Czy ktoś z Państwa ma już za sobą przeżycia związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę dla projektu domku jednorodzinnego (o większych inwestycjach nie wspomnę?), czy ktoś próbował w tym lub zeszłym roku? Czy pamiętacie państwo zapowiedzi że „ma być łatwiej”, albo że „nie ma być pozwoleń tylko zgłoszenia”?
Ja mam z tym do czynienia od dwudziestu lat z racji uprawianego zawodu. Przeżyłem wiele emocjonujących chwil na korytarzach wielu urzędów, ale wczoraj, chyba pierwszy raz w życiu „wyszedłem z siebie”, kiedy pani prowadząca powtórnie złożony projekt (za pierwszym razem dostałem odmowę) uświadomiła mi że tym razem też polegnę. Zabawa jest prosta: składam w urzędzie wniosek i dokumentację, a po upływie dwóch tygodni dostaję postanowienie o konieczności uzupełnienia w terminie krótszym niż miesiąc. Wśród papierów które mam dołączyć, jest coś, czego zdobycie trwa ponad miesiąc (terminy urzędowe) więc… porażka. Po zdobyciu dokumentu składam papiery ponownie i znów dostaję postanowienie o konieczności uzupełnienia, a wśród dokumentów jest znów coś czego zdobycie potrwa dłużej niż miesiąc, a czego… nie było w poprzednim postanowieniu. Ot, takie niedopatrzenie!
Tym razem miało to jednak pewien aspekt pozytywny. Poziom adrenaliny wzrósł mi tak wysoko, że niespodziewanie wpłynął na zdolność kreatywnego myślenia i wymyśliłem JAK POWINNO WYGLĄDAC UZYSKIWANIE POZWOLENIA NA BUDOWĘ DLA DOMKU JEDNORODZINNEGO (o innych inwestycjach na razie zamilczę bo to bardziej skomplikowane).
Otóż:
1. Projekt powinien składać się z pięciu rysunków:
- projektu zagospodarowania terenu, na którym powinno być pokazane usytuowanie zabudowy, dojazd, tereny utwardzone, śmietniki, … tyle.
- czterech (standardowo) zwymiarowanych rysunków elewacji budynku
2. Zamiast opisu technicznego (obecnie kilkadziesiąt stron) powinien być wypełniany rozbudowany, identyczny w całej Polsce formularz wniosku, w którym wpisywało by się w odpowiednich okienkach (a może tylko zaznaczało krzyżyki jak w tescie?) podstawowe dane:
- powierzchnia działki, powierzchnia zabudowy, powierzchnia użytkowa, powierzchnia terenów zielonych (plany miejscowe często stawiają wymagania w tej dziedzinie)
- ilość kondygnacji
- rodzaj ogrzewania
- może jeszcze coś co nie przychodzi mi do głowy
3. Do wniosku powinny być załączone informacje od właściwych dyspozytorów mediów (standardowy druczek identyczny w całej Polsce z którym klient idzie do instytucji i podbija), że:
- istnieje możliwość podłączenia do drogi publicznej
- istnieje możliwość podłączenia do sieci wodociągowej
- istnieje możliwość podłączenia do sieci elektroenergetycznej
- istnieje możliwość podłączenia do kanalizacji (jeśli nie- szambo lub oczyszczalnia na rys. nr 1)
4. Klient z wnioskiem, projektem i załącznikami idzie do urzędu i przy stanowisku obsługiwanym przez panią, która odpowiada za dany rejon i zna na pamięć i na wyrywki wymogi właściwego planu miejscowego. Pani przegląda formularz i projekt pod względem zgodności z planem miejscowym (sprawdzenie kilku danych), przegląda załączniki i … PRZYBIJA PIECZĄTKĘ OZNACZAJACĄ POZWOLENIE NA BUDOWĘ! TADAMMMMMMMMMM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
TAK WŁAŚNIE POWINNO TO WYGLĄDAĆ.
A tego, kto myśli że czyta tekst spłodzony przez wariata informuję, że NAPRAWDĘ nie ma żadnych powodów by tak to nie wyglądało. I żeby rozwiać państwa ostatnie wątpliwości co do mego zdrowia psychicznego zapewniam, że doskonale wiem, że nigdy tak tu nie będzie. Żyjemy przecież w Polsce, a tu wszystko, dlaczegoś, musi być przeciw człowiekowi i do dupy.
Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka