Bez większych nadziei na sukces, kolejny raz apeluję w tej samej sprawie.Na salonie pisze się wciąż i zajadle dyskutuje o ludziach których nazywa się "ekologami", a którzy nie tylko ekologami nie są, ale ich poglądy są w bardzo wielu sprawach sprzeczne z poglądami ekologów! Ekologia jest nauką, więc ekologiem jest ktoś kto tą dziedziną zajmuje się naukowo, ma tytuł naukowy lub przynajmniej skończył studia lub specjalizację w tej dziedzinie. Jest wiele kierunków studiów w Polsce, których ukończenie dawały by (z ogromną dozą tolerancji) jakieś prawo do posługiwania się określeniem "ekolog". Można studiować oczywiście inżynierię ekologiczną, ochronę środowiska, ale można i leśnictwo i wiele wiele innych. Oczywiście można się też zajmować jakąś dziedziną amatorsko, ale taki np. "amator-lekarz" nie ma prawa nazywać się lekarzem, lub "amator-prawnik" - prawnikiem. O ile wiem jest to nawet karalne! Dlatego bardzo proszę wszystkich o odrobinę refleksji, słyszałem piękne określenie "ekologiści" i myślę, że można by tak nazywać wszelakich miłośników przyrody, hipisów, anarchistów, ekoterrorystów i zwyczajnych świrów których obecnie dość powszechnie nazywa się"ekologami". Znacznie by to zmniejszyło powszechny zamęt semantyczny i było by z ogromnym pożytkiem dla dyskursu publicznego. Bardzo proszę...
Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości