Kot z Cheshire Kot z Cheshire
2347
BLOG

Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało!

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka Obserwuj notkę 47

 

 

Do tzw. „zjednoczenia” tzw. „prawicy” chyba jednak nie dojdzie. Przed chwilą, w „Radiu Maryja” wywnętrzyli się Ziobro i Błaszczak. Obydwaj politycy wypowiedzieli wiele słów, zza zasłony których wyłoniła się jedna, za to ważka kontrowersja: Ziobro chciałby mieć zagwarantowany (i to na piśmie!) udział proporcjonalny polityków swojego ugrupowania wśród beneficjentów najbliższych wyborów, a to w oparciu o wyniki ostatnich wyborów europejskich; Błaszczak (a więc jak rozumiem Kaczyński) od takich zapisów się dystansuje. Widać, a raczej słychać, że właśnie tu leży gwóźdź pogrzebany. Stawiając w ten sposób sprawę, Ziobro ujawnia swoją słabość, widać, że wie o swej faktycznej niemocy, stąd domaga się gwarancji, w dodatku niezupełnie zgodnych z zasadami demokracji. Kaczyński nie tylko jest typem „twardziela”, ale ma też duże doświadczenie w takich przetargach i istnieje prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że wyciśnie w nich Ziobrę jak cytrynę: przywódca SP będzie musiał ustąpić, bo dla niego dogadanie się z PiS-em to „być albo nie być”, sam do sejmu z pewnością nie wejdzie o czym dobrze wie. Kaczyński ma znacznie mniej do stracenia, a i do zyskania, istnieje pogląd, że całe to „zjednoczenie” w ogóle nie jest mu na rękę. Mimo wszystko jednak, dogadanie się z Ziobrą, to dla Kaczyńskiego element wizerunkowy, sukces rozmów da mu wieniec „zjednoczyciela”, a schrupanie przystawek to i tak tylko kwestia czasu (tym razem jednak -skoro już Ziobro stawia kwestię pisemnych umów- lepiej bym na jego miejscu zagwarantował sobie lojalność Ziobrystów w przyszłym sejmie, bo kto już raz zdradził, temu znacznie łatwiej jest zrobić to po raz drugi).

Tak czy inaczej, sukces „zjednoczenia” jest w rękach Ziobry (choć on sam twierdzi co innego) i zależy od giętkości jego karku: im więcej będzie w stanie ustąpić, tym większa szansa na umiarkowany sukces, dla którego wyraźną alternatywą jest tylko pogrążenie się w niebycie. Skala niezbędnych ustępstw może być jednak bardzo duża i trudna do przełknięcia. Żaba jest już na talerzu, czeka i nie wygląda zbyt apetycznie, ale warto było o tym pomyśleć przed montowaniem rozłamu w PiS-ie.

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (47)

Inne tematy w dziale Polityka