronnic to okaże się że ELEKTORAT PRAKTYCZNIE NIE ZMIENIA POGLĄDÓW
Chyba dobrze o tym wiedzą politycy -> gdyż jak jest duża burza na zewnątrz - to zawsze powstaje dodatkowa partia ratunkowa. która po czasie wraca do macierzy .
Hmmm... jednak wyniki wyborów się zmieniają - może to efekt mobilizacji lub demobilizacji elektoratów?
Pozdrawiam
czy teraz taką warstwą pokrywa sie konfederacja?
sądzę, że nie, albo w bardzo niewielkim, nieporównywalnym stopniu.
że nabywanie tej odporności to nie tylko skutek reakcji na ataki otoczenia.
-
-
Konfa to jednak inna bajka i temat na osobną notkę. Jasne że ja teflonuja, ale tego się jednak nie da porównać z Kaczyńskim, bo on jest "wrogiem publicznym nr 1" od samego zarania już ze 30 lat z okładem! Poza tym ataki na liderów konfy są jednak w jakimś stopniu zasadne w oczach publiczności, oni stale (poza Bosakiem) dają jakieś powody, podkładają się. Myślę że Konfa ma szklany sufit dość nisko, max. na poziomie 15%, a to właśnie przez arogancję przywódców, owszem to się może podobać ale tylko dla ograniczonej grupy wyborców. Tak mi się wydaje
Pozdrawiam