Kot z Cheshire Kot z Cheshire
3103
BLOG

Lis w lasach państwowych

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka Obserwuj notkę 21

To ja pisuję artykuły w prasie,
Od których już z daleka czujesz swąd.
To wszystko jest celowe i dobrze przemyślane,
Niech ktoś zareaguje i popełni błąd!

To ja pracuję i drukuję nocą,
Ulotki się rozklei jutro w mig.
I wszyscy się dowiedzą, i wszyscy się dowiedzą,
Że taki jeden w kraju to Żyd, Żyd, Żyd!

Ja jestem pro, ja jestem pro, ja jestem pro,
Ja jestem pro, ja jestem prowokator.
Pionek historii, władzy trzon,
Co wyzwala w was emocje, burzy krew!
Ja funkcjonariusz nieuchwytny,
Po cichu zjawiam się i niknę,
I z igły widły robię, wodę z mózgu, ludu gniew!

 

Historia zatoczyła wieeeeelkie koło! Gdyby ktoś zapadł w śpiączkę pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku i dziś się obudził, to chyba nie miałby kłopotów przynajmniej ze zrozumieniem rzeczywistości politycznej i medialnej. Zwłaszcza piosenki z tamtych czasów brzmią wciąż i nawet coraz bardziej aktualnie, jak chociażby przywołany w wyżej „evergreen” Jerzego Klesyka.

 

Przewaliła się fala oburzenia na publikację Newsweeka, a po niej fala powrotna oburzenia na oburzenie. Wytoczono armaty, oddano salwy, a mimo to niektóre tytuły (także na wierchuszce salonu) zdają się świadczyć o tym, że wciąż nie wszystko jest zupełnie jasne. Aby więc uniknąć zbędnej eskalacji napięcia kilka słów komentarza.

 

Gdyby ktoś z Państwa miał kłopot z wytłumaczeniem swojemu dziecku co to jest „prowokacja”, to ostatnia akcja Lisa może tu posłużyć jako przykład szkoleniowy. Lis wyciągnął żydowskie pochodzenie teścia Andrzeja Dudy, „mimo że” teściowie Komorowskiego nie tylko są oboje Żydami, ale w dodatku z przeszłością w wiadomym resorcie. To aż prosi się o rewanż. Niektórzy uznali to za niemądre… Otóż Lis zrobił to nie „mimo”, ale „dlatego że”. Publikacja Lisa miała właśnie służyć do wywołania riposty. Już w pierwszym komentarzu pod  pięknym artykułem na „Forum Żydów polskich” wyjaśniłem wszystkim nawołującym do reakcji wydawcy tygodnika, że niczego takiego oczywiście nie będzie, natomiast gdyby ktoś po stronie przeciwnej pisnął coś o teściach Komorowskiego, to dopiero zobaczymy co to znaczy medialne trzęsienie ziemi! Pierwsza część przepowiedni już się spełniła, zaś druga się nie spełni, bo ani Kaczyński ani Duda to nie są małe dziewczynki (Kaczyński nawet nie jest podobny). Zabawne, że Lis i spółka mogli uważać ten plan za przebiegły, być może jednak mają coś w zanadrzu: twórcy szkoły prowokacji w polityce jakimi byli pracownicy carskiej Ochrany, zazwyczaj zabezpieczali się w ten sposób, że mieli po drugiej stronie swoich „śpiochów”, którzy w razie braku reakcji sami ją podejmowali w imieniu opieszałych. Zobaczymy.

 

Dlaczego jednak Lisowi wolno? No cóż, w dzisiejszych czasach to czy wolno czy nie, zależy jednak bardziej od osoby niż od czynu. Zwłaszcza w Polsce, w której nawet system prawny nie jest oparty na precedensach. Akcja Lisa w sposób oczywisty miała zaszkodzić Dudzie, a więc pomóc Komorowskiemu. Komorowski zaś swego czasu naobiecywał rekompensaty za mienie żydowskie zrabowane przez Niemców i sowietów z … naszej kieszeni! Zgodnie z publikacją Wikileaks, były ambasador w Polsce Viktor H. Ashe donosił w styczniu 2009:

 

"Jeśli chodzi o regulację kwestii restytucji mienia odebranego w czasie II wojny światowej i epoce komunizmu, Komorowski wyraził zaniepokojenie związane z kryzysem finansowym, który według niego zmienił nieco okoliczności. Niemniej jednak powiedział, że premier Tusk zmusi niepokornych ministrów, m.in. rolnictwa i ochrony środowiska, do tego by „dołożyli się do rekompensat” sprzedając państwowe lasy i nieruchomości."

 

Zdaje się z tego wynikać, że Komorowski na stolcu prezydenckim jest osobą cenną dla pewnych wpływowych i bogatych środowisk w USA, parających się zuchwałym i bezkarnym wyłudzaniem ogromnych sum pieniędzy od rządów zaatakowanych państw, który to proceder opisał swego czasu Norman Finlkenstein w książce „Przedsiębiorstwo Holocaust”. Środowisk tych świadomie nie nazywam żydowskimi, gdyż moim zdaniem są one raczej antyżydowskie, zaś reakcja Żydów polskich na publikację Lisa była, co jeszcze raz podkreślam godna i stanowcza. Polska jak na razie dała najwyraźniej zbyt mało i nie temu co trzeba, gdyż restytuowane mienie dawnych gmin żydowskich o wartości ok. 287mln złotych  trafiło do Związku Wyznaniowych Gmin Żydowskich i Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, a więc pozostało w znacznej części w Polsce. A to przecież nie o to chodziło!  

 

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka