Kot z Cheshire Kot z Cheshire
569
BLOG

Bęc wuja w czoło!

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Kultura Obserwuj notkę 9

 

 

Cóż za sensacja i jakież pole do interpretacji! No bo tylko proszę:

 

  1. Korwin wjechał na imprę, gdzie zaoczył Boniego, z którym miał na pieńku. Zjeżył się i sprzedał my z plaskacza, Boni podwinął ogon.

 

albo:

 

  1. Pan Mikke herbu Korwin, wstąpił na raut w ambasadzie, gdzie spotkał osobę Boni, która ongiś publicznie i bezkarnie go znieważyła korzystając z mównicy sejmowej. Pan Janusz, nie wdając się w zbędne formalności wyciął osobie siarczysty policzek.

 

albo:

 

  1. Janusz K, przebywając na przyjęciu w ambasadzie naruszył nietykalność cielesną Michała Boni. Poszkodowany rozważa złożenie pozwu przeciwko sprawcy napaści

 

Przecież to jest wprost zderzenie cywilizacji! W licznych komentarzach medialnych przeważa ton pierwszy pomieszany z trzecim. Tymczasem, na gruncie naszej - łacińskiej cywilizacji właściwa jest druga interpretacja.

 

Otóż, pan Korwin Mikke został znieważony i nie doczekał się przeprosin. Sytuację komplikuje fakt braku zdolności honorowych u osoby Boni, która zasłynęła jako denuncjator i publiczny kłamca. W dodatku, ze względu na katastrofalny upadek obyczajów, osoba ta od lat bryluje na salonach, miast być z nich usuwana, co by zapobiegło przykremu incydentowi. W tej sytuacji, pan Janusz został niejako zmuszony do spoliczkowania osoby, nie mogąc jej przecież wypłazować szablą lub kazać wyrzucić lokajom na zbity pysk. Ale tym samym, przywrócił niejako Michałowi Boni utraconą zdolność honorową, a w każdym razie zachował się tak, jakby Boni tę zdolność posiadał! Czyn pana Mikke herbu Korwin, należy więc uznać za bardzo łagodny i nawet jakoś niestosowny. W każdym razie, osoba Boni zyskała szansę na odpowiedzenie policzkiem (co by było bardzo niefortunnym wydarzeniem!) albo na przysłanie panu Januszowi sekundantów, co by oznaczało de facto uznanie posiadania przezeń zdolności honorowych. Na szczęście małe jest prawdopodobieństwo takiego rozwoju wypadków, a większe skierowania sprawy do sądu. Tak więc wojna cywilizacyjna toczy się obecnie w duszy Michała Boni: jeśli przyśle panu Korwin Mikke sekundantów, sprawy potoczą się na gruncie honorowym (zakładając że pan Mikke przyjmie propozycję pojedynku, w zasadzie nie powinien, jednak skoro spoliczkował to chyba nie ma innego wyjścia) to stanie się panem Boni, wracając na łono cywilizacji łacińskiej, jeśli skieruje sprawę do sądu to pozostanie tym kim jest, zaś sprawy potoczą się na gruncie interpretacji nr 3.

 

 Interpretacja 1. także jest, w pewnym sensie, zgodna z duchem cywilizacji łacińskiej, jest mianowicie jej karykaturą. Jak wiadomo, zgodnie z zasadą „opadania wzorców kulturowych”, obyczaje panujące w wyższych sferach znajdują odbicie w sferach „niższych”. Chłopska sukmana jest imitacją szlacheckiego kontusza itp. Nasze społeczeństwo, o chłopskiej przecież proweniencji, tak to jakoś widzi: Korwin wpadł na Boniego, a że ten mu się dlaczegoś nie spodobał więc dał mu w mordę. Oczywiście interpretacja jest fałszywa, chociażby dlatego, że jest wiele osób które Korwinowi się jeszcze mniej podobają, a którym w mordę nie daje i raczej nie da. Ale ta chłopska mądrość bazuje na pewnym przeczuciu: w powszechnym przeświadczeniu nic tak przecież nie uzdrawia skwaszonej atmosfery jak soczyste „danie w mordę”. Dlaczego? Otóż dlatego, że okowy panującej cywilizacji … nie pozwalają nam rozwiązywać problemów na gruncie honorowym. Często dusimy się w niezdrowej atmosferze sporów, wzajemnych uraz i pogardy i nic nie możemy z tym zrobić. Dać po mordzie nie potrafimy, dać do sądu nie ma sensu… A przecież właśnie soczysty plaskacz, przecina te gordyjskie węzły!

 

Bęc wuja w czoło- już jest wesoło!

Bęc wuja w czoło- bo to jest wuj

Bęc wuja w czoło- już smiech wokoło

Wuj się nie gniewa, wuj jest swój!

 

Tak śpiewał niegdyś Stefan Friedmann i ta piosenka niesie ważne przesłanie o upadku naszej łacińskiej cywilizacji i nieuświadomionej tęsknocie za nią.

 

Tak więc, podsumowując, Janusz Korwin Mikke znów działa jak antybiotyk o szerokim spektrum działania. Jednym soczystym policzkiem rozkwasza atmosferę, przywraca zasady, wznieca dyskusję o podstawach cywilizacji, stawia sprawy na gruncie obyczaju, honoru, godności, a także daje szansę osobie pozbawionej zdolności honorowej na jej odzyskanie! Szansę, z której ta, jak sądzę, nie skorzysta.

A tak na marginesie sprawy, warto sięgnąć do kodeksu Boziewicza i przypomnieć pewne kategorie niegdyś oczywiste. Ileż wokół nas osób bezsprzecznie pozbawionych zdolności honorowej, ileż na salonach, ileż na urzędach- wysokich- kto wie czy nie najwyższych. Gdzie jak gdzie, ale tam ich być nie powinno.

 

art. 8.

Wykluczonymi ze społeczności ludzi honorowych są osoby, które dopuściły się pewnego ściśle kodeksem honorowym określonego czynu; a więc indywidua następujące:

 

1. osoby karane przez sąd państwowy za przestępstwo pochodzące z chciwości zysku lub inne, mogące danego osobnika poniżyć w opinii ogółu;

2. denuncjant i zdrajca;

3. tchórz w pojedynku lub na polu bitwy;

4. homoseksualista;

5. dezerter z armii polskiej;

6. nieżądający satysfakcji za ciężką zniewagę, wyrządzoną przez człowieka honorowego;

7. przekraczający zasady honorowe w czasie pojedynku lub pertraktacji honorowych;

8. odwołujący obrazę na miejscu starcia przed pierwszym złożeniem względnie pierwszą wymianą strzałów;

9. przyjmujący utrzymanie od kobiet nie będących jego najbliższymi krewnymi;

10. kompromitujący cześć kobiet niedyskrecją;

11. notorycznie łamiący słowo honoru;

12.zeznający fałsz przed sądem honorowym;

13. gospodarz łamiący prawa gościnności przez obrażanie gości we własnym mieszkaniu;

14. ten, kto nie broni czci kobiet pod jego opieką pozostających;

15. piszący anonimy;

16. oszczerca;

17. notoryczny alkoholik, o ile w stanie nietrzeźwym popełnia czyny poniżające go w opinii społecznej;

18. ten, kto nie płaci w terminie honorowych długów;

19. fałszywy gracz w hazardzie;

20. lichwiarz i paskarz;

21. paszkwilant i członek redakcji pisma paszkwilowego;

22. rozszerzający paszkwile;

23. szantażysta,

24. przywłaszczający sobie nieprawnie tytuły, godności lub odznaczenia;

25. obcujący ustawicznie z ludźmi notorycznie niehonorowymi;

26. podstępnie napadający (z tyłu, z ukrycia itp.);

27. sekundant, który naraził na szwank honor swego klienta;

28. stawiający zarzuty przeciw honorowi osoby drugiej i uchylający się od ich podtrzymania przed sądem honorowym.

 

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Kultura